Wydrukuj tę stronę

Koncepcja zagospodarowania Małego Rynku

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Wiosną minionego 2017 roku, gmina nabyła prawa do dokumentu zatytułowanego: „OPRACOWANIE PROGRAMU UŻYTKOWEGO I KONCEPCJI FUNKCJONALNO-PRZESTRZENNEJ CENTRUM KAZIMIERZA DOLNEGO, ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLĘDNIENIEM MAŁEGO RYNKU”. Dokument powstał w ramach tzw. działań miękkich związanych z Gminnym Programem Rewitalizacji i został sfinansowany z funduszy europejskich.

Celem powstania opracowania było przede wszystkim rzetelne zbadanie potrzeb i możliwości terenu. Po przeprowadzonych ankietach, rozmowach i konsultacjach społecznych stwierdzono obecność koncentracji negatywnych zjawisk społecznych oraz przestrzennych.

Ankiety internetowe i konsultacje prowadzone były w lutym ubiegłego roku. Niestety jak zawsze zainteresowanie mieszkańców było niemal zerowe. Ponadto Autorzy koncepcji do swojego opracowania włączyli również ankiety indywidualne, do udziału w których zaprosili wybrane przez siebie osoby. Byli to m.in. reprezentanci stowarzyszeń działających w Kazimierzu (Włodzimierz Otulak, Ryszard Nieradko, Zofia Wiśniewska), ale także i lokalni architekci (Waldemar Doraczyński, Tadeusz Michalak), artyści (Tadeusz Pałka, Krzysztof Findziński), projektanci (Jarosław Janowski), historycy sztuki (Jerzy Żurawski, Romana Rupiewicz), socjolodzy (Waldemar Siemiński), mieszkańcy Małego Rynku (Katarzyna Siemińska). Z przeprowadzonych ankiet jednoznacznie wynika, że omawiany obszar stanowi teren z potencjałem miastotwórczym, choć obecnie z zaburzoną tkanką miejską małego, polskiego miasteczka. Jednym z wielu problemów jest również brak komunikacji i wyludnienie.

Autorami opracowania są:

Wykonawca: Pracownia Architektoniczna Jarosław Kraska ul. Aleksandrowska 6 08-110 Siedlce

Zespół projektowy w składzie: Jarosław Kraska, Jeremi T. Królikowski, Waldemar Wawrzyniak, Ewa A. Rykała, Karolina Wlazło-Malinowska, Piotr Kostrzewski, Artur Lewandowski

Współpraca: Marta Bronisz, Aleksandra Kuciara, Anna Wenus, Kinga Oklińska, Dominik Grzesiak

Nadmienię, że prof. Jeremi Królikowski ma w swoim dorobku kilkadziesiąt pozycji naukowych poświęconych zagadnieniom rewitalizacji obszarów miejskich i miejsko-wiejskich, ponadto wiele projektów studialnych i wykładów. Głównym konsultantem zespołu był także prof. Waldemar Wawrzyniak.

Prezentację projektu poprzedziło znakomite wystąpienie dr Dariusza Kopciowskiego (Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków). Pan Konserwator pokazał niemal wszystkie rysunki Karola Sicińskiego, które powstały w związku z projektem zagospodarowania/odbudowy tego fragmentu miasta. Oglądać mogliśmy zatem pierzeje miejskie ulicy Browarnej i Jatkowej a także planowaną uliczkę, która miała wychodzić od ulicy Browarnej i biec równolegle do Grodarza. Tam gdzie obecnie stoi stacja transformatorowa Siciński przewidział pierzeję kamieniczek, domykającą kompozycje Małego Rynku jako placu miejskiego. W jego projektach widać dbałość o zachowanie osi widokowych i dominant architektonicznych miasta (Fara, Klasztor, kościół św. Anny). W miejscu dawnego browaru (w przybliżeniu podwyższenia ograniczonego krawężnikiem), Siciński projektował handlowe sukiennice o spadzistym dachu z lukarnami, kryte gontem. Bogactwo tych projektów wprawiło wszystkich w zdumienie i dało wyobrażenie, jak cenna jest to przestrzeń i jak wiele może zmieścić funkcji. Uświadomiliśmy sobie, że zagospodarowanie tego obszaru jest ważne dla przyszłości naszego miasteczka i rozwiązania wielu problemów społecznych. Pan Kopciowski wyraził również swoje zdanie, mówiąc że teren ten powinien odzyskać dawne funkcje, mieć także dodane nowe – ale na pewno nie można pozostawić go w tak nijakiej formie.

