Wydrukuj tę stronę

Szkoły brak, pieniędzy brak, winnych też brak

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Kilka dni temu otrzymałem postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy przetargu na wykonanie szkoły. Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie PO OZ Ds. 2.2017.Sp(c) dotyczyło przemilczenia istotnych okoliczności mających znaczenie przy zawarciu umowy na budowę szkoły w Kazimierzu Dolnym (art. 305 § 2 kk) oraz przekroczenia uprawnień (art. 231 § 1 kk) przez ówczesnego burmistrza i kierownika referatu inwestycji kazimierskiego magistratu.

Śledztwo wszczęto w lutym 2017 roku na podstawie materiałów operacyjnych Policji – Wydziału d/s Walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie. Postępowanie przygotowawcze nadzorował prokurator Artur Szkodziński z Prokuratury Okręgowej w Lublinie - delegatura w Białej Podlaskiej. Całość postanowienia o umorzeniu śledztwa wraz z jego uzasadnieniem do Państwa wglądu w załączeniu.

Postępowanie prokuratorskie nie wyjaśnia wielu wątpliwości. Odniosę się w wielkim skrócie jedynie do kilku, najbardziej rażących sprzeczności. Pierwszą wątpliwością, której nie wyjaśnił prokurator jest sprawa „złej” współpracy pomiędzy inwestorem (Gmina Kazimierz Dolny) a Archistudio – generalnym projektantem. Wgląda na to, że inwestorowi – a przynajmniej niektórym pracownikom – nie zależało, aby należycie wykonać dokumentację geologiczno-inżynieryjną niezbędną do projektowania. Z materiału wynika, że wnoszone przez Archistudio uwagi w zakresie badań geologicznych w obrębie skarpy nie zostały uwzględnione przez inwestora między innymi dlatego, że na terenie badań znajdowały się pozostałości starej szkoły, co uniemożliwiało wykonanie niezbędnych pomiarów. Tu warto zastanowić się nad tym, jakie znaczenie mają badania na odcinku kilkunastu metrów, w miejscu „zasłoniętym” przez pozostałości szkoły, skoro budowa geologiczna na terenie Kazimierza generalnie wszędzie jest taka sama – skały wapienne ukryte pod płaszczem lessu.

W uzasadnieniu umorzenia czytamy: „Dokumentacja opracowana przez „Geowod” (firma prowadząca badania skarpy) nie zawierała wymaganych wniosków i danych inżynieryjnych. Projektant nie mając dostatecznych danych co do stabilności górotworu, zaprojektował zabezpieczenie skarpy metodą „gwoździowania”. Zdaniem biegłych zabezpieczenie skarpy powyższą metodą było właściwie i zarazem optymalne.

Skoro tak, to czy nie było zasadnym wyjaśnić powodów zamówienia przez inwestora dodatkowych opinii geologicznych - aneks nr 1 z marca 2014 roku oraz aneks nr 2 z sierpnia 2014 roku? Należy nadmienić, że w momencie zamówienia ekspertyz proces projektowania został w całości wykonany i zakończony prawomocnym pozwoleniem na budowę. Dodatkowo ekspertyza geologiczno-inżynieryjna – aneks nr 2, została wykonana w sierpniu 2014 roku w czasie trwania postępowania przetargowego. Wnioski zawarte w ekspertyzie – aneks nr 2 – jednoznacznie wskazywały, że należy zaniechać wykonania zabezpieczenia skarpy metoda „gwoździowania”. Fakt ten nie był znany, przynajmniej oficjalnie, oferentom uczestniczącym w przetargu na budowę szkoły.

Czy takie działania inwestora nie były wystarczającym powodem, aby panu prokuratorowi zapaliła się czerwona lampka? Czy nie należało się temu wątkowi rzetelnie przyjrzeć?. Dla wyjaśnienia dodam, że dokumentacja geologiczno-inżynieryjna wykonana została przy współpracy z największymi autorytetami polskiej geologii. Jednoznacznie dowodziła, że skarpa jest stabilna. Umorzenie śledztwa w żaden sposób nie analizuje wątku, w jakim celu gmina zlecała kolejne ekspertyzy po formalnym zakończenia projektowania, w sytuacji gdy przygotowana dokumentacja, również w zakresie zabezpieczenia skarpy, była załącznikiem do przetargu.

Kolejna kwestia dotyczy prac budowlanych. Prace budowlane powinny rozpocząć się od zabezpieczenia skarpy. Nie dlatego, że tak napisano w harmonogramie, tylko z uwagi na bezpieczeństwo ludzi, bo ponoć skarpa była niestabilna.

W okresie trwania procesu przetargowego eksperci budowlani Coprosy SA (głównego wykonawcy) nie wnosili uwag, co do sposobu zabezpieczenia skarpy. A tu na raz, kiedy trzeba było lać beton, kierownik budowy apeluje… – w uzasadnieniu umorzenia czytamy: „Gdy kierownik budowy zapoznał się z zaprojektowaną przez Archistudio metodą zabezpieczania skarpy przez  gwoździowanie, kierując się posiadaną wiedzą oraz wieloletnim doświadczeniem podjął wątpliwości co do konieczności stosowania takiej metody”. Coprosa SA zaproponowała spotkanie. Inwestor reprezentowany przez koordynatora budowy Z. Uhle i kierownika referatu inwestycji B. Gałek, bez uwag przyjęli sugestie kierownika budowy (kierownik budowy reprezentuje na budowie wykonawcę - Coprosę).

Czy te okoliczności nie budziły w prokuratorze wątpliwości? Co na to inspektorzy nadzoru (tych zatrudnia inwestor czyli gmina) i co na to gminny prawnik? Przecież przyjęcie propozycji kierownika budowy wiązało się z odstąpieniem od warunków umowy. W umorzeniu nie ma wzmianki, co na to wszystko burmistrz G. Dunia i A. Pisula...?

Z postępowania prokuratorskiego płynie wiosek, że błędem było odstąpienie od pierwotnego sposobu zabezpieczenia skarpy. Kto więc odpowiada za zmianę technologii zabezpieczenia skarpy? Prokurator nie wyjaśnił kto i kiedy podejmował właściwe/niewłaściwe decyzje. A przecież wiemy, że w wyniku zmiany projektu gmina dołożyła do inwestycji kilka milionów złotych.

W mojej ocenie sprawa jest jasna. Przetarg na budowę szkoły mógł zostać ustawiony. Coprosa mogła posiadać informacje, że nie będzie musiała wykonywać kosztownego muru oporowego metodą „gwoździowania”. Taka możliwość wynikała z ekspertyzy sporządzonej na zlecenie gminy już w trakcie trwania przetargu. Oczywiście nikt o tej ekspertyzie nie wiedział... Taką sugestię uprawdopodabnia fakt, że Coprosa znacznie zaniżyła cenę wykonania skarpy – mniej więcej o 60%. To przesądziło, że wygrała przetarg na budowę.

Do tego wątku prokurator w ogóle się nie odniósł, choć takie podejrzenie nasuwa się każdej trzeźwo myślącej osobie. Argumenty do umorzenia oparł w znacznej części na podstawie zeznań świadków mogących mieć przecież udział w niedopuszczalnym prawem procederze. Generalnie można przyjąć, że prokurator zaangażował się sprawę wielomilionowych strat przy budowie szkoły tak, jakby szukał winnego kradzieży batona.

J.K

Czytany 4953 razy