Wrażenia po zebraniu wiejskim w Parchatce ze znanym filmowcem w tle.

Oceń ten artykuł
(20 głosów)

W dniu 23 września 2011r w budynku byłej Szkoły Podstawowej w Parchatce odbyło się zebranie wiejskie, które było poświęcone wykorzystaniu funduszu sołeckiego na 2012r jak również omówieniu spraw bieżących, które w sposób szczególny dotykają mieszkańców Parchatki. O ile punkt poświęcony przeznaczeniu przypadającej dla Parchatki kwoty pieniędzy nie jest warty wzmianki, a to dlatego, że prawie bezdyskusyjnie i jednogłośnie zapadła decyzja o dalszym remoncie pomieszczeń byłej Szkoły Podstawowej, które w tym momencie pełnią rolę świetlicy środowiskowej, o tyle punktowi dotyczącemu spraw bieżących należy poświęcić kilka zdań uwagi. Czynię to z co najmniej dwóch powodów.  Jednym z nich jest fakt, iż w moim głębokim przekonaniu rolą radnego jest  wysłuchać wszystkich problemów Mieszkańców, nawet tych pozornie błahych, co pozwala następnie na ich wyartykułowanie na forum Rady Miejskiej. W trakcie zebranie zostały przedstawione różnorakie problemy i sprawy, które przynajmniej częściowo były mi znane jeszcze przed zebraniem, jak również te z którymi miałem okazję zapoznać się już w trakcie samego spotkania.Jednym z wielu problemów jakie nurtują mieszkańców Parchatki, którzy pragnąc wykorzystać obecność Pana Burmistrza na zebraniu, został przedstawiony, to brak dojazdu do działek leśnych na wysokości posesji Pana Wróbla. Dotychczasowy dojazd z którego korzystali nie tylko mieszkańcy Parchatki, ale również i Bochotnicy okazał się własnością prywatną i po zmianie właściciela został zagrodzony. Stan ten  trwa już kilka lat i do chwili obecnej nie został przez Gminę rozwiązany.  Sposobem na rozwiązanie tego problemu zdaniem Mieszkańców Parchatki jest częściowe zniwelowanie nasypu wzdłuż rowu odprowadzającego wody opadowe, co z powodzeniem zapewni dojazd do działek leśnych i tym samym rozwiąże sprawę.Innym problemem jaki został przedstawiony w trakcie spotkania, to problem wód i nieczystości które z rowu przy drodze wojewódzkiej 824 przebiegającej przez Parchatkę są odprowadzane poprzez przepust wprost na pola uprawne. Taki stan rzeczy wynika tylko i wyłącznie z braku rowu odprowadzającego wodę. Zobowiązałem się, iż jako radny tą sprawę poruszę przy okazji spotkania z przedstawicielami z Wojewódzkiego Zarządu Dróg, którzy zgonie z obietnicami Pana Burmistrza mają w październik pojawić się  w Kazimierzu Dolnym.Jednak to nie te poruszane wyżej problemy najbardziej nurtują mieszkańców Parchatki. Sprawą  która spędza sen z powiek i w której wszyscy mówią jednym głosem jest sprawa chodnika wzdłuż drogi wojewódzkiej. Pomimo, iż został on pierwotnie wprowadzony do planów przy okazji modernizacji drogi wojewódzkiej, to z nieznanych powodów został w ubiegłym roku wykreślony. Z przyczyn których możemy się jedynie domyślać. (jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze)

 Jak ważna jest to inwestycja niech świadczy fakt, iż przez Parchatkę przebiega główna trasa dojazdowa do Kazimierza Dolnego i Nałęczowa prowadząca z północy i zachodu Polski. Trasa ta jest codziennie przejeżdżana przez tysiące samochodów. Tym samym stwarzających potencjalne niebezpieczeństwo dla pieszych, którzy często szczególnie w okresie jesienno – zimowo - wiosennym z racji  braku chodnika korzystają z jezdni.

 Pomimo zebranych przeze mnie jeszcze w lutym 2011r wśród mieszkańców Parchatki podpisów pod petycją o budowę chodnika i wielu wystąpień na forum Rady Miejskiej w tej sprawie, to do chwili obecnej nie ma nawet zielonego światełka stwarzającego nadzieję na powstanie upragnionego chodnika. Zdaniem przedstawicieli Zarządu Dróg Wojewódzkich, z którymi miałem przyjemność rozmawiać, tylko przy współudziale finansowym Gminy Kazimierz Dolny w wysokości 60% jest możliwość powstania tej inwestycji.

