Obchody 76 rocznicy Krwawej Środy w Kazimierzu Dolnym

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

W niedzielę, 18 listopada 2018 wspominaliśmy 76 rocznicę Krwawej Środy. Uroczystości tradycyjnie miały miejsce w klasztorze ojców franciszkanów i rozpoczęły się mszą świętą sprawowaną w intencji Pomordowanych.

W czasie homilii o. Eliasz przypomniał wydarzenia z listopada 1942 r. Mówił, że dla Kazimierza i okolicznych miejscowości był to czas apokalipsy. Przypominał, że represje i pacyfikacja okolicznej ludności trwały przez tydzień. W tym czasie trwała pacyfikacja ludności cywilnej w skali dotąd nieznanej. Nie oszczędzano kobiet, ani też dzieci. Wielu rozstrzelano, wielu też wywieziono do obozów na terenach Niemiec. Równocześnie represjami okupanta niemieckiego objęte zostały okoliczne miejscowości. Był to odwet za działania polskiego ruchu oporu przeciw niemieckiemu okupantowi.

Krwawa Środa w Kazimierzu i okolicznych miejscowościach przyniosła śmierć około 150 osobom. Kilkaset osób Powiśla lubelskiego zostało wywiezionych do obozów w Majdanku i Auschwitz. Większość uwiezionych osób już nie wróciła.

Ojciec Eliasz podkreśli znaczenie tych obchodów dla świadomości i tożsamości historycznej naszej społeczności. Duchowny zwrócił uwagę, że w uroczystościach bierze udział coraz mniej osób, coraz mniej młodzieży. Uczulił i upomniał, że aby budować przyszłość nie możemy zapominać o przeszłości.

Następnie przy murze klasztornym, na którym upamiętniono nazwiska ofiar tamtych dni odbyła się krótka modlitwa. Mieszkańcy i delegacie instytucji i organizacji społecznych złożyli wiązanki pod obeliskiem upamiętniającym ofiary Krwawej Środy.

W krótkich słowach o wydarzeniach z listopada 1942 przypomniał burmistrz elekt Artur Pomianowski, mówiąc, że Polskę najechali hitlerowcy. Na takie sformułowanie zwrócił uwagę Tomasz Nadolski uznając, że jest to niewłaściwe określanie oprawców. To nie byli hitlerowcy. Przypisywanie odpowiedzialności jedynie partii niemieckiej za zbrodnie jest nieuzasadnione i nieodpowiedzialne.

Za dramat i ofiary II wojny światowej, w tym wydarzenia Krwawej Środy odpowiada Państwo Niemieckie, które w wolnych i demokratycznych wyborach wybrało partię polityczną Adolfa Hitlera. Hitler został wybrany przez naród i od narodu otrzymał legitymizację władzy. Dodatkowo Pan Nadolski zwrócił uwagę, że używanie niewłaściwych określeń i niewłaściwej narracji powoduje, że na świecie mówi się o polskich obozach zagłady, a nie niemieckich obozach koncentracyjnych. Takie działania nie mogą mieć miejsca, ponieważ źle służą Polsce.

Uroczystości miały miejsce także w Bochotnicy oraz Parchatce. Na Fb „Dzieje Parchatki” została zamieszczona relacja, w której czytamy: „Sołtys Parchatki Ryszard Rybczyński przypomniał okoliczności tej tragedii i podkreślił, jak wielką wartością jest życie w pokoju. To naszym obowiązkiem jest troska o wzajemne poszanowanie i łagodzenie konfliktów.
Kwiaty, znicze i wspólna modlitwa, towarzyszyła zebranym mieszkańcom przed pomnikiem upamiętniającym miejsce zdarzenia, a także na Cmentarzu Włostowickim, przy grobie, gdzie spoczęły ciała pomordowanych. Dzień tej smutnej rocznicy, kończy Msza św. w Kościele Parafialnym we Włostowicach, w intencji pomordowanych”.

