Wydrukuj tę stronę

Co wolno warszawiakowi to nie Tobie ….

Oceń ten artykuł
(18 głosów)

"Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców."- Ślubowanie odbywa się w ten sposób, że po odczytaniu roty wywołani kolejno radni powstają i wypowiadają słowo "ślubuję". Ślubowanie może być złożone z dodaniem zdania: "Tak mi dopomóż Bóg".

Dlaczego przypominam słowa ustawy? Powód jest prosty - chodzi o sprawę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w Kazimierzu Dolnym. Dlaczego zajmuję się ta sprawą, mimo tego, że jestem radym powiatowym wybranym z okręgu miasta Puławy? Tu sprawa jest tyleż prosta, co oczywista. Zwrócili się do mnie mieszkańcy tej gminy, którzy czują się pokrzywdzeni i opuszczeni. Pokrzywdzeni przez władze miasta Kazimierza i opuszczeni przez radego powiatowego Pana Marcina Pisulę, dziś z Platformy Obywatelskiej, dawniej ZChN-u. Na czym polega problem?

Mieszkańcy czują, że władze miasta i niektórzy radni popierający Pana Burmistrza przestali reprezentować ich interesy i działają na korzyść ludzi, którzy często podstępem stają się właścicielami ziemi w bardzo atrakcyjnej okolicy, a później w „cudownych" i mało transparentnych okolicznościach uzyskują zgody i pozwolenia na budowanie nieruchomości. Oczywiście nie jest dobrym rozwiązaniem, żeby wszystkie działki w gminie były budowlane, ale niedopuszczalna jest ogromna nadreprezentatywność w przekształcaniu gruntów rolnych na korzyść nowych właścicieli, a nie rdzennych mieszkańców. Oburzenie mieszkańców budzi fakt, że część radnych (poza trzema wyjątkami: Janusza Kowalskiego, Piotra Guza, Rafała Suszka) nie chce ujawnić, czy popierane przez nich zmiany wpływają na polepszenie ich własnych nieruchomości. Dla mnie powyższy fakt, gdyby się potwierdził, jest w najwyższym stopniu oburzający. Przykładem dobrych praktyk oraz demonstracją uczciwości i dobrych intencji powinno być pokazanie przez radnych, że są poza wszelkim podejrzeniem jak żona Cezara. Jak skończy się ten trwający do wielu lat (co jest kuriozum w skali kraju!) proces uchwalania miejscowego planu? Nie wiem, ale niepokojące jest to, że atmosfera staje się coraz bardziej gęsta. Poniżej przedstawiam treść petycji, jaką mieszkańcy zamierzają przedstawić władzom miasta Kazimierz i województwa.

Prace nad Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Kazimierz Dolny trwają od przeszło ośmiu lat. Niestety do chwili obecnej nie doczekaliśmy się dokumentu, który uwzględniałby oczekiwania mieszkańców naszej gminy. Oczywiście mamy świadomość o unikalnym charakterze tego terenu. Nam również zależy na jego ochronie, tak by to co najcenniejsze zostało zachowane dla przyszłych pokoleń. Niemniej stanowczo sprzeciwiamy się standardom jakie obowiązywały na etapie opracowywania tego dokumentu.
Przez okres 8 lat nie zostały określone kryteria, w oparciu o które będą przekwalifikowywane tereny. Wobec tego obecny kształt Studium ma charakter czysto uznaniowy. W takim przekonaniu utwierdzają nas kolejne decyzje organów odpowiadających za ochronę zabytków, przyrody itd., które w dużej mierze pozbawione są argumentów merytorycznych, a z perspektywy czasu są ze sobą sprzeczne. Gdy spojrzymy na decyzje osób, które od lat odpowiadają za kształt przestrzeni urbanistycznej Kazimierza, nabieramy przekonania, że w przekwalifikowaniu danej działki nie jest istotne jej położenie, ale do kogo ona należy. Takiemu stanowi rzeczy pragniemy się stanowczo sprzeciwić.

Sławomir Adam Kamiński

Czytany 4105 razy