Sprzedaż Amfibaru, a sprawa szkoły.
W tegorocznym budżecie gminy Kazimierz Dolny została zapisana pokaźna kwota - 2.2 miliona złotych z tytułu sprzedaży gminnego mienia. Było to możliwe dzięki podjętym jeszcze w ubiegłym roku przez Radę dwom uchwałom o sprzedaży gminnych działek (tzw. Amfibar i Aquarius). Do dnia dzisiejszego, a minęło już blisko 9 miesięcy, wpływy z tego tytułu wynoszą jednak… 0 zł. Tak fatalna sytuacja dotycząca dochodów z tego tytułu jest niepokojąca z kilku powodów: po pierwsze mamy już koniec trzeciego kwartału, po drugie trzy wcześniejsze przetargi na sprzedaż działki tzw. Amfibaru zakończyły się fiaskiem z powodu braku jakiegokolwiek oferenta
http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/index.php?id=181&p1=szczegoly&p2=767682
http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/index.php?id=181&p1=szczegoly&p2=791070
http://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/index.php?id=181&p1=szczegoly&p2=852387
po trzecie i najważniejsze od wielu miesięcy planowane jest rozpoczęcie największej w historii gminy inwestycji, jaką jest budowa nowej szkoły, a której w ostatnim miesiącu całkowity koszt szacunkowy wzrósł o ponad 2 miliony złotych, do kwoty 28,8 milionów. Brak w gminnej kasie ponad dwóch milionów złotych w końcówce roku, na tydzień przed rozstrzygnięciem szkolnego przetargu, nie okazuje się dla Włodarza żadnym problemem. Na moje pytanie- jakie pan burmistrz po trzech nieudanych przetargach zamierza podjąć ws. Amfibaru decyzje? Usłyszałem-zrobimy kolejną wycenę i będziemy próbowali sprzedać. W tym miejscu warto przypomnieć historię sprzedaży szaletu w centrum Miasteczka. Początkowa cena wywoławcza wynosiła 2.5 miliona złotych brutto, zaś ostatecznie przy trzecim podejściu znalazł nabywcę z Opola…, za nieco ponad 800 tys. zł.
Czyżby zatem historia miała się powtórzyć? Na to wygląda. Zważywszy, że trzeba będzie czymś zapłacić za rozpoczęcie szkolnej inwestycji, gdzie szacunkowy wkład własny gminy na chwilę obecną wynosi około…9 milionów złotych, nie zdziwię się, gdy nabywcą Amfibaru okaże się kolejny przedsiębiorca z opolskich stron… który tylko czeka na spadek ceny…
Cóż, „postęp i nowoczesność” jaki ma zagościć do Kazimierza w związku z zapowiadanym przez Włodarza, przy każdej nadarzającej się okazji rozpoczęciem mega inwestycji, jaką jest szkoła na miarę XXI wieku, kosztuje… Wymaga też wielu wyrzeczeń i poświęceń, o czym zdaje się, że, co niektóre osoby w euforycznym uniesieniu zupełnie zapomniały, lub też nie chcą wiedzieć. Pytanie tylko czy wystarczy gminnych działek…, gdyż na pożyczki czy obligacje nie mamy już za bardzo co liczyć (o czym wkrótce napiszę)
Rafał Suszek
Komentarze
Jakiś jeden czy drugi badylarz wykupuje co się da.Wielcy nie chcą tu inwestować bo nie widzą dochodowości.Miejscowi chyba również.Proszę zwrócić uwagę ile pensjonatów jest do sprzedania.I to miasteczko ma być celem wycieczek?Parę lat i po "Kaziku"
Teraz tylko nieco ponad milion,to połowa pierwotnej ceny.
Zaczynam już zbierać kasę.
Panie J23 pieprzysz Pan, albo po prostu nie rozumiesz pojęcia "milioner". To nie ten co posiada nieruchomość na kredyt, bo jutro możesz jej nie mieć (jeśli np. zachoruje). To nie ten co od świtu do nocy tyra, chodząc w trampkach, by tę nieruchomość spłacać do końca życia.
Jeżeli ktoś wybudował pensjonat za milion,to go posiada i dlatego jest już milionerem. Stan majątku, nie przychód czy dochód decyduje. Te bowiem zmieniają się zarówno w ujęciu rocznym jak i dłuższym a zgromadzony majątek zostaje. Nie jest istotne czy na kredyt czy nie.Po spłaceniu ostatniej raty nawet po hipotece nie będzie śladu, a pensjonat warty miliony pozostał
Poza tym, kto da gołodu..wi taki kredyt bez zabezpieczenia lub środków własnych. Nawet zastawiana nieruchomość musi mieć większą wartość niż kwota kredytu, no i trzeba mieć zdolność kredytową.
Jeżeli w ciągu iluś tam lat spłaca się milion kredytu, to znaczy po tym okresie zarabia się na czysto tyle,ile wcześniej pochłaniała spłata kredytu. Czy będą to dziesiątki tysięcy czy miliony, jest to pochodna skali biznesu.
Kto ile wyciąga jest naturalnie jego tajemnicą.Podobnie jak to, czy te pieniądze przejada czy natychmiast inwestuje w następną nieruchomość.Nawet na kredyt, który przecież ma z czego spłacać.Dla każdego banku jest mile widzianym klientem, skoro ma czym zabezpieczyć spłatę.
Że działki nikt nie chce kupić to inna sprawa, Bo albo ma złe położenie, albo za mała, albo za duża albo bałagan w papierach albo cena NIEADEKWATNA.
Kazimierscy milionerzy ? Wg oświadczenia majatkowego radny Janusz Kowalski: gospodarstwo rolne 500 tys zł, pensjonat 5.5 mln zł.
Nikt tej działki nie chce kupić, a ja jeszcze muszę ją pielęgnować i dopłacać do niej, bo jeszcze bardziej bardziej straci na wartości, bo wizerunek miasteczka... Jeśli ją sprzedam to wyniosę się stąd na spokojną emeryturę gdzieś do Hiszpanii, a nie będę żadnych interesów prowadził w Kazimierzu.
Po dziesięciu latach wybudujemy szkołę z własnych funduszy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.