J.K

Czytany 3652 razy

Komentarze

+2
#27 xxx 21-11-2018 20:37
Cytuję Tadeusz Strzępek:
Ponieważ kilka osób pyta mnie o źródła moich wpisów, więc; piszę książkę na temat etosu kazimierskich partyzantów Kmicica. Wkrótce ją wydam. Materiały gromadzę z różnych źródeł: od żyjących jeszcze naocznych świadków, w Końskowoli żyje jeszcze jeden i k. Wąwolnicy drugi.., w Puławach mieszka prawnuczka "Kmicica", z IPN-u ((gdzie spędziłem 3 lata na badaniach -tam trafiłem na jeden z 10-ciu zeszytów opracowanych przez AK, a potem przejęty przez UB, gdzie znajdował się spis (ok 100 nazwisk) kolaborantów z okolic Kazimierza)), z różnych niezależnych tekstów, wspomnień, od mec Siła -Nowickiego, który był łącznikiem Kmicica i którego znałem osobiście, wreszcie od pana Ryszarda Murata (potomka straconego w Kolonii Zbędowice partyzanta), prawnika z Warszawy, który jest kopalnią wiedzy o kazimierskich partyzantach i który wskazał mi ogromną część materiałów źródłowych...
Wiele materiałów pochodzących jeszcze z czasów PRL-u daje fałszywy obraz tego co działo się na kazimierskiej ziemi, więc wpis PAT, w którym ktoś powołuje się na opracowanie Al. Lewtaka jest zafałszowaniem..


Czekam na informację o ukazaniu się książki, mam nadzieję, że takowa ukaże się na blogu, pozdrawiam.
0
#26 Pamiętliwy 20-11-2018 13:26
Cytuję grymas50:
Cytuję Pamiętliwy:
Grymas przeczytaj sobie "dzieło" Murata to będziesz wiedział skąd p. Strzępek bierze swoje wiadomości.


Ja pana Murata wielokrotnie przypominałem. Zobacz moje linki z dnia wczorajszego. Ilu to KARATEKOW dostało " virtuti militari " ?


A mnie jest żal tych wszystkich staruszków myślących że kupione na allegro miniaturki to prawdziwe odznaczenia.
-1
#25 grymas50 20-11-2018 12:53
Ooo.
NIe wiem co się stało, ale mój link z godziny 06.48 co innego wyswietla dlatego też
"https://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Sikorski
0
#24 grymas50 20-11-2018 12:39
Cytuję Pamiętliwy:
Grymas przeczytaj sobie "dzieło" Murata to będziesz wiedział skąd p. Strzępek bierze swoje wiadomości.


Ja pana Murata wielokrotnie przypominałem. Zobacz moje linki z dnia wczorajszego. Ilu to KARATEKOW dostało " virtuti militari " ?
0
#23 Pamiętliwy 20-11-2018 10:17
Grymas przeczytaj sobie "dzieło" Murata to będziesz wiedział skąd p. Strzępek bierze swoje wiadomości.
+1
#22 grymas50 20-11-2018 06:48
@ Tadeusz Strzępek
Widzę, że " materiały żródłowe" nie podaja liczb w dziesiątkach i tysiącach. Mam badzieję, że w ksi.ażce tej znajdę odpowiedzi na nurtujące mnie 5 pytań. Szczególnie mocno interesuje mnie ten " mięćmierski kabel do Berlina", który ma jeszcze istnieć. W tym momencie jest rzecza pilna, by tym tematem zainteresować program
cyfrowypolsat.pl/.../..., którego prowadzacu pan Sikorski z Lublina bywal w Mięćmierzu. np przy spotkaniu z " Budka Suflera" dla której pisał teksty.
+5
#21 CAR 19-11-2018 18:52
Panie Tadeuszu jestem pełna uznania dla pana działań.
+7
#20 Tadeusz Strzępek 19-11-2018 18:28
Ponieważ kilka osób pyta mnie o źródła moich wpisów, więc; piszę książkę na temat etosu kazimierskich partyzantów Kmicica. Wkrótce ją wydam. Materiały gromadzę z różnych źródeł: od żyjących jeszcze naocznych świadków, w Końskowoli żyje jeszcze jeden i k. Wąwolnicy drugi.., w Puławach mieszka prawnuczka "Kmicica", z IPN-u ((gdzie spędziłem 3 lata na badaniach -tam trafiłem na jeden z 10-ciu zeszytów opracowanych przez AK, a potem przejęty przez UB, gdzie znajdował się spis (ok 100 nazwisk) kolaborantów z okolic Kazimierza)), z różnych niezależnych tekstów, wspomnień, od mec Siła -Nowickiego, który był łącznikiem Kmicica i którego znałem osobiście, wreszcie od pana Ryszarda Murata (potomka straconego w Kolonii Zbędowice partyzanta), prawnika z Warszawy, który jest kopalnią wiedzy o kazimierskich partyzantach i który wskazał mi ogromną część materiałów źródłowych...
Wiele materiałów pochodzących jeszcze z czasów PRL-u daje fałszywy obraz tego co działo się na kazimierskiej ziemi, więc wpis PAT, w którym ktoś powołuje się na opracowanie Al. Lewtaka jest zafałszowaniem..
+4
#19 grymas50 19-11-2018 16:43
5.5.Około 1000 osób z gminy K. D. było zaprzysiężonych w konspiracji. Już we wrześniu 1939 roku w Cholewiance znajdowała się I-sza kwatera Kadry Bezpieczeństwa... Organizatorem i faktycznym przywódcą w powiecie Puławskim KB był Józef Adamczewski, ps. „Jordan” (1917 -1943) –pracownik IUNG w Puławach. Funkcję komendanta Okręgu Kadry Bezpieczeństwa pełnił Stefan Bonikowski ps. „Piotr” (były dyrektor jednego z teatrów w Wilnie). Szefem sztabu Okręgu KB został Adam Janicki ps. „San”. Obaj ukrywali się na kwaterze w Cholewiance koło Kazimierza Dolnego. Całe kierownictwo Okręgu KB ulokowało się w Kazimierzu Dolnym i jego bezpośredniej okolicy.
Dowódcą oddziałów partyzanckich i organizatorem wojskowym na terenie gminy Kazimierz Dolny został młody, 30 –sto paroletni letni porucznik Jan Płatek ps. „Kmicic” (urodzony w 1904 r.)....
Zgładzeni w Krwawej Środzie Kazimierzacy (na skutek donosów kolaborantów) to byli zakonspirowani aktywiści KB... "

