Wydrukuj tę stronę

Droga donikąd, po gruzie

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Każdego roku na utwardzenie dróg gminnych z funduszy sołeckich jak i budżetu Gminy przeznaczamy dziesiątki tysięcy złotych (może nawet setki). Materiał który służy do utwardzania to głównie gruz i tłuczeń. Zasadności tych prostych robót drogowych nie trzeba tłumaczyć. Dla większości mieszkańców wiosek nie ma pieniędzy na porządną drogę. Pozostaje gruz, co najwyżej tłuczeń. Chyba, że ktoś mieszka przy drodze wojewódzkiej, tudzież powiatowej, albo jest znajomym pana burmistrza. Dzieje się tak, głownie dlatego, że od lat pieniądze z budżetu gminy trwoni się na wątpliwe inwestycje na dodatek źle przygotowane.

Skala niekompetencji ujawnia się także przy tak prostych czynnościach jak utwardzenie drogi gruzem. Od lat borykamy się z „jakością” gruzu, choć wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego. Pisałem o tym wielokrotnie podając przykłady. Głównym powodem takiego obrotu spraw jest źle przygotowana specyfikacja przetargowa, dająca możliwość wykonawcy użycia materiału złej jakości. Inny mankament to zwykły brak nadzoru ze strony gminy.

W dniu 18 grudnia 2017 r. podczas wspólnego posiedzenia komisji Rady Miejskiej radny Tomasz Marczak zwrócił uwagę, że w Kol. Rzeczyca na drogę został wywieziony nie gruz, nie tłuczeń, a margiel – „popłuczyny” dobrego materiału. Nie wiele w tej sprawie burmistrz miał do powiedzenia, a radni jak zwykle byli zainteresowani swoim i sprawami…

Ze sprawozdania burmistrza z 1 września 2017 r. dowiedzieliśmy się, że 11 sierpnia tegoż roku został ogłoszony przetarg na utwardzanie dróg gminnych i, że do dnia 29 sierpnia 2017 r. nie wpłynęła żadna oferta. Więc burmistrz – jak czytamy dalej w sprawozdaniu – prowadzi rozmowy w celu realizacji zadania.

Z informacji jaką otrzymałem od mieszkańców wynika, że droga została poprawiona. Część margla została wywieziona a w jego miejsce został nawieziony dobry materiał. Tyle tylko, że wykonywał to inny podmiot za dodatkowe pieniądze. Ile taki zabieg kosztował podatnika, tego jeszcze nie wiemy.

Niestety z dokumentów zamieszczonych na BIP nie można ustalić, kto był wykonawcą źle wykonanej usługi, a kto po partaczu musiał poprawiać . Nieoficjalnie wiem, że byłą to firma którą burmistrz wynajął z tzw. wolnej ręki.

Nie wiemy również jaki był koszt wymiany margla na kruszywo odpowiedniej jakości. Wszytko owiane tajemnicą. Nie wielkie są szansę, że ktokolwiek z radnych o to zapyta. Dlatego zwrócę się do pana burmistrza o udzielenie wyczerpującej odpowiedzi na nurtujące, nie tylko mnie, pytania.

W miejscowości Skowieszynek miejscowy podmiot wykonał utwardzenie drogi. Jest ono nieporównywalnie lepsze, co widać na zdjęciach. Gmina Kazimierz to nie metropolia i burmistrz wie kto wykonuje usługi dobrze a kto źle. Pytanie zasadnicze brzmi, czym kierował się pan burmistrz wybierając z wolnej ręki wykonawcę, który nie grzeszy rzetelnością w wykonywaniu zleconych usług?

Wydawałoby się, że nie ma prostszych robót inwestycyjnych niż utwardzanie dróg gminnych, a jednak taka prosta czynność jest jednak trudna do ogarnięcia.

J.K

Czytany 3453 razy