Uważam, że ta część miasta i tak zostanie zagospodarowana, ważne żebyśmy mieli w tym udział jako mieszkańcy, tak aby rozwiązało to istotne dla nas problemy. Jest wiele rysunków Sicińskiego, zatem materiał do inspiracji architektonicznej stanowi ogromne i ważne bogactwo.

Prof. Jeremi Królikowski prezentując projekt mówił o potrzebach Kazimierza Dolnego, odwołując się do ładu wartości i tradycji w budownictwie. Dyskusja skupiła się wokół zagadnień, czy na Małym Rynku w ogóle należy coś robić, czy też nie. Powstała pierwsza koncepcja i pierwszy solidny materiał do rozmowy.

Na spotkaniu głos zabierał Waldemar Siemiński, wspominając, że odpowiednie zagospodarowanie Małego Rynku przyniesie ucywilizowanie handlu i nowe lokale użytkowe, które byłyby szansą na prowadzenie małych, lokalnych biznesów.

Cennym był także głos Stanisława Lichoty (Przewodniczący gminnej komisji architektoniczno-urbanistycznej), który ukazał niedoskonałość MPZP. Otóż komisja poprzedniej kadencji wydała negatywną opinię do studium uwarunkowań odnośnie tego konkretnie obszaru. Obecne zapisy są niekorzystnie i uniemożliwiają rozpoczęcie nawet najmniejszych działań. Niestety studium zostało uchwalone… Nie dość, że pracowano nad nim długie lata, wydano na to ciężkie pieniądze, to do tego jest słabe. O plany pytał również Włodzimierz Otulak.

Mimo niekorzystnego studium i planu, które podtrzymują obecny stan rzeczy, czyli trawnik z psimi odchodami, oraz prowizoryczne namioty handlowe, moglibyśmy skorzystać z tak zwanej spec-ustawy – a mianowicie stworzyć miejscowy plan rewitalizacji dla tego terenu. Moglibyśmy… gdyby w Gminnym Programie Rewitalizacji znalazło się zdanie wskazujące na potrzebę uchwalenia takiego dokumentu. Wraz Krzysztofem Wawrem składaliśmy uwagi, gdy był na to czas… niestety nie zostały one uwzględnione przez Burmistrza, a później przez Radę. Po raz kolejny powiem z całą odpowiedzialnością – mamy nieudolny program rewitalizacji, stworzony przez wyłonioną firemkę z Płocka, które nie miała w mojej opinii zielonego pojęcia o tym, czym jest rewitalizacja i czemu ma służyć.

Poniżej przedstawiam plansze z projektami wykonanymi przez zespół. Pokazują one ciekawe rozwiązania komunikacyjne, oraz powiązania różnych przestrzeni w jedną całość. Temu mają służyć zadaszone przejścia, przerywające fasady budynków. Bryły tworzą kameralne patio, połączone zarówno z Grodarzem, jak i z Małym Rynkiem oraz przyległymi uliczkami. Niezwykle interesujące jest ożywienie Grodarza, poprzez stworzenia amfiteatralnego zejścia i nadwieszeń. W projekcie znalazły się także tzw. zielone „kieszenie” miasta, w które można się schować i zatopić. Są to miejsca przeznaczone np. na place zabaw dla dzieci.

Romana Rupiewicz

PLANSZA 1 B1 1

PLANSZA 2 B1PLANSZA 3 B1 1PLANSZA 4 B1mr nowy 1

 mr nowy 2

 mr nowy 3

 mr nowy 4

 mr nowy 5

Nowy 6

Nowy 7

Czytany 4284 razy