Kazimierz Dolny na miarę jego wartości
Mały Rynek bez wątpienia posiada wielki potencjał miastotwórczy i stanowi cenną przestrzeń miasta. Od lat przejmuje różne funkcje handlowe i rozrywkowe. To tam przenosi się ciężar życia miejskiego…
Przypomnijmy, że do czasów II wojny światowej rejon placu zabaw, kwartał pomiędzy Grodarzem, ul. Browarną i ul. Jatkową był zabudowany, tętnił życiem. Niemcy dokonując ludobójstwa zrównali to miejsce z ziemią. Po wojnie Karol Siciński planował odbudowę pierzei przy ul. Browarnej, niestety nie udało mu się dokończyć dzieła. Dziś struktura przestrzenna placu jest więc całkowicie zaburzona i przypadkowa.
Obecnie nie ma żadnego pomysłu co z tym dalej zrobić. Zalecenia konserwatorskie jak i kolejnych komisji architektoniczno-urbanistycznych od kilkudziesięciu lat są jasne – dążyć do zagospodarowania tego terenu w oparciu o historię. Mieliśmy szansę zmierzyć się z wyzwaniem tworząc studium uwarunkowań przestrzennych. Kolejną niewykorzystaną szansą był Gminny Program Rewitalizacji, który również nie zawiera żadnych działań w związku z rewitalizacją tego obszaru. Miałam nadzieję, że miasto będzie dążyło do stworzenia Miejscowego Planu Rewitalizacji… nic z tych rzeczy. Teraz można tylko rozmawiać, bo żeby zrobić jakiekolwiek zmiany w planie potrzebne są ogromne pieniądze i koncepcja. Od czegoś więc trzeba zacząć.
Z pewnością zagospodarowanie tego miejsca stanowić może rozwiązanie problemu zatłoczenia Rynku w sezonie, może podnieść atrakcyjność miasta pod każdym względem. Przestrzeń ta powinna więc zaspakajać w sposób przemyślany potrzeby różnych grup społecznych, jednocześnie zachowując genius loci Kazimierza Dolnego. To mieszkańcy powinni dalej prowadzić biznesy i móc mieszkać w mieście, w pełni korzystając z dostępu do różnorodnych usług. Ten teren powinien być także pociągający dla turystów i mieć im coś do zaoferowania. Potrzebujemy ucywilizowania handlu, nowych funkcji, które pozwolą nam się rozwijać, jednocześnie zachowując tradycję.
Uważam, że pomyłką jest utrzymywanie zachwaszczonego trawnika do spacerów z psami w centrum miasta. Nie cierpimy przecież jako mieszkańcy na brak terenów zielonych, ponieważ wystarczy pójść w Plebankę, nad Wisłę, Górę Trzech Krzyży, Kamieniołom czy inne wąwozy i jesteśmy w pięknej naturze.
Mówienie, że trzeba to zachować jako niezagospodarowany teren, jest niepoważne. Z pewnością też nie należy podejmować żadnych decyzji pospiesznie. Piękne miasta są tworzone latami i narastają, tworząc historię. Jeśli jednak nie zaczniemy o tym rozmawiać, pewnego dnia ktoś podejmie za nas te decyzję, a Burmistrz i Rada nie będą w stanie się obronić. Tylko czy mamy pewność, że decyzja ta będzie zgodna z naszymi potrzebami, czy też może będzie partykularnym interesem chciwego inwestora? Mieliśmy już pierwsze podejście. W przedstawionej Radzie Miasta pierwszej wersji zadań inwestycyjnych w ramach GPR na małym Rynku miał znaleźć się niby browar z dodatkowymi funkcjami, czyli przeszedł inwestor i powiedział że ma pieniądze i chce budować. Szczęśliwie niektórzy Radni i mieszkańcy zachowali trzeźwość umysłu i udaremnili te próby. Nie możemy dopuścić do tego, że naszą cenną przestrzeń miasta będziemy oddawać inwestorom którzy mają jeden cel – bezwzględną eksploatację miejsca i ludzi.
Mały Rynek to czarna dziura w mieście do której już przywykliśmy, tymczasem od wiosny do lata Rynek jest zatłoczony, turyści chodzą jak w spirali. Mały Rynek może wchłonąć część turystów, przyciągnąć nowych dostarczając im nowe usługi, rozrywkę i dostęp do kultury. Co powinno się tam znaleźć? Z prowadzonych dotychczas rozmów, konsultacji i ankiet wynika, że wyobrażamy sobie tam ucywilizowane miejsca handlowe, bo handel stał się już tożsamością tego placu.
