Zapiski z codzienności 08 października 2018
Zapiski z codzienności 08 października 2018
Kilka dni temu spotkałem się z Maxem Wieliczko –Polakiem urodzonym w Londynie.
Max przed dwudziestu laty kupił w Mięćmierzu piękną, zabytkową stodołę, krytą strzechą. Stodołę starannie wyremontował i zaadaptował do celów mieszkalnych.W tym roku stodoła została pokryta piękną nową strzechą, co nadało jej wyróżniający się w okolicy charakter. Pan Max wydał sporo swoich pieniędzy na tę nową strzechę. Zapewne więcej niż gdyby pokrył tę stodołę np. blachą, która bez wątpienia byłaby trwalsza. Kiedy zapytałem pana Maxa dlaczego inwestuje w tę stodołę tyle pracy i pieniędzy opowiedział mi o swoim ojcu, który będąc lotnikiem znalazł się w Anglii w roku 1940 zaraz po ewakuacji polskich żołnierzy z Dunkierki.Pan Wieliczko –senior nigdy do Polski nie wrócił. Przekazał jednak swojemu urodzonemu w Londynie synowi miłość do Polski. Nauczył go języka polskiego i zaszczepił mu wrażliwość, której brakuje niejednemu mieszkającemu w Polsce Polakowi. Max pokazał mi fotografie prac malarskich swojego ojca, który nawet prowadził w Londynie swoją galerię. Prace przedstawiają polskie pola, chałupy kryte strzechą i pejzaże zastygłe we wspomnieniach lotnika -malarza.
Rozmawialiśmy po polsku. Nie wyczułem w języku Maxa obcego akcentu, tak częstego u Polaków, którzy dopiero co wyjechali z Polski za chlebem. Max ze wzburzeniem opowiedział mi o swoim wrażeniu z wczorajszego spaceru w kierunku szkoły zawodowej w Kazimierzu. Zapytał: widziałeś co oni tam robią, na ulicy Nadwiślańskiej? Nie, dawno tam nie byłem -odpowiedziałem.Zmieniają nawierzchnię, wyrzucają stare kamienie polne i brukują ulicę równymi kostkami granitowymi. Max popukał się w czoło i powiedział, że nie mieści mu się to w głowie. To wyrzucanie pieniędzy w błoto. Po pierwsze: w miasteczku są inne ważniejsze inwestycje –chociażby od lat czekające w kolejce ulice Podzamcze, Puławska, Krzywe Koło, czy wreszcie droga do Mięćmierza. Po drugie: to tak jakbym bez oglądania się na piękno, swoją stodołę pokrył blachą.
Więc: według zdrowego, chłopskiego rozumu, a także według rozumu człowieka wrażliwego i dobrego gospodarza, jeśli tę ulicę chcielibyśmy wyremontować należałoby tylko przełożyć stary, piękny bruk. Ułożyć równo na odpowiednim podłożu, w taki sposób, żeby zachować pierwotny charakter ulicy. Inwestowanie w solidne, przeskalowane, granitowe krawężniki i w granitowe kostki, przygotowane pod czołgowe podjazdy, które nigdy nie były charakterystyczne dla naszego miasteczka mija się ze zdrowym rozumem i menadżerskim postępowaniem.
W taki sposób brukuje się podjazdy przed bogatymi pałacami, albo rezydencjami zamożnych milionerów. Nawet pod Wersalem, albo Luwrem nie ma takiej rozrzutności. Wyobraźmy sobie, że w taki sposób zostaną wybrukowane wszystkie uliczki w miasteczku. Wydamy na ten cel horrendalne kwoty, potrzebne na drogi w innych miejscach, w całej gminie. Miasteczko straci zabytkowy charakter przyciągający wciąż jeszcze rzesze wielbicieli, malarzy i innych artystów.Granitu nie ma w okolicy, żaden nasz przodek nie użyłby go na brukowanie swojego podwórka. Granit trzeba przywlec z dalekiego Strzegomia, albo innych odległych kamieniołomów. Czyżby panowie decydenci pozbawieni byli kompletnie wrażliwości? Czyżby pan konserwator nie wiedział, że brukowanie granitem w Kazimierzu to tak jakbyśmy zabytkową stodołę pokryli blachą? To tak, jak przysłowiowa pięść do oka!
Następnego dnia Max poleciał do swojej kancelarii w Londynie, gdzie prowadzi doradztwo prawno –finansowe…
Dodam jeszcze, że lubię jeździć do Warszawy prawem brzegiem Wisły przez Maciejowice. Zatrzymuję się tam często. W tym znanym skądinąd miasteczku znajduje się największy Rynek w Polsce wybrukowany pięknymi polnymi kamieniami. I tak ma zostać! Nie potrzebujemy rajdować po tym rynku samochodami wyścigowymi, ani szpanować wyrzuconymi milionami na granitowe bruki!
-Tadeusz Strzępek
Komentarze
Ciekawe spostrzeżenia ... Przecież Wy miejscowi żyjecie z tego skansenu. Dziwi więc fakt, że macie z tym problem zamiast to wykorzystać i się rozwijać. Ale najłatwiej to pokrzyczeć ... to takie polskie...
A i ten asfalt.... Dobry jest na autostradzie ale nie na takiej wsi.
Każdemu coś nie pasuje. Brak jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji.
Komin na stodole ..... Problem urasra niemal do rangi narodowego, może jakieś referendum ?
Bruk, asfalt ? Zobaczcie jak degraduje się wieś ! Jeszcze 5 lat temu to było inne miejsce...
To jest śmieszne i straszne zarazem, że ludzie z jednej społeczności w taki sposób rozmawiają ze sobą. Jeżeli tego nie zmienicie to nie będzie lepiej !
Każdemu coś nie pasuje. Brak jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji.
Komin na stodole ..... Problem urasra niemal do rangi narodowego, może jakieś referendum ?
Bruk, asfalt ? Zobaczcie jak degraduje się wieś ! Jeszcze 5 lat temu to było inne miejsce...
To jest śmieszne i straszne zarazem, że tak ludzie z jednej społeczności rozmawiają ze sobą. Jeżeli tego nie zmienicie to nie będzie lepiej !
Szanowna Pani Adriano, wcale nie narzekam, a jedynie dzielę się swoimi spostrzeżeniami. Ponieważ zajmuję się malarstwem i architekturą z natury jestem bardziej widzącym...
Mnie w Kazimierzu i Lublinie ongiś odpowiedziano :" pan, do tej stodoły, to najwyżej możesz dobić deski">
Dlaczego zmienili zdanie, czym ich przekonał, kiedy o to samo poprosil pan ś.p.. Stefan , tego nie wiem.
Swoja drogą efekt finalny jest bardzo dobry.
Kamienny podjazd doskonale wpisuje się w ogrodową naturę. Nawiązuje do tradycji i swym urokiem zdobi posesję. Będzie też nam służył długie lata, gdyż solidnie wykonany jest ponadczasowy.
Read more at mjakmrowka.pl/.../...
Pozbawieni wrażliwości kompletnie nie czują tematu... Pan zapewne do nich należy.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.