W tym miejscu pragnę Państwu przedstawić drugi powód dlaczego pisząc ten artykuł skoncentrowałem swoją uwagę na sprawach bieżących będących jednym z punktów zebrania wiejskiego, w przeciwieństwie do  punktu poświęconego Funduszowi Sołeckiemu. Stało się tak za sprawą wystąpienia Pana Burmistrza, którego wszechstronne talenty a zwłaszcza oratorskie są powszechnie znane. Otóż w trakcie tego wystąpienia w nawiązaniu do sprawy inwestycji chodnika Pan Burmistrz nie omieszkał stwierdzić, iż z obecną  Radą trudno mu się współpracuje, zaś robione obecnie inwestycje są jeszcze  owocem pracy Radnych z poprzedniej kadencji. Dziwnym zbiegiem okoliczności w trakcie swojego wystąpienia Pan Burmistrz nic nie wspomniał o zadłużeniu jakie pozostawiła poprzednia Rada oraz o tym, iż na rozpoczęcie tej kadencji zmuszeni byliśmy jako Rada do pokrycia zwiększonego deficytu po poprzednikach, zaciągnąć kredyt w wysokości 2 milionów złotych. Cóż takie informacje są jak widać nie za bardzo wygodne dla Pana Burmistrza, który do perfekcji opanował propagandę sukcesu, w której to propagandzie „przeszkadzają” mu tylko nieliczni rozsądnie myślący Radni, którzy tym samym traktowani są przez Pana Burmistrza jako hamulcowi i mąciciele we wspaniałym dziele budowy dobrobytu i rozwoju gminy. Jeżeli miarą sukcesu gminy mają być inwestycje w stylu szalet miejski którego pierwotny koszt wynosił 1.3 miliona złotych, to posługując się nomenklaturą Pana Burmistrza, faktycznie jestem hamulcowym i mącicielem, gdyż zdecydowanie sprzeciwiam się nonszalancji w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Czy również Państwa zdaniem racjonalne podejście do wydatkowania publicznych pieniędzy jest przejawem braku woli współpracy z Panem Burmistrzem, jak zostaje to przedstawiane przez Włodarza?

Inną kwestią jest fakt, iż w poprzedniej kadencji Pan Burmistrz miał „święty spokój” z Radnym z Parchatki, który słynął z tego, iż liczbę  głosów zabranych na Sesjach w ciągu 4 lat kadencji można było policzyć na palcach jednej ręki, co później miało oczywiście przełożenie na to, co dzieje się, a raczej nie dzieje w Parchatce.  Poprzedni Radny z Parchatki, w przeciwieństwie do mnie, również zawsze głosował po linii wyznaczonej przez Pana Burmistrza. (Choć przyznam, iż tych głosowań w których byłem innego zdania, niż Pan Burmistrz było dotychczas niewiele).  Tym samym rozumiem skąd ten sentyment u Pan Burmistrza, który daje się wyczuć na każdym kroku do poprzedniej Rady i Radnego z Parchatki…

Oczywiście Pan Burmistrz nie byłby sobą gdyby nie wrzucił w trakcie wiejskiego zebrania przy okazji poruszania kwestii budowy chodnika w Parchatce „kilku kamyczków” związanych z moim głosowaniem w sprawie reorganizacji szkół wiejskich. Byłem jednym z 8 Radnych którzy postulowali zdjęcie tego punktu z  porządku z obrad Sesji Rady Miejskiej. Tym samym uniemożliwiłem Panu Burmistrzowi jak zasugerował znalezienie oszczędności, które mogłyby być wydatkowane np. na wymarzony przez mieszkańców Parchatki chodnik.

W tym miejscu pragnę powiedzieć, iż doskonale zdaję sobie sprawę z sytuacji finansowej gminy, która  nie jest najlepsza, a którą moim zdaniem powinno się naprawiać kompleksowo poprzez szukanie oszczędności nie tylko w oświacie, ale również w innych obszarach, jak również poprzez poszukiwanie dodatkowych dochodów np. z zamku, który po remoncie powinien tętnić życiem od wczesnej wiosny do późnej jesieni służąc jako sceneria licznych imprez kulturalno- rozrywkowych.

 Kompleksowa koncepcja racjonalnego wydatkowania pieniędzy jest jednak  Panu Burmistrzowi obca. Niby z jednej strony Pan Burmistrz przedstawia racjonalne poszukiwanie oszczędności w oświacie z racji niżu demograficznego i tym samym  spadku subwencji oświatowej, zaś z drugiej strony lansuje od jakiegoś czasu sprawę irracjonalnej inwestycji jaką jest budową asfaltowej drogi na Węgierzec. O potrzebie tej inwestycji jak do tej pory nie wspomniał żaden Radny zarówno z Wierzchoniowa, Skowieszynka, czy Rzeczycy. Pomimo tego, iż teren Węgierca jest bardzo malowniczy, to jest jednak słabo zaludniony, gdzie posesji jest jak na lekarstwo. Stąd też zapewne ten brak presji ze strony Radnych na tą inwestycję. Nie przeszkadza to jednak Panu Burmistrzowi w głoszeniu potrzeby budowania drogi z której będą głównie korzystać sarny, zające oraz… znany filmowiec, który niedawno nabył tam działkę.    

Tym samym głoszona przez Pana Burmistrza teza o racjonalizacji wydatków w oświacie w sytuacji kiedy jedni mają „