Bedę bardzo wdzięczny. Bardzo interesuje mnie ten okres i te miejsca
"
+1
#18 grymas50 19-11-2018 16:41
Panie Tadeuszu.Czy m og lby pan podać żródła swoich informacji o :
1.
Partyzanci w Parchatce podłączyli się do podziemnego, niemieckiego kabla telefonicznego, który łączył Puławy z Kazimierzem, dalej biegł do Janowca wzdłuż Wisły, a w Męćmierzu był przerzucony przez Wisłę (i dalej aż do Berlina).
Kabel ten wciąż istnieje na swoim miejscu. Podsłu*****ąc rozmowy telefoniczne, które Niemcy prowadzili, partyzanci mieli doskonałe rozpoznanie w sytuacji. Dzięki czemu mogli wykonywać swoje akcje i znikać jak kamfora.
2.Oddział „Kmicica” wyróżniał się niezwykłą aktywnością w walce z hitlerowcami, między innymi atakując różne obiekty niemieckie, doprowadził do pierwszej w czasie okupacji katastrofy niemieckich pociągów (zderzenia dwóch pociągów pod Pożogiem), wybił dwa konwoje Gestapo (w Parchatce i w Wierzchoniowie), likwidując zastępcę szefa Gestapo na Dystrykt Lubelski, oraz rozbił szereg niemieckich aresztów, uwalniając wielu więzionych polskich patriotów. Zlikwidował też wielu polskich renegatów - hitlerowskich kolaborantów, wydających Niemcom na śmierć swych polskich sąsiadów.
3.W Wierzchoniowie, „Kmicic” zastrzelił zastępcę szefa Gestapo na Dystrykt Lubelski, który autem (w całym konwoju) jechał z Lublina do placówki w Kazimierzu....
4.Tylko w samym Kazimierzu Niemcy -wskutek donosów sąsiadów - aresztowali ponad 300 osób (tj. 10 procent wszystkich mieszkańców), których potem zamęczyli.
W sąsiednich miejscowościach (niemal wszystkich bez wyjątku) aresztowali tego samego dnia kolejne ponad 600 osób łącznie -wszystkich wskutek donosów sąsiadów współpracujących z Niemcami.
Prawie 30 osób Niemcy wtedy od razu rozstrzelali w Bochotnicy, kolejno w Parchatce ponad 20 osób, blisko 10 we Włostowicach itd. -wszystko to nastąpiło na skutek donosów kolaborantów Gestapo -placówki mieszczącej się w klasztorze w Kazimierzu Dolnym i Kripo z Puław.
"

Dodaj komentarz