Wydrukuj tę stronę

O kazimierskiej koalicji panów Pisuli i Duni

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

W bieżącym numerze lokalnego tygodnika „Wspólnota Puławska” ukazał się artykuł, który całkowicie „ściął mnie z nóg”. Tekst dotyczy nowego zastępcy burmistrza Kazimierza Dolnego.

 

Krzysztof Wawer – przewodniczący Komitetu Wyborczego Wyborców Andrzeja Pisuli – zrezygnował z powierzonej mu funkcji zastępcy z powodu odmiennych poglądów na sprawy miasta. Po tym fakcie Andrzej Pisula proponował stanowisko zastępcy Grzegorzowi Duni, o czym mieszkańcy Kazimierza mówili już od tygodni. Nie dopuszczałem tej myśli do siebie, a jednak to była prawda. W artykule gazety czytamy wypowiedź Grzegorza Duni, który potwierdził informacje:

 

„Owszem, prowadziliśmy rozmowy na ten temat. Powiem więcej, były one nawet na bardzo zaawansowanym etapie. Ja deklarowałem swoją otwartość i chęć do współpracy dla dobra mieszkańców Kazimierza, pan burmistrz również na początku podchodził entuzjastycznie do tego rozwiązania. Ale na początku kwietnia otrzymałem od niego sms-a, że nasza współpraca nie będzie możliwa. To on jest burmistrzem, to on podejmuje decyzje i to on będzie później z nich rozliczany”.

 

Pisula proponował stanowisko także Elżbiecie Seredyn, która odmówiła. Ostatecznie zastępcą został Hubert Banaszak z Puław. Mamy zatem połowę kadencji i nową osobę, spoza Kazimierza, która miasta nie zna. Nie zna także jego problematyki, specyfiki ani mieszkańców, mimo wszystko życzę mu sukcesów i szybkiego wdrożenia się w sprawy miasta.

 

W tym miejscu pozostaje mi przeprosić Wyborców, którzy za przyczyną mojej działalności społecznej głosowali nie tyle za Andrzejem Pisulą, ale przeciwko Duni, przeciwko jego szkodliwym działaniom, złośliwościom i ciąganiom ludzi po sądach. Dla tych mieszkańców Pisula może był jakąś alternatywą i nadzieją, zwłaszcza że stali za nim Krzysztof Wawer, Romana Rupiewicz oraz inne osoby społecznie od lat zaangażowane w sprawy Kazimierza, będące gwarantami dobrych zmian. Te osoby przyczyniły się do wygranych wyborów. Władza zmienia człowieka, rozumiem Krzysztofa, że musiał odejść.

 

Na koniec wtrącę spostrzeżenie dotyczące Grzegorza Duni. Tuż po przegranych wyborach zapowiedział, że będzie patrzył nowemu Burmistrzowi na ręce, że będzie pomagał i aktywnie uczestniczył w życiu społecznym.... Słowa danego publicznie nie dotrzymał. Były burmistrz nie uczestniczy w życiu publicznym miasta, jednak chętnie byłby zastępcą obecnego burmistrza! W mojej ocenie płynie jasny przekaz. Grzegorz Dunia może jedynie działać dla Kazimierza za pensje.

J. K.

Czytany 5589 razy