Plan przestrzenny z 1998 r bez udziału Konserwatora
Ziemia kazimierska, to jedyne miejsce w Europie, gdzie na jeden kilometr kwadratowy przypada najwięcej wąwozów lessowych .
Można śmiało powiedzieć ,że na ziemi kazimierskiej na jeden kilometr kwadratowy przypada najwięcej rezydencji, willi i wypasionych domów w całym regionie.
Niestety nie należą one do ludności lokalnej . Są to zazwyczaj domy wpływowych i zamożnych osób - ludzi stamtąd... Od lat wypasione domy budowali nie tylko artyści , ale prawnicy, czy generalnie wpływowi ludzie.
Jednak aby wybudować dom należało znaleźć - jedyną w swoim rodzaju - działkę, załatwić odrolnienie i uzyskać... pozwolenie na budowę.
Plan przestrzenny z 1998 r , to dokument który niesie wiele kontrowersji, pytań i zawiłości. Dokonano w nim najwięcej manipulacji i zwykłych przekrętów, rzeczy wręcz niemożliwych, które przeciętnemu obywatelowi kazimierskiej ziemi nie mieściły i nie mieszczą się w głowie do obecnych czasów .
I wcale nie chodzi jedynie o działkę w Mięćmierzu . Takich przypadków było więcej. Wpływowe osoby załatwiały to co było niemożliwe, odralnianie…. w miejscach cennych krajobrazowo i wykluczonych z jakiejkolwiek zabudowy . W Gminie wszytko można było wówczas załatwić. Należało być jedynie z "Warszawy".
Okazuje się ,że z procedowania planu przestrzennego wyrugano organy Państwa,w tym LWKZ w Lublinie, które w planowaniu przestrzennym powinny bezwzględnie uczestniczyć.
Pismo konsekratora ukazuje nagą prawdę o tym jak wygladał Kazimierze lat 90 u.w. Manipulacje,kombinacje przy procedowaniu planu przestrzennego w Kazimierzu było normą . Podobny proceder trwał latami i był marginalizowany organy ścigania . Opinia publiczna była bezradna .
Osoby, które ośmieliły się wytykać prawdę o odrealnianiu działek dla wpływowych osób , narażały się na ostracyzm, pozwy sądowe i miano lokalnych oszołomów. Radni w tych machlojach brali czynny - niestety - udział.
Życzę miłej lektury. Za odważne pismo Konserwatora,serdecznie dziękuje.
J.K