Wydrukuj tę stronę

Puławska sekwoja

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Się rozlało. Związki zawodowe na Zakładach Azotowych chcą podwyżki i to nie byle jakiej, bo o 25%. Na początek proszę któregoś związkowców   o wyjaśnienie, na czym polega liczba mnoga, czyli które związki chcą i które to zaproponowały? Bo coś mi się wydaje, że Solidarność azotowa i reszta kozy, jeśli to poparła, to zaraz zasabotuje i okaże się, że należy do grupy rozsądnych związkowców, którzy nie chcą działać na szkodę firmy. Stawiam na to, że niedługo „związkowcy” ocenią roszczenia podwyżek za bezzasadne i nierealne, bo przecież pracownicy Zakładów już dziś najlepiej zarabia w całej Grupie Azoty. Uprawdopodabnia to, albo i dowodzi, fakt jak zachowywała się koza przy konsolidacji, gdy nie mogli nic !!! zupełnie nic !!! zrobić dla wstrzymania tego, moim zdaniem, wrogiego przejęcia. Warto pamiętać o tym dzięki komu prawie 100 % dywidendy popłynie do Tarnowa.Statystycznie rzecz ujmując chłop z krową idący po moście mają po trzy nogi. Tyle mam do powiedzenia jeśli chodzi o średnią płacę na Zakładach Azotowych.Teraz troszkę historii. Nie wiem, czy ktoś pamięta jak miało być fajnie, gdy z Zakładów Azotowych wydzielono spółki, jak miało być w nich cudownie, bo miały zdobywać nowe rynki i dzięki temu mieli wszyscy zarabiać dużo lepiej niż do tej pory. Wszyscy chcieli tam pracować. A teraz pytanie: czy tego wydzielenia nie robiła ta sama ekipa, która konsolidowała Azoty? Pamięta to ktoś? Co się stało? Ano dziś spółki są źródłem niewolniczej pracy dla Zakładów Azotowych. Zarobki są tam marne, a o zdobywaniu nowych rynków nikt już nie marzy. Dzięki ciągłemu obniżaniu kosztów pracy w spółkach (czyli obniżaniu płacy, śrubowaniu norm) Zakłady Azotowe mogą mnożyć swoje zyski. Mało tego, pracownicy są ciągle poddawani szantażowi, że jak się nie podoba to wynocha, bo inni czekają na twoje miejsce.Między bajki można włożyć opowieści ogromnych płacach w spółkach, chłopaki tyrają często po 10 -12 godzin i przynoszą do domu marne grosze. Widzą co dzieje się wokół nich i szlag ich trafia. Mają świadomość, że zostali zostawieni sami sobie, bo przecież Międzyzakładowa!! Komisja NSZZ  Solidarność to dziś parodia związkowa, a nie organizacja realnie broniąca kogokolwiek poza samą sobą.Nie lepiej jest w samych Zakładach Azotowych, gdzie występuje ogromna dysproporcja w zarobkach. Budowanie tych dysproporcji i kastowości pracowników to wcale nie zasługa zarządu firmy, ale właśnie dyspozycyjnych poza granice przyzwoitości związkowców, którzy za zatrudnianie swoich bliskich przymykają oczy na to wszystko, co tworzy patologiczne układy. To właśnie dyspozycyjni związkowcy, którzy powinni dbać o stosunki w pracy, są odpowiedzialni za przyzwolenie na zatrudnianie bezpartyjnych fachowców i za to, że ci fachowcy, choć mają oni za uszami więcej niż Rycho i Miro, robią kariery i zarabiają krocie, podbijając średnią zakładową.

         Pamiętacie Państwo jak miało być fantastycznie po konsolidacji, jak kurek z miodem i mlekiem miał się otworzyć, a już pierwszy etap miał dawać wymierne, liczone w dziesiątkach milionów zyski. Tak miało być, prawda? A cóż jest teraz? Ponoć w Zakładach pojawił się smutny pan z Tarnowa, co to zajmował się już nie raz i nie dwa optymalizowaniem zatrudnienia. Problem jest jednak dosyć skomplikowany, bo towarzyszy ruszyć nie można, Rycha i Mira też, to trzeba będzie zwalniać tych, co jeszcze coś potrafią albo ciąć koszty pracy. Może się więc okazać, że Zakłady Azotowe staną  się tym, czym dla nich są spółki-córki (z formalnego własnościowego punktu widzenia już tak jest).  Jedno jest pewne, jeśli tak się stanie, to koza ze zrozumieniem i wybierając mniejsze zło zgodzi się na to, jeśli tylko ktoś z rodziny znajdzie gdzieś przytulny kącik. A wszystkiemu przytaknie jakiś obiektywny redaktor.

Jaka jest na to wszystko rada? Moim zdaniem bardzo prosta. Szeregowi związkowcy powinni przeczytać statuty swoich związków i jednego dnia  wyp….  dyspozycyjnych związkowców z funkcji i to bez możliwości powrotu. Wybrać nowych ludzi, którzy nie są uwikłani w układy, a później wszyscy i ci zakładowi i ci ze spółek, wspólnie stawiać warunki płacowe.

Ja widzę w Zakładach Azotowych tylko jednego lidera, który jest w stanie pociągnąć taki projekt. Żeby nie było tak cukrowo to powinien on być liderem grupy, a nie jednoosobowym decydentem. Czasy kultu jednostki mamy już za sobą i  niech tak zostanie.

Max Kolonko zaproponował, że zbuduje drzewo genealogiczne Telewizji Polskiej. A może warto stworzyć takie drzewo genealogiczne Platformy Obywatelskiej w Zakładach Azotowych i po zbudowaniu takiej sekwoi obliczyć im średnią płacę - zapewniam Państwa, że byłaby to ciekawa lektura.

 Sławomir Kamiński– radny Powiatu Puławskiego, Starosta Puławski w latach 2006-2010, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych TERAZ

 

 

Czytany 5038 razy