Wydrukuj tę stronę

List otwarty do mieszkańców Męćmierza i Okala…

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

List otwarty do mieszkańców Męćmierza i Okala…

                                               (List ten napisałem jeszcze w maju)   15 -29 maja 2011

W numerze Wprost z 15-go maja tego roku znalazłem świetny artykuł Zbigniewa Hołdysa, w którym znajduje się fundamentalne pytanie; „co po sobie zostawimy?”
i stwierdzenie; „należę do pokolenia, które powoli się zwija”… Po wieloletnich wojażach od półtora roku mieszkam znowu tutaj, w Męćmierzu koło Kazimierza.
W miejscu gdzie zbudowałem dom i gdzie już zostawiłem kawałek swojego życia.
W Męćmierzu pojawiłem się jeszcze w czasie studiów na warszawskiej ASP, w roku 1976-ym z postanowieniem, że tutaj osiądę na stałe i że tutaj będzie moje miejsce
na Ziemi.
Byłem jeszcze wtedy bardzo młody i naiwny. Minęło 35 lat, a więc więcej już jak pytał prezydent Reagan o przyszłość Ameryki we wspomnianym wcześniej artykule Hołdysa. Wtedy, przed 35–ciu laty, nie zastanawiałem się zbytnio nad przyszłością tego miejsca koło Kazimierza. Chłonąłem je bardziej, jako artysta malarz, a mniej, jako człowiek praktyczny. Teraz, po latach, czuję, że czas jakby zatrzymał się tutaj
w tym miejscu. Owszem przybyło kilka domów (paskudnych), które nijak wpisują się w rzekomy park krajobrazowy tutaj ogłoszony wszem i wobec. Kilku nowych mieszkańców nie robi żadnej różnicy, nadal wieś Męćmierz nie ma żadnych perspektyw, nadal jest to miejsce zapomniane przez lokalne władze i wszystkich decydentów. Jeżdżę samochodem codziennie drogą przez Okale, często nawet kilka razy dziennie, jako, że wszystkie interesy załatwić trzeba w miasteczku, albo dalej
w Puławach, co gorsze. Krótsza droga, przez Albrechtówkę jest już praktycznie nieprzejezdna, pełna wybojów i wykrotów niepoprawiana nigdy, od czasu Eugeniusza Aitla (lata 60-te ubiegłego wieku), który będąc sekretarzem znanej skądinąd partii
w miejscowej gminie drogę tę zaaranżował. Zresztą, ta niby lepsza droga przez Okale to też żaden rarytas. Według standardów europejskich bardziej nazwać by to można torem przeszkód niż drogą. Żaden, najtrwalszy samochód nie wytrzymuje dłużej niż pół roku jazdy po tutejszych drogach bez remontu zawieszenia. To zresztą jest dla całej okolicy normą; fatalny stan dróg!!! Co za tym idzie to marazm gospodarczy regionu i na odwrót. Młodzi ludzie stąd uciekają, a przybysze z zewnątrz tak szumnie deklarujący się przed laty, że osiądą tutaj na stałe powoli się wykruszają, lub traktują tę wieś wyłącznie weekendowo w sezonie letnim.
Żyć na co dzień jest bardzo trudno tutaj, szczególnie w zimie. Z dala od miejsc pracy, od sklepów, od szpitali i szkół. Wszędzie trzeba dojechać drogą przez Okale albo pieszo wzdłuż Wisły. Więc znowu po latach zadaję sobie to samo pytanie; czy jest sens walczyć o przetrwanie w miejscu jakby z góry skazanym na zacofanie.
W miejscu z przydomkiem Park Krajobrazowy, gdzie jakość życia jest pod górę. W miejscu gdzie co weekend latem parkuje setka samochodów z turystami, ale śmieci wyrzuca się wprost do Wisły, albo w krzaki rosnące coraz śmielej wszędzie, których już nikt nie wycina. W miejscu gdzie niby stoją zabytki architektury drewnianej, ale obok stoją rozwaliska wstydliwe, takie jakby żywcem wyjęte ze slumsów brazylijskich. Jak tutaj będzie za 35 lat? Czy ktokolwiek naprawi, albo wybrukuje drogę przez Okale? Wyczyści, albo zmieni latarnie? Czy droga przez Albrechtówkę do Kazimierza kiedykolwiek będzie ucywilizowana? Czy ścieżka nad Wisłą dostępna dla rowerzysty?  
Zmienią się ludzie. Starzy właściciele posesji powymierają, a nowi nie będą już tacy sentymentalni w wyborze miejsca do życia. Męćmierz straci na wartości, nie mieszcząc się w żadnych kanonach, ani w kanonach wygodnego miejsca do życia, ani też w kanonach skansenu. Czy w ogóle ktokolwiek zdecyduje się tutaj na nową budowę domu? Co zostanie po nas? Czy tylko niesmak straconych lat na walce
z wiatrakami niemożności?

Na początek postuluję o:
Wpisanie Mięćmierza, jako całości, na listę zabytków dziedzictwa narodowego i w związku z tym ściślejsze nadzorowanie powstających obiektów architektonicznych: również małej architektury; płotów, altan itp. Preferencja kamienia, drewna, miejscowych sposobów krycia dachów itd.  
Remont istniejącej drogi w Męćmierzu. Zaplanowanie jej wybrukowania (np. kamieniami polnymi, w naturalny, wiejski sposób). Na sposób inżynierski;
z projektem i odpowiednim nadzorem!!!
Doprowadzić istniejącą sieć elektryczną do nowoczesnych standardów europejskich, tzn. zlikwidować szpecącą wiszącą na słupach trakcję
i transformator na jednej z posesji.
Latarnie; to oddzielny temat…  
Zaplanowanie poprowadzenia wodociągu i kanalizacji do Męćmierza. Sprawdzenie stanu istniejących szamb w okolicy. Doprowadzenie ich do unijnych norm.
Usytuowanie w pobliżu Męćmierza (w Okalu?) estetycznych pojemników na surowce wtórne. Dyskretnie, tak by nie zakłócały widoku.
Usytuowanie kilku „ładnych” pojemników na śmieci w Męćmierzu i ich okresowe opróżnianie.
(o ich formie powinni zdecydować miejscowi artyści)…
Szanowny Panie Burmistrzu,                                                                                           


                                                                                             Męćmierz 21 listopada 2011
…między 9 a 14 listopada 2011 roku został naprawiony (doraźnie) niewielki, około 100 metrowy odcinek drogi wiejskiej w Męćmierzu. Wyrównano przy pomocy pługa drogowego ten odcinek i następnie w zagłębienie wsypano kilka wywrotek kamiennego grysu wyrównując go przy pomocy pługa przymocowanego do ciągnika.
Na tym koniec!!!, nie wyrównano ani nie uwałowano (chociażby spalinowym wibratorem) tego grysu, ani nie wysypano obiecanym gliniastym lepiszczem.
Aktualnie, po kilkunastu dniach od tej operacji, tworzą się już wyboje, które zapewne po 1-ej zimie pogłębią się. Różnej wielkości kamienie luźno rozrzucone po drodze będą przy odśnieżaniu zgarniane, itd…
Prosimy o dokończenie w/w. prac przed nadchodzącą zimą, zgodnie z obietnicami
i zgodnie ze sztuką budowy dróg szutrowych.

Odrębną kwestią jest fakt podejrzenia, iż aktualny zakres wykonanych w Męćmierzu prac daleko jeszcze miał się do obiecanej na ten cel kwoty 10-ciu tysięcy zł. Prosimy o informację ile kosztował gminę ten zakres już wykonanych prac. Mieszkańcy Męćmierza mają alternatywnego znacznie tańszego wykonawcę na takie prace.
Chcemy dodać, że omawiane wyżej prace na męćmierskiej drodze są pierwszymi od ponad 40-stu lat pracami prowadzonymi tutaj przez gminę!!!

                                                                    - z poważaniem, mieszkańcy Męćmierza:   
   Artur Besarowski

Czytany 4912 razy