Wydrukuj tę stronę

Nadajnik 5 G na szkole w Kazimierzu Dolnym ?

Oceń ten artykuł
(5 głosów)

 W czwartek 12 września odbyło się posiedzenie komisji Oświaty Rady Miejskiej w Kazimierz Dolnym. W spotkaniu uczestniczyli  dyrektorzy placówek oświatowych  z terenu gminy. Głównym tematem spotkania było omówienie sytuacji w kazimierskiej oświacie. Zasadniczym  problemem z jakim boryka się oświata w naszej gminie , to pieniądze, a raczej ich brak . Subwencje rządowe jakie „idą” za każdym uczniem nie  wystarczają na utrzymanie szkół , ponieważ uczniów jest zbyt mało . W  szkole podstawowej w Kazimierzu uczy się  jedynie 167 dzieci . Przypomnijmy, że szkoła w Kazimierzu została wybudowana gigantyczne pieniądze - łączne koszty sięgają niemal 40 mln zł - na 500 uczniów, zatem wolnych miejsc jest 333 . W kazimierskiej  szkole zatrudnionych jest 35 nauczycieli, nie wszyscy jednak na pełnym etacie. Porażają koszty ponoszone na jednego ucznia. W Kazimierzu jest to  kwota około 20 tyś zł na jednego ucznia . W Rzeczycy nieco powyżej 17 tyś złotych . W Dąbrówce 14 tyś złotych , a w Bochotnicy koszt utrzymania ucznia wynosi  jedynie 11 tysięcy złotych. Tak niskie koszty w Bochotnicy  związane są z tym, że w szkole nad Bystrą uczy się nie wiele mniej dzieciaków niż w Kazimierzu. Szkoła natomiast  jest  ekonomiczna, nie energochłonna. Wysokie koszty  na utrzymanie jednego ucznia  w Kazimierzu związane są z dużymi obciążeniami  utrzymania szkoły, która w 2/3 jest pusta . Obciążenie budżetu gminy związane z oświatą sięga ośmiu milionów złotych. To niemal 1/3  budżetu. Stało się oczywistym, że wkrótce stoimy przed widmem bankructwa. Jesienią, najpóźniej w pierwszym kwartale przyszłego  roku staniemy przed koniecznością zaciągnięcia  kredytu , bądź  likwidacją niektórych (?)  placówek  gminnych. Miejmy nadzieję ,że pan burmistrz zaproponuje konstruktywne i realne  rozwiązanie  problemu. Dobrze się stało ,że w obecnej kadencji są  radni,  którzy kilka lat temu z dziecinną naiwnością zapewniali ,że budowa makro szkoły,  to właściwa droga .

Jak się wydaje kazimierscy włodarze wpadli  na pomysł wsparcia kulejącej  oświaty . Na wtorkową XI sesję przygotowane zostały projekty uchwał dające zielone światło burmistrzowi na podpisanie umów  związanych z  budowę nadajnika telefonii cyfrowej na szkole . Maszt  najprawdopodobniej zostanie zamontowany  na dachu  szkoły, bądź  przy szkolnej skarpie . Pośpiech w tym zakresie jest niebywały . O sprawie dowiedzieliśmy się - nieoficjalnie - kilka dni temu. Co na to rodzice ,  nauczyciele? Na komisji burmistrz Artur Pomianowski, poinformował,że w skrzydle wschodnim naszej szkoły powstanie żłobek,może jeszcze pod koniec tego roku. Jak ten mix agresywnej elektroniki i  młodych istot ludzkich pogodzić?  Jak   mamy to wszytko rozumieć panie burmistrzu . Rozumiem , że są potrzeby, ale czy skazywanie  dzieci na kontakt z promieniowaniem  jest normalne ?  Może lepiej  od razu część szkoły przeznaczyć na składowisko  odpadów radioaktywnych (sic) . Mówi się ,że wpływy z opłat za dzierżawę pod  nadajnik  wyniosą  dla magistratu około 1,8 tyś miesięcznie. Skoro jest tak źle , to może od razu zacznijmy negocjować z Binjaminem  Netanjahu. Okazało się ,że na komisji oświaty nie było żadnego nauczyciela z kazimierskiej szkoły. Milczą obecnie Ci, którzy  nie tak dawno nieśli hasła o konieczność  budowy makroszkoły, która  miała być zbawieniem , niczym Tablice Kamienne niesione przez Mojżesza. Stało się jasne ,że stoimy przed olbrzymim problemem i niełatwymi decyzjami. Niestety ojcowie  narkotycznych  wizji budowy mega szkoły schowali głowy w piasek. Nam przyjdzie po raz kolejny zmierzyć się z problemem i podjąć trudne decyzje . 

J.K

Informacja o uzupełnieniu porządku obrad Xi sesji 4 01

Czytany 3150 razy