Decyzja radnych w sprawie wieżowców
Dzisiaj o godz. 15.OO w Szkole Podstawowej w Dąbrówce rozpoczęła się czterdziesta szósta sesja Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym.
Nikt nie miał wątpliwości ,że sztandarowym punktem obrad, tak ważnym dla pana burmistrza, będzie uchwała dotycząca zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego dla działek przy ulicy Doły.
Na początku burmistrz zgłosił wniosek zmiany porządku obrad i zdjęcie tego punktu z obrad. Jak można było się spodziewać, Rada Miejska jednogłośnie poparła wniosek burmistrza.
Sytuacja z dzisiejszych obrad po raz kolejny pokazuje dyletanctwo i niedojrzałość radnych.
W dniu 31 lipca podczas obrad połączonych komisji Rady Miejskiej dwie spośród trzech komisji poparły projekt uchwały zaproponowany przez Andrzeja Pisulę.
Dzisiaj ci sami radni zagłosowali na odwrót, popierając wniosek burmistrza i nie podając żadnego argumentu zmiany swojej decyzji.
Najbardziej jednak szokuje zachowanie Andrzeja Pisuli.
Podczas wspomnianych obrad Komisji, burmistrz dwoił się i troił, aby radni poparli kontrowersyjny projekt uchwały, zachwalając jego atuty.
Dzisiaj burmistrz mówił zgoła co innego, że należy przyjrzeć się sprawie i przeanalizować dokumentację, gdyż jak stwierdził ze sprawą zapoznał się dopiero wczoraj ( sic!!!)
Z inwestycją przy ulicy Doły mamy taką sytuację ,że budynek apartamentowca liczący obecnie pięć kondygnacji, i ma wysokość ponad 18 m, czyli siedem metrów więcej niż dopuszcza plan .
Na dzień dzisiejszy jest to niezgodne z obowiązującym prawem. Nie wiem jak deweloper uzyskał pozwolenie na budowę ale jest to bardzo ciekawie...
Obecnie budowa apartamentowca stoi w miejscu, ponieważ inwestor jak się okazuje czeka na zmianę w planie która ma być dopasowana do jego potrzeb.
Projekt planu mówi, że wysokość wznoszonych budowli może sięgać 165m n.p.m, co w rzeczywistości daje wysokość około 25 m, ponieważ rzędna działki „Rotacyjnego” wynosi około 140 m n.p.m.
Dodatkowo obszar objęty zmianami sięga działek, których właściciele nie wyrazili zgodny na zmiany w planie - analogiczna sytuacja jak ze działką Pana Haczewskiego.
Złożone zaś przez nich uwagi do planu, burmistrz odrzucił, co oznacza, że sprawę znał szczegółowo (sic!). Chyba ,że przyjmiemy, że nie zwraca uwagi na podpisywane przez siebie świstki papieru.
Do tej pory w planach przestrzennych Kazimierza wysokość budynków oznaczano wprost, wskazując ich wysokość podawaną w metrach, mierzoną od posadowienia budynku, do kalenicy dachu. Zmiana na rzędne zaciemnia obraz tak bardzo ,że bez aktualnych map wysokościowych, konkretnej działki nie możemy stwierdzić ile w rzeczywistości dany budynek może mieć wysokości. W mojej ocenie było to przemyślane działanie, które miało na celu przepchniecie projektu uchwały przez Radę.
O ile można przyjąć ,że radni nie mają dostatecznej wiedzy związanej z planowaniem przestrzennym, o tyle eksperci zatwierdzający projekt uchwały, doskonale wiedzieli co projekt Planu zawiera. Gminny prawnik, złożył swój podpis na projekcie uchwały . Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Lublinie wydał pozytywną decyzję. Gminna Komisja Urbanistyczno Architektoniczna jako organ doradczy burmistrza zaakceptowała projekt planu . Wszyscy więc byli świadomi i zdawali sobie sprawę że uzgadniając przedmiotowy projekt planu wyrażają zgodę na budowę wieżowców w Kazimierzu Dolnym .
Podobne przypadki miały miejsce również i w przeszłości. Jednak nie w tak ordynarny sposób i nie na taką skalę.
Sprawa przepchnięcia tej uchwały w takim kształcie dałaby precedens do czternastu innych podobnych obszarów z zapisami UT ( Usługi Turystyczne). Tereny te leżą w ścisłej strefie konserwatorskiej (Pomniku Historii) i byłyby pretekstem do rewizji zmian w planie. Do tej pory mimo braku precyzyjnych kryteriów obowiązywała zasada mówiąca, że max wysokość wynosi 11 m dla całego obszaru miasta i gminy Kazimierz Dolny.
Od wielu lat o tym trąbie podając dziesiątki przykładów łamania prawa i obowiązujących praktyk. Odpowiednie zapisy w planie mają wymierne korzyści finansowe ,które przekładają się na zyski, i żadne bariery prawne, jak na razie, nie są wstanie tego zmienić.
J.K