Podwójne standardy.

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Przed kilkunastoma laty, kiedy miałem okazję i przyjemność pracować w Gminnym Punkcie Informacji Europejskiej w Kazimierzu Dolnym, w trakcie przejazdów, moją uwagę zwróciła, jak również zapadła głęboko w pamięci budowa domu przy ul. Tyszkiewicza. Niby nic, zwykła budowa, niewielki domek budowany systemem gospodarczym z pustaka. Ktoś zapyta - dlaczego zapamiętałem właśnie tą budowę, przecież były i są prowadzone w Kazimierzu i okolicy znacznie okazalsze inwestycje.  Stało się tak za sprawą wyniesionych z rodzinnego domu wartości: poszanowania dla ciężkiej pracy, wrażliwości na ludzką krzywdę, poszanowania prawa oraz tego, co spotkało właściciela owego domku. Otóż, był on zmuszony do skucia całego stropu i części ścian, tylko dlatego, że budynek był o kilka centymetrów za wysoki!  Po ludzku było mi szkoda i żal właściciela. Tyle pracy, pieniędzy i trzeba część budynku rozbierać. Takie prawo, a prawa trzeba przestrzegać bez wyjątku – pomyślałem wówczas.

Minęło kilkanaście lat. W tym czasie moja wiedza na temat konkretnych przypadków i standardów przestrzegania prawa  w najważniejszych obszarach kazimierskiego życia społecznego tj. planowania przestrzennego i inwestycji znacznie się pogłębiła.

Mimo upływu czasu i zebrania wielu doświadczeń mój pogląd dotyczący równości wobec prawa nie tylko się nie zmienił, ale stał się jeszcze bardziej wyrazisty i utrwalony. Tym samym mogę z całą odpowiedzialnością postawić bardzo smutną i niesprzyjającą rozwojowi społecznemu tezę – prawo jest dla maluczkich, dla ludzi bogatych i wpływowych zawsze znajdzie się jakaś furtka.

Nie bez znaczenia dla przyszłości gminy i jej rozwoju jest także linia podziału, która w tym wypadku przebiega między Mieszkańcami, a wpływowymi przybyszami z zewnątrz. Jedni mogą wszystko, a drudzy prawie nic. Z jednej strony lokalne władze od wielu lat faworyzują osoby napływowe, z drugiej zaś dyskryminują Mieszkańców. Dlaczego tak się dzieje? Czyje interesy reprezentuje lokalna władza? Na jednym ze spotkań wyborczych padła z sali bardzo mocna i konkretna odpowiedź na tak postawione pytania. Nie będę jej przytaczał. Wnioski wyciągnijcie Państwo sami, ja zaś skupię się na przytoczeniu kilku faktów. 

Pełniąc funkcję radnego, ale także przyglądając się naszej rzeczywistości z perspektywy mieszkańca, miałem okazję zapoznać się z szeregiem różnych zastanawiających i budzących kontrowersje zdarzeń. Jednym z nich były rezerwaty widmo „Sucha Dolinka” w Mięćmierzu – Okalu  i w  Zbędowicach, co wiązało się bezpośrednio z ograniczeniem w sposób zdecydowany prawa własności rdzennych Mieszkańców.  Na owe rezerwaty widma uniemożliwiające przekształcenie gruntów na budowlane powoływali się pracujący przez wiele lat przy kazimierskim studium   planiści. Jak i kiedy powstały, kto za tym stał? Nikt, nic, nie wie. Pewne jest jedno – nie było przewidzianych prawem w takim przypadku konsultacji społecznych, nikt też nie wykupił gruntów od prawowitych właścicieli, jak również nie podjęto w tej materii stosownej uchwały, a rezerwaty mimo to były. Skierowane w tej materii przez mieszkańców Mięćmierza i Okala, na czele z Leszkiem Skoczem, pismo wraz z ekspertyzą prawną do przewodniczącego RM – Henryka Kozaka, nigdy nie zostało rozpatrzone!  Sprawa została definitywnie rozwiązana dopiero po moim pieszym marszu do Wojewody Lubelskiego w 2013r. będącym protestem przeciwko niejasnym kryteriom przekształcania kazimierskiej ziemi.  Rezerwaty tak samo jak tajemniczo pojawiły się, tak też tajemniczo zniknęły.

