Wydrukuj tę stronę

List otwarty do burmistrza Grzegorza Duni

Oceń ten artykuł
(12 głosów)

Szanowny Panie Burmistrzu, choć użyte tutaj słowo szanowny świadczy tylko o mojej kulturze osobistej a nie o szacunku do pana, ale jakoś ten list otwarty wypada zacząć. Dlaczego taka forma? Ano dlatego, że na pisma kierowane na adres urzędu pan nie zwykł odpowiadać, więc z oszczędności czasu wybrałem tę formę komunikacji. Piszę do pana, bo niepokoi mnie los szkoły w Rzeczycy, szkoły, którą kierowałem przez 26 lat a którą pan zamierza zlikwidować pod płaszczykiem przejęcia przez stowarzyszenia. Myśli pan, że ciemny lud wiejski kupi tę bajeczkę, że pan troszczy się o szkoły? Gdzie pana obietnice przedwyborcze? Jak duże straty dla budżetu gminy przynosi szkoła w Rzeczycy? Jak to się kształtuje w porównaniu z innymi placówkami w gminie? Ile inni włodarze gmin dokładają do szkół? 1 września wprowadził pan nową, "dyrektor" i przedstawił ją rodzicom i całemu gronu pedagogicznemu. Kilka dni wczesniej, w swoim piśmie rodzice wyrazili swoją dezaprobatę co do jej powrotu, ale panu niepotrzebna była ta opinia. Co ciekawe, jakoś w połowie sierpnia prosił pan grono pedagogiczne i radę rodziców o opinię w sprawie powołania pani Sikory na stanowisko dyrektora, wychwalając jej wysokie kwalifikacje. Jak to jest, że pan, czy inspektor Kwiatuszewska nie sprawdziliście tych kwalifikacji? Jeżeli inni urzędnicy, zatrudniani przez pana mają równie wysokie jak ta Kwiatuszewska predyspozycje i kwalifikacje, to ja się dziwię, jak ten urząd jeszcze działa. Dopiero kurator wskazał panu, że Joanna Sikora nie posiada kwalifikacji do nauczania w szkole podstawowej Wobec powyższego zamiast planowanych oszczędności rodzą się nowe wydatki. Jakie? Nie wiadomo. Wszystko, co robi pan burmistrz jest owiane tajemnicą. I wszystkich radnych, poza dwoma to nie interesuje. Zwłaszcza w tych z naszego okręgu ma pan swoich wiernych popleczników. Nowa dyrektor, przepraszam menager to emerytka, która pięć lat temu, dwa lata przed upływem swojej trzeciej kadencji odeszła ze stanowiska dyrektora właśnie ze względu na brak kwalifikacji do sprawowania tej funkcji. Nikt z rodziców dzieci, z którymi rozmawiałem nie wie, że pani Sikora nie jest dyrektorem, tylko menagerem. Użyte kłamstwo, przy przedstawianiu jej rodzicom jako dyrektora było celowe zeby wprowadzić w błąd opinię społeczną. Czy jest gdzieś w województwie, bo w powiecie wiem, że nie, szkoła, którą rządzi menager? Jakie tu są oszczędności, skoro w takim przypadku nadzór pedagogiczny musi sprawować zastępca? Funkcję tę miał sprawować dyrektor Gminnego Zespołu Szkół, ale kurator nie wyraził na to zgody. Zaskoczyło to pewnie pana, że jednak nie stoi pan ponad prawem? Nowa pani menager. pracowała wytrwale przez 13 lat w Rzeczycy, aby zniszczyć szkołę, a teraz wróciła by dokończyć dzieła. Podobno z umową na rok. Podobno, bo nikt tej umowy nie widział.  Tylko tyle panu wystarczy aby zniszczyć wieloletnią pracę ludzi z Rzeczycy? Panie Burmistrzu, ma pan okazję wykazać się klasą i zakończyć chocholi taniec ze szkołami i zająć się właściwymi sprawami, które należą do obowiązków burmistrza gminy. Całej gminy, podkreślam, a nie tylko miasta Kazimierza. Z wyrazami ubolewania,

Zenon Łysiak

Czytany 5748 razy