Tak w praktyce wygląda "Dobra Alternatywa"
Od kwietnia przewodniczący Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym nie chciał ,a raczej nie pozwolono panu Opoce wprowadzić pod obrady wniosku o objęcie wąwozu „Czarnego” pomnikiem przyrody.
Podobny los spotkał drugi wniosek, dotyczący ochrony kilkusetletniego dębu na Górach. Przewodniczący Opoka przez wiele miesięcy nie zdobył się nawet na rozmowę . Lekceważył także odpowiedzi na kierowane monity.
Ostatecznie,jak wynika z pisma sprawę przekazał komisji skargi i wniosków.
Minie zapewne rok , za czym radni zajmą się tematem . Wnioski, które powinny zostać rozstrzygnięte – niezależnie od stanowiska Rady - na jednym posiedzeniu, będą wałkowane przez miesiące,zapewne bez merytorycznego rozstrzygnięcia,tak jak to bywało wcześniej .
Jak w takim razie zostaną załatwione sprawy o wiele istotniejsze, które z uwagi na zawiłość wymagają przemyśleń ? Ano nijak , będą zalegać i dojrzewać ,tak jak zalegają sprawy handlu w mieście, problem melexów , czy inne ważne kwestii,którymi Rada powinna, a nawet musi się zająć .
Wygląda na to,że wszytko idzie w myśl obwiązującej doktrynie, jaką kreuje "grupa trzymająca władze" - trzeba dużo włożyć wysiłku aby wszystko pozostało tak jak dawniej - bez zmian .
J.K