Wydrukuj tę stronę

Parking zielony pod młotek?

Oceń ten artykuł
(29 głosów)

W trakcie ostatniego posiedzenia połączonych Komisji Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym (18 grudnia 2017 r.), Krzysztof Pietrzak przedstawiciel spółki Biopolinex z Lublina (inwestor od „rotacyjnego”), wspólnie z burmistrzem zapoznali radnych z propozycją zagospodarowania terenu „zielonego parkingu” przy ulicy Kwaskowa Góra. W miejscu tym miałby powstać kompleks usługowo-handlowy o nazwie „Inicjatywa Filmowy Kazimierz”.

Zamierzone przedsięwzięcie ma być realizowane wspólnie ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich oraz Gminą Kazimierz Dolny. Jaka będzie struktura zaangażowania w przedsięwzięcie poszczególnych podmiotów, tego póki co nie zdradzono. Nie wiadomo także jaka będzie forma użyczenia gminnego gruntu. Jednak dotychczasowe działania władz miasta dają dostateczny powód do niepokoju...

Założenia inwestycji obejmują budowę wielofunkcyjnej sali widowiskowej na około 700 miejsc, basenu, powstanie powierzchni pod usługi turystyczne, ale także pod gastronomię i handel, z podziemnym parkingiem włącznie. Ponadto w planowanym kompleksie znaleźć się ma zaplecze techniczno- sportowe dla nowo budowanej szkoły.

Pompatyczna nazwa „Filmowy Kazimierz” brzmi kusząco i niewinnie, jednak prawa rynku kreślą łatwy do przewidzenia scenariusz. Jak mówi sam inwestor, ta rada i ten burmistrz stwarzają niepowtarzalną szansę na zrealizowanie tego przedsięwzięcia. Inwestor mając do dyspozycji obecną radę i burmistrza oraz teren o powierzchni ponad 1 ha z korzystnymi zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, wykorzysta możliwości do maksimum – patrz budynek „Rotacyjny”.

Nastawienie radnych, a przede wszystkim burmistrza do tego pomysłu, dają niemal pewną gwarancję, że inwestycja powstanie. Burmistrz na koniec kadencji będzie chciał pokazać, że coś jednak zrobił – co by to nie było. W zestawieniu z planami Zana House, inwestycja przy Kwaskowej Górze to przysłowiowy pikuś, przede wszystkim dlatego, że chodzi o niezwykle cenne działki gminy.

Jak się zachowają w tym przypadku organizacje społeczne Kazimierza Dolnego, w tym Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego kreujące awangardę - nowe w starym Kazimierzu, czas pokaże. Być może po raz kolejny znajdzie zastosowanie rozwiązanie typu: nie ważne co, ważne kto projektuje.

Wielkopowierzchniowe obiekty handlowo-usługowe w Kazimierzu to nowość, choć zapewne znajdą swoich zwolenników. Tesco w Kazimierz? Kto wie... Plan nie pozwala? Rotacyjny dowodzi, że dla naszej rady i burmistrza to żaden problem.

Kuszący jest basen, choć znając realia i elokwencję włodarzy, może okazać się, że jego utrzymanie spadnie na Gminę.

Patrząc na działania inwestora nasuwa się analogia z planowaną inwestycją przy Krakowskiej, z tą zasadniczą różnicą, że w tym przypadku burmistrz mgr inż. Pisula nie będzie musiał wystawiać „świstka”.

Obojętność  radnych oraz pewność siebie burmistrza podczas dyskusji daje przekonanie, że pewne decyzje już zapadły. Czekamy zatem na postawienie kropki nad I. Pozostaje do rozstrzygnięcia sprawa przekazania nieruchomości pod inwestycje. Jak zrobić, by inwestował ten co powinien? Sprzedaż może okazać się ryzykowna, bo mogą pojawić się inni chętni. Partnerstwo publiczno-prywatne? Tu też nie będzie tak prosto. Ale jestem przekonany, że nasza władza „coś” wymyśli.

Niezrozumiałe dla mnie jest zaangażowanie Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Głównie dlatego, że podobne funkcje miały powstać w ramach inwestycji Zana House na Krakowskiej, również przy wsparciu SFP. Póki co, pomimo zaświadczenia burmistrza, Zana House przegrywa na szczeblu ministerialnym ale także i w sądach. Może więc co niektórzy pogodzili się z faktem, że inwestycja na Krakowskiej prawdopodobnie w najbliższym czasie nie powstanie...

Wielkie powierzchnie handlowe zapewne będą cieszyć wybrednych klientów głównie z zewnątrz. Nie trzeba być prorokiem, aby przewidzieć jaki wpływ na kondycję małych kazimierskich sklepików będzie miało to przedsięwzięcie.

Obecne władze miasta stały się ambasadorami dużego kapitału. Niestety burmistrz i radni zapomnieli o potencjale lokalnych przedsiębiorców, których niestety nie wspierają.

Na moją optykę Kazimierz został podzielony na strefy wpływów. Najpierw Krakowska obecnie Kwaskowa Góra. Do zagospodarowania pozostało jedynie centrum miasta w tym Mały Rynek. Myślę, że wkrótce i w tym przypadku poznamy zbawienną propozycję.

Zapraszam do odsłuchania prelekcji. Jest bardzo pouczająca,

J.K

 

Czytany 7772 razy