Zabudowa kwartału pomiędzy uliczkami i Grodarzem jest niezbędna i z korzyścią dla tkanki miejskiej. Uważam, że w całym miasteczku powinna być jedna zasada zabudowy: w przyziemiach wszędzie gdzie się da powinny znaleźć się lokale użytkowe, bo to są pieniądze dla miasta za dzierżawę i podatki, a dla mieszkańców miejsca pracy i nowe atrakcyjne biznesy. Wyobraźmy sobie, że ktoś z Kazimierza posiada własną pracownię wikliniarską w miasteczku, w której można kupić rękodzieło…. Pojawiają się także nowe restauracje i sklepiki, wzbogacające ofertę.
Zabudowa nie może być martwym murem, pozbawionym życia… wszędzie gdzie to możliwe powinny znaleźć się pojedyncze mieszkania, pracownie artystyczne, rękodzielnicze i przestrzeń sprzyjająca usługom kulturotwórczym. To wszystko się już dzieje, istnieje targ różności i antyków ale trzeba tylko nadać temu odpowiedni tor.
Oba Rynki są jak dwa światy, główny jest wytworny, a splendor nadają mu zacne kamienice i górująca Fara. Mały Rynek kojarzy nam się z wielospadowymi dachami, krytymi gontem, z drewnem i kamieniem. Jest skromniejszy ale przez to może bardziej urokliwy. Tworzy się tam intymne wnętrze miejskiego krajobrazu. Należy pozostawić szczeliny i korytarze widokowe na Klasztor i wzgórza, zachować bezpieczną skalę oraz poczucie obcowania z historią. Mały Rynek może stać się miejscem spotkań, harmonizującym z krajobrazem, w którym możemy pracować i odpoczywać.
W sobotę o 11.00 w domu kultury (KOKPiT) odbędzie się spotkanie i prezentacja koncepcji funkcjonalno-przestrzennej centrum miasta z uwzględnieniem Małego Rynku. Koncepcja powstała w ramach działań miękkich rok temu w związku z Gminnym Programem Rewitalizacji. Teraz będzie prezentowana. Przyjdźmy, rozmawiajmy, formułujmy swoje poglądy i myślmy o tym, jam rozwijać nasze miasto, jak zapobiegać jego wyludnianiu się i jak rozwiązywać problemy społeczne i przestrzenne.
Romana Rupiewicz
Komentarze
Czyli mamy 1 pytanie:
Kto z Was w nadchodzących wyborach NIE ZAGŁOSUJE NA PISULE?
Cały czas co niektórym tyłek obrabia :) Nie ma co się martwić. Chłop ze wsi wyjdzie, wieś z chłopa nigdy
Z obecnym nie ma szans na jakiekolwiek pozytywne szanse.
Nie potrafi znaleźć pieniędzy na inwestycje.
Szkoła ciągle w budowie, drogi nie na swoich działkach.
Ten człowiek się nie nadaję na tę funkcję.
Jak się nie rozmawia o niczym tylko o tym co się myśli to faktycznie nic z tego niema.
Trzeba jednak rozmawiać aby "podejmować rozważne kroki"
Na tym spotkaniu ma być przedstawiona koncepcja o której mamy rozmawiać aby podjąć rozważne kroki.
"Oba Rynki są jak dwa światy, główny jest wytworny, a splendor nadają mu zacne kamienice i górująca Fara. Mały Rynek kojarzy nam się z wielospadowymi dachami, krytymi gontem, z drewnem i kamieniem. Jest skromniejszy ale przez to może bardziej urokliwy. Tworzy się tam intymne wnętrze miejskiego krajobrazu. Należy pozostawić szczeliny i korytarze widokowe na Klasztor i wzgórza, zachować bezpieczną skalę oraz poczucie obcowania z historią. Mały Rynek może stać się miejscem spotkań, harmonizującym z krajobrazem, w którym możemy pracować i odpoczywać."
Dziwnym, że Pani Romana nie napisała o "szczelinie" prowadzącej na pobliski parking i Wikarówkę .
Ps. Czy faktycznie " dziwnym" ?
Trzeba podejmować rozważnie kroki a nie dyskutować. Wciąż tylko rozmowy i rozmowy.
O propozycję jedynie, punkt wyjścia do dalszej dyskusji... Przynajmniej to wynika z tekstu.
Ach ten nasz „doradca smaku”.
Panie JK uszanuj zdanie każdego, nawet najbardziej absurdalne, każdy ma prawo widzieć inaczej.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.