Wydrukuj tę stronę

Mowa nienawiści niszczy !

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

W czwartek minął tydzień od zebrania mieszkańców Kazimierza Dolnego, podczas którego dr Romana Rupiewicz podsumowała działalność czteroletniej kadencji Samorządu Mieszkańców. Podczas zebrania publicznie znieważono wykładowcę uniwersyteckiego, a hejt trwa do dziś. Wprawdzie żółć nienawiści lała się głównie z ust chorej osoby, ale sytuacja była akceptowane przez uczestników zebrania. Wyzwiska, urąganie i poniżanie przewodniczącej najmniej przeszkadzało burmistrzom Kazimierza A. Pominowskiemu i jego zastępcy. To był przysłowiowy strzał Aurory, sygnał, który wskazał, że dla utrzymania w mieście status quo grupy interesu, wszytko jest dozwolenie.

Od czasu zebrania codziennie poziom hejtu przybierał na sile, a zniewagi i obelgi rozlały się na „trójcę z Gór” szerokim strumieniem. Nikt już nie kryje, że sprawcami są sympatycy obecnego burmistrza.

Prym wiedzie utworzony doraźnie anonimowy profil fb Kazimierz Komentuje. Odnoszę wrażenie, że profil przejął rolę swobodnej anonimowej wypowiedzi, od momentu, gdy portal kazimierski zablokował swobodę komentowania. Zaskakująca zbieżność.

W czwartek 01 sierpnia ukazał się w „Dzienniku Wschodnim” wywiad z Romaną Rupiewicz. Niemal natychmiast zareagował redaktor profilu „Kazimierz Komentuje” gdzie w popełnionym poście zarzucił mi niemal bezczeszczenie pamięci bohaterów Powstania Warszawskiego, tylko dlatego, że użułem pięknego polskiego przymiotnika - niezłomny. Hejt „Kazimierze Komentuje” w swojej retoryce przypomina poziom hejtu jaki od lat leje się na kościół katolicki. Obecnie w Kazimierzu mamy sytuację podobną, jątrznie redaktorzynów piszących na potrzeby „właścicieli Kazimierza”

Przypomnę Państwu, że to środowisko forsowało uchwałę burmistrza Pomianowskiego zakazująca handlu - z dnia na dzień - na ulicy Nadwiślańskiej, gdy tym czasem w Rynku głównym kwitnie tandeta i przestrzenny chaos.

Kilka dni temu złożyłem interpelację do burmistrza A. Pomianowskiego w sprawie problemów związanych z wąwozem Korzeniowym. Problemy wąwozu nasilają się z każdym dniem, powodowane nadmierną i niekontrolowaną eksploatacją tego urokliwego miejsca, poprzez turystykę masową. 

Korzeniowy (chodź właściwa nazwa to głębocznica Kobiałki) jest pomnikiem przyrody, miejscem unikalnym. Jednak w obecnej sytuacji ochrona jest fikcją. Od lat masowo dowożeni są tam setki tysięcy turystów. Głównym przewoźnikiem są firmy meleksiarskie, transport indywidualny i autokarowy.

Zdarza się, że pod Korzeniowym znajduje się kilkaset osób. Na miejscu brak jest toalet i wystarczającej ilości koszy na śmieci. Ludzie w warunkach urągających godności człowieka muszą załatwiać swoje potrzeby na zboczach czy pobliskich polach. Mieszkańcy, sąsiedzi, osoby na co dzień korzystające z wąwozu społecznie sprzątają śmieci pozostawione przez turystów, mając odruch normalnego zachowania. O sprawie wąwozu mówiło się wiele, ale wydaje się, że władzy obecnej nie jest na rękę zajęcie się tym tematem. Czyżby dlatego, że firmy zajmujące się komercyjnie transportem turystów, to sympatycy obecnego burmistrza?

Dwa dni temu na Facebooku pod linkiem do mojej interpelacji wpisał się niejaki Oskar Kosowski, były dziennikarz TVN i Radio Puławy24, za obecnie związany... z firmą oferującą usługi przewodnickie.

W przejmującym…. komentarzu, nasyconym kpiną i ironią wezwał mnie do sprzątania po turystach wąwozu, wyznaczając termin „pojedynku” w najbliższy poniedziałek. Uznał, że ja jako radny mam obowiązek sprzątania po turystach. Niemal natychmiast utworzony został Fake News w wydarzeniach Kazimierza, powtórzony na profilu Kazimierz Komentuje, w którym rzekomo zapraszam do wspólnego sprzątania wąwozów.

Delikatnie dałem panu Oskarowi do zrozumienia, że śmieci i inne nieczystości… „po swoich” gościach powinien sprzątać sam. Jak widać panu Oskarowi puściły nerwy, ponieważ zaczął ubliżać, grozić i znieważać wraz ze swoimi sympatykami nie tylko mnie. Nie mam wątpliwości, że zachowanie Oskara Kosowskiego to próba presji, abym jako radny Rady Miejskiej Kazimierza Dolnego odstąpił od działań na rzecz interesu publicznego a które pośrednio „biznesowo” dotyczą pana Oskara .

Pragnę pana Oskara Kosowskiego zapewnić, że nie ulegnę presji i jakimkolwiek naciskom. O sprawie powiadomię jednak Przewodniczącego Rady Miejskiej. Nie mam obowiązku sprzątania wąwozów - chodź niejednokrotnie to robiłem - to jest zadanie i obowiązek gminy! Jak wszyscy, płacę podatki na ten cel. A zajęć społecznych mam aż nadto i nie mam możliwości dokładania sobie kolejnych. Ale jeśli pan Oskar tak bardzo chce sprzątać wąwozy w moim towarzystwie, będzie ku temu okazja najbliższej wiosny, podczas wiosennego sprzątania Kazimiera Dolnego, które na stale wpisało się w wydarzenia miasta.

Jak mogłem zaobserwować pan Oskar stara się odgrywać w mieście role animatora kultury i menagera ludzkich potrzeb. Oto kilka cytatów komentarzy, których większość najbardziej agresywnych została usunięta – ale nie z pamięci elektronicznej… Cyt. Oskar Kosowski „Jedni trzepią konia a inni miliony… . Sorry Janusz!”

A w komentarzu na blogu @O.K pisze – fragment – „Janusz oszuście. Informuję cię, że jako czynnik społeczny rozpocząłem monitoring twoich działań.” Osoby czytające na bieżąco komentarze Oskara był wstrząśnięte knajackim poziomem byłego dziennikarza komercyjnej stacji. Jakikolwiek komentarz jest zbędny.

J.K

 

Czytany 3305 razy