Podobnie rzecz się miała z przeciągającymi się w nieskończoność pracami przy  Studium Uwarunkowań i Zagospodarowania Przestrzennego, gdzie niejasne kryteria sprawiły, iż wielu Mieszkańców zostało pominiętych przy dobrodziejstwie przekształceń gruntów. A to korytarz ekologiczny, a to trasa tranzytowa przemarszu robaczków, a to wietrzenie, a to wybitne walory widokowe i setki różnych powodów były przyczynkiem odmowy. Co ciekawe, najczęściej taka argumentacja była przedstawiana Mieszkańcom gminy.

W cywilizowanych samorządach czas na przygotowanie studium i planu jest nie dłuższy niż 3 lata. W przypadku naszej gminy sprawa toczy się 13 lat. Kawał czasu. Tyle czekają Mieszkańcy aby móc postawić upragniony dom lub rozpocząć własną działalność gospodarczą. Nie wszyscy są tak cierpliwi. Część ludzi nie widząc szans na poprawę sytuacji wyemigrowała.   

Przyczyna tak długo trwających prac przy studium i planie zdaniem burmistrza Duni, a obecnie burmistrza Pisuli leży po stronie instytucji uzgadniających. Nic bardziej mylnego. Znane są przypadku, że w szczególnych okolicznościach potrafiono sprawę załatwić w rok. Ponownie przytoczę mój pieszy marsz do wojewody lubelskiego w 2013r, po którym liczba terenów budowlanych wzrosła z 320 do 564, a prace przy rozpatrywaniu wniosków, opiniowaniu przez instytucje i ponownym wyłożeniu trwały rok. Można? Można!

Skarbnicą wiedzy o standardach panujących w nasze gminie jest także protokół z sesji RM z dnia 30 listopada 2017r. do którego lektury bardzo Państwa zachęcam.

https://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki//Protokol_Nr_XXXIX-17_z_30.11.2017.pdf

Proszę zobaczyć, co zrobiono z Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego dla naszej gminy. Tylko na jednej sesji podjęto aż trzy bardzo wymowne uchwały.

  1. Uchwała Nr XXXIX/276/17 w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części obszaru gminy Kazimierz Dolny, w obrębach: Dąbrówka, Góry, Wylągi, Jeziorszczyzna.

- za 14

- przeciw 0

- wstrzymało się od głosu – 0

  1. Uchwała Nr XXXIX/277/17 w sprawie wyłączenia z obszaru objętego sporządzeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla części obszaru gminy Kazimierz Dolny, w obrębach: Kazimierz Dolny, Mięćmierz- Okale, Cholewianka terenu przy ul. Doły w Kazimierzu Dolnym (rotacyjny)

-za 9

-przeciw 2

-wstrzymało się od głosu 3

  1. Uchwała XXXIX/278/17 w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego przy ul. Doły w Kazimierzu Dolnym.

-za 11

-przeciw 2

- wstrzymało się od głosu 1

Komentarz w tej sytuacji wydaje się zbędny. Jak widać nic nie stało na przeszkodzie, aby wyłączyć i przystąpić do punktowych zmian w MPZP w trybie indywidualnym, w czasie kiedy trwały prace nad MPZP dla całej gminy.

Mija niespełna rok (precyzyjnie dziesięć i pół miesiąca) i w porządku obrad sesji RM z dnia 11.10.2018r jest punkt o przyjęciu uchwały w sprawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla działek położonych przy ul. Doły. W ciągu 10 miesięcy przygotowano plan, stosowne instytucje zaopiniowały i przygotowano stosowną uchwałę. Można? Można! Co prawda uchwała nie została przyjęta, ale tylko i wyłącznie ze względu na aktywność Mieszkańców w tej materii. W innym wypadku, zważywszy na to ile osób głosowało nad przystąpieniem do zmian w MPZP dla tego terenu, wynik głosowania z pewnością byłby inny... Oczywiście, planu dla reszty gminy jak nie uchwalono, tak nie uchwalono.

Wartym uwagi jest także fakt iż nikogo z władz i odpowiedzialnych instytucji, na czele z Towarzystwem Przyjaciół Kazimierza Dolnego, czy też Towarzystwa Opieki nad Zabytkami nie bulwersuje fakt budowy przy ul. Doły wieżowców. Dlaczego powołane, niby do przestrzegania ładu przestrzennego, opiniotwórcze gremia milczą? Czy również będą milczeli przy kolejnym, planowanym w ścisłym centrum historycznej kazimierskiej tkanki przeskalowanym obiekcie bez parkingów?    

Zgodnie z zapowiedziami firmy BudPlan, na czele z panią Anną Bereś, przygotowane i uchwalone w 2015r dla gminy Kazimierz Dolny Studium Uwarunkowań i Zagospodarowania Przestrzennego było na tyle precyzyjnie, że uchwalenie Miejscowego Planu miało być tylko formalnością, która powinna trwać nie dłużej jak rok. Mija ponad trzy lata… i nic…

Czy ktoś z Państwa ma jeszcze wątpliwości ws. standardów i sposobu w jaki traktowani są Mieszkańcy gminy przez lokalne władze? Jeśli tak, to przedstawię kolejny jaskrawy przykład.

Duża inwestycja, 16 tysięczny moloch przy ul. Krakowskiej, na który burmistrz Pisula, wydał zaświadczenie (które później nazwał świstkiem papieru) potwierdzające zgodność inwestycji z zapisami MPZP. Warto zwrócić uwagę, że w szanujących prawo samorządach nikt takich zaświadczeń nie wydaje, to po pierwsze, po drugie zaświadczenie potwierdzało nieprawdę i w końcu po trzecie było wydane przez burmistrza Pisulę, mimo przeciwnego zdania merytorycznego pracownika urzędu… Na tym nie koniec.

Pewność i buta zewnętrznego inwestora były na tyle duże, iż każdy, kto ośmielił się publicznie zakwestionować inwestycję, jako niezgodną z obowiązującymi zapisami MPZP otrzymywał od pełnomocnika inwestora (znana warszawska kancelaria) pismo przedsądowe z żądaniem zapłaty 100 tys. zł na cele charytatywne oraz konieczność zamieszczenia przeprosin w dużych ogólnopolskich mediach. Pisma takie otrzymało kilka osób w naszej gminie, w tym i moja skromna osoba (dwukrotnie pełnomocnik inwestora żądał ode mnie 100tys) jak też i ówczesny radny – Leszek Skocz, którego do tego stopnia zaszczuto, iż zrezygnował z pełnienia mandatu.

Nie mająca precedensu próba zastraszenia przez inwestora Mieszkańców nie spotkała się z żadną, nawet najmniejszą reakcją lokalnych władz – burmistrza i przewodniczącego rady. Nie zrobiono nic, nie tylko w przypadku Mieszkańców, ale także radnego Skocza, który otrzymał mandat startując z komitetu burmistrza Pisuli… Nie zajęto żadnego stanowiska, nie pojawił się żaden oficjalny czy mniej oficjalny komentarz, tak jakby ta sytuacja był czymś normalnym i powszechnie akceptowalnym.  Czy to normalne? Czy tak zachowuje się dobry gospodarz? Czy tak traktuje się Mieszkańców? I w końcu ostanie, najważniejsze pytanie – Czyje interesy reprezentują lokalne władze? Ocenę pozostawiam Państwu.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. Możemy to zmienić. Proszę zatem Państwa o mądre, przemyślane i świadome decyzje. Od tego kogo wybierzemy zależy los naszej małej ojczyzny jaką jest gmina.

Rafał Suszek  

Czytany 2672 razy

Komentarze

-4
#14 Skocz Leszek 19-10-2018 19:33
Panie Rafale, bardzo trafny tekst. Popieram Pana i życzę powodzenia!
-6
#13 grymas50 18-10-2018 20:09
Z komentarza Mariusza Nowaczka :
"
Jeżeli przeksztalcamy tereny pod zabudowę to wszystkim bez wyjątku, żeby nikt nie był pokrzywdzony.Władza musi się wsłuchiwać w problemy mieszkańców tu żyjących a nie Cwaniaków z poza gminy."

dodałbym
" i wszyscy mamy jednakowe żołądki", a nawet takie same jak cwaniaków i komuchów.

ps. To powinno CHWYCIĆ u wyborcy.
+8
#12 Mariusz Nowaczek 18-10-2018 19:55
Tak w tej gminie istnieją podwójne standardy .Takim przykładem jest nawet nasze sołectwo, które jest podzielone, jednym obiecuje się wodociąg, drugim dokończenie drogi asfaltowej, wodociąg , drogę z bruku przez Mięcmierz ,ścieżkę rowerowa nad wisłą.A okręg wyborczy to nie tylko te dwie miejscowości a także Kazimierz Dolny: Albrechtówka, Czerniawy, Dębowe Góry, Małachowskiego, Słoneczna.wiadomo ze remontu Słonecznej się raczej nie doczekamy bo Pan burmistrz stwierdził ze nie ma takiej potrzeby o Dębowe Góry cisza tak jak i o ulicy Małachowskiego a każdy widzi jak zaniedbane są te ulice. Nie może być ze Studium tkwi w jednym miejscu przez tyle lat .Jeżeli przeksztalcamy tereny pod zabudowę to wszystkim bez wyjątku, żeby nikt nie był pokrzywdzony.Władza musi się wsłuchiwać w problemy mieszkańców tu żyjących a nie Cwaniaków z poza gminy.
-10
#11 grymas50 18-10-2018 08:18
Panu Tadeuszowi dedykuję

www.youtube.com/.../
+8
#10 sprechen deutsch 18-10-2018 00:48
Cytuję Tadeusz Strzępek:
Panu Grymasowi dedykuję: www.youtube.com/.../
niemiecka telewizja mówi oficjalnie o chemtrails... 310 miliardów Euro kosztował program rozpylania chemikaliów nad Europą tylko w roku 2017... Jednocześnie kilkakrotnie więcej zgarnęły korporacje farmaceutyczne ze sprzedaży "leków" i korporacje produkujące środki "ochrony" roślin...


Ciekawa ta niemiecka "telewizja", którą Pan nam poleca.
Postillon 24 to program satyryczny stacji NDR (Norddeutscher Rundfunk) utrzymany w konwencji fake - news.
Miłej zabawy.
-6
#9 Tadeusz Strzępek 17-10-2018 23:17
Panu Grymasowi dedykuję: www.youtube.com/.../
niemiecka telewizja mówi oficjalnie o chemtrails... 310 miliardów Euro kosztował program rozpylania chemikaliów nad Europą tylko w roku 2017... Jednocześnie kilkakrotnie więcej zgarnęły korporacje farmaceutyczne ze sprzedaży "leków" i korporacje produkujące środki "ochrony" roślin...
+10
#8 z Okala 17-10-2018 22:08
Psy szczekają, a karawana idzie dalej?
-8
#7 grymas50 17-10-2018 17:03
Cytuję wyborca:
Panie Rafale już Pan miał swoje 5 minut i niech Pan nie wchodzi drugi raz do tej samej rzeki.

Rozumiem to jako zyczliwą przestrogę.. Faktycznie, ale mieć DETERMINACJĘ w swoich racjach to wielki szacun.

popieram.
-5
#6 chłop z Okala 17-10-2018 13:46
Cytuję wyborca:
Panie Rafale już Pan miał swoje 5 minut i niech Pan nie wchodzi drugi raz do tej samej rzeki.

Panie Rafale kandydując z okręgu: Męćmierz, Okale i część Kazimierza, wsadził Pan kij w mrowisko. Wyborca spać nie może...
-5
#5 małojec 17-10-2018 13:24
Cytuję wyborca:
Panie Rafale już Pan miał swoje 5 minut i niech Pan nie wchodzi drugi raz do tej samej rzeki.

Dlaczego tak uważasz?
To co piszesz to slogany.Uzasadnij swoje tezy na konkretnych przykładach.

Dodaj komentarz