Wydrukuj tę stronę

Jedyna słuszna linia….

Oceń ten artykuł
(13 głosów)

Na ostatniej sesji kontrowersje wywołał wniosek Radnego Piotra Guza aby zmienić porządek obrad i wprowadzić punkt dotyczący wydzierżawienia części kamieniołomu Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, pod budowę Centrum Sztuki Audiowizualnej. Uzasadnienie wniosku zostało przerwane przez Burmistrza, który tenże wniosek porównał do partyzantki i gwałtu. A przecież zmiana porządku obrad jest niczym nadzwyczajnym. Nota bene chwilę później Pani Sekretarz Małgorzata Kuś złożyła wniosek o zmianę porządku obrad dotyczący zmiany tytułu gazety kazimierskiej (czytaj wersja papierowa kazimierskiego kundelka), i w tym miejscu kontrowersji nie było. Wygląda na to, że zmiana porządku obrad może być przyjęta jedynie w przypadku, kiedy składa go sam Burmistrz, oddany Radny, bądź pracownik Urzędu. Oczywiście nie chodziło tu o sam fakt propozycji zmiany porządku obrad, tylko o proponowany temat tj. Centrum Sztuki Audiowizualnej w kamieniołomie.

Pomysł Stowarzyszenia Filmowców Polskich budowy Centrum Sztuki Audiowizualnej, widać jest nie na rękę władzom. Grzegorz  Dunia po raz kolejny pokazał intencję jaka mu przyświeca. W czasie wymiany zdań z Radnym Guzem powiedział (cyt z pamięci): ”widzę, że tu gwałt się jakiś dzieje, chcecie państwo ad hoc decydować o majątku gminy wycenianym na 18 mln złotych”. Dalej mówił: „ciekawe skąd Pan Panie Radny Guz weźmie pieniądze na media, na drogi dojazdowe.” Defetystyczne podejście Burmistrza do tej inwestycji jest niczym dziwnym, bowiem od początku Burmistrz lawirował i grał na zwłokę. Na posiedzeniu Komisji w dniu 12 października powiedziałem, że Burmistrz nie chce tej inwestycji, Potwierdzają tą tezę słowa Burmistrza z ostatniej sesji, które w całości możecie odsłuchać w internetowym Radiu Lublin. Burmistrzowi wtórują jego wierni Radni i establishment. Mówienie o wrażliwej tkance jakim jest kamieniołom, jednocześnie podkreślając jego wartość, jest wewnętrznie sprzeczne. Mówienie o braku pieniędzy na infrastrukturę trąca o nieznajomość z zakresu zarządzania miastem na poziomie podstawowym. Inwestycja ta stała by się przede wszystkim inwestycją regionalną a nie tylko lokalną.

Opór Burmistrza jak i niektórych organizacji społecznych, jest wynikiem krótkowzroczności i nieodpowiedzialności. Mówienie o milionowej wartości kamieniołomu jest swoistym bluźnierstwem. Wycena kamieniołomu była mocno przesadzona i nie ma jakiegokolwiek uzasadnienia. Przypomnijmy, że zgodnie z wyceną kamieniołom (de facto teren poeksploatacyjny wymagający rekultywacji) wart jest 18 mln złotych. Stąd też teren ten jest najdroższym terenem pogórniczym w Polsce a może i w Europie. Wartość kamieniołomu 10-krotnie przewyższa wartość Łaźni. Skoro są to tak wartościowe tereny, to dlaczego dotychczas nie tylko ich nie sprzedano, ale nie było nawet chętnych na ich kupno. W mojej ocenie dlatego, że po pierwsze cena za ten teren jest przeszacowana, głównie z powodu braku potrzebnej infrastruktury, po drugie dlatego, że bezustannie i na okrągło jakiekolwiek działania związane z realnym zagospodarowaniem kamieniołomu oprotestowuje tzw.  „warszafka” wraz z establishmentem. Towarzystwo to chce żyć w skansenie i nie interesuje go dobro publiczne, w tym rodowitych mieszkańców Kazimierza. Ludzie ci nie biorą udziału w życiu publicznym, nie utrzymują swoich rodzin z pracy na naszym terenie, tylko chcą mieć błogi spokój. Przedstawiają Nas jako prymitywnych osobników, których należy oświecać, prowadzić za rękę. Jakby zapomnieli, że nie kto inny tylko nasi dziadowie stworzyli taki właśnie Kazimierz, który im się podoba. Kamieniołom dla establishmentu to ołtarz do sprawowania „obrzędów” pogardy dla woli ludzi. Dlatego nikt nie chce topić pieniędzy w kamieniołomach. Tym bardziej niezrozumiałe dla mnie jest działanie Burmistrza i Radnych, którzy nie chcą przyjąć prezentu, jaki los nam daje. Inwestycja szacowana na około 15 mln złotych stała by się przyczynkiem do zagospodarowania kamieniołomu przez innych inwestorów. Odciążyłaby miasteczko. Tym bardziej, że jest nietuzinkowa, niekomercyjna i na pewno przyczyniłaby się do promocji naszego miasteczka.

Innym przejawem nieracjonalnego działania Burmistrza było podzielenie terenu kamieniołomu na mniejsze działki, co w zamyśle miało umożliwić szybszą sprzedaż. Nic bardziej złudnego. Otóż w MPZP jest zapis, że dla całego kamieniołomu należy sporządzić jednolitą koncepcję zagospodarowania. Więc pomysł z dzieleniem działki był fatalny i w efekcie uniemożliwia sprzedaż. Skutkiem podziału kamieniołomu jest pat w jego zagospodarowaniu. Być może o to chodzi. W każdym razie po raz kolejny utopiono pieniądze.

Uważam, że kamieniołom nie powinien być sprzedany, a wydzierżawiony, bądź przekazany jako udział i wkład własny miasta w przedsięwzięcia inwestycyjne. Zagospodarowanie powinno służyć zarówno mieszkańcom jak i gościom odwiedzającym nasze miasteczko. Pomysł filmowców wkomponowuje się w tą wizję. Tak naprawdę lato filmów w miasteczku trwałoby przez cały rok. I nie chodzi tu o biznes.

Pomysłów na zagospodarowanie kamieniołomów za wiele nie ma, a jeśli już się pojawiają to są dosyć zaskakujące. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego zasugerował, że w kamieniołomach powinny znaleźć miejsce się baraki, na urządzenia przeciwpowodziowe dla miasta. Pomysł ten pozostawiam bez komentarza. Po prostu, ręce opadają.

J.K

Czytany 8886 razy