Wydrukuj tę stronę

Śluza na Grodarzu, a może zapora na Wiśle ?

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

        Jeśli  komukolwiek zadano by  pytanie  na temat  budowy zapory na Wiśle w Kazimierzu, parsknął by  śmiechem. Jednak  54 lata temu realnie myślano o budowie  zapory pod Kazimierzem. Jak się wydaje  plany budowy zbiorników  retencyjnych w ówczesnym  czasie , były  jednym   z najbardziej rozważnych  i dalekowzrocznych posunięć  Polskich specjalistów. Czy we właściwym miejscu? Raczej nie, patrząc na walory krajobrazowo przyrodnicze tego terenu. Jednak  sam pomysł godny laudacji na cześć  jego twórców. Z perspektywy półwiecza, zabezpieczanie  terenów  przywiślanych, wałami przeciwpowodziowymi ,  jest droższa i  w konsekwencji  nieefektywna. Tym bardziej ,że specjaliści, tak na prawdę  nie chcą, albo nie umieją  projektować,  nie tyle  samych wałów, co  terenów, które  wały te  miałyby zabezpieczać. Bowiem w jednym przypadku wały zabezpieczają olbrzymie  tereny nieużytków, czy upraw  rolniczych,  zaś z  drugiej  strony słabe i niskie  wały niedostatecznie  zabezpieczają  osady, osiedla mieszkaniowe, czy nawet całe miejscowości. Ubiegłoroczna powódź obnażyła  doszczętnie głupotę i krótkowzroczność   polityki  prowadzonej w tej dziedzinie. Pisze to w kontekście budowy śluzy na Grodarzu. Przedsięwzięcia  wydawałoby się  prostego, praktykowanego na   terenach  południowej Polski od wczesnego średniowiecza, a obecnie stwarzającego trudność, czy niemoc , co najmniej porównywalną z  trudnością, próby  zaoraniem  Księżyca.

J.K

alt

alt

alt

alt

Czytany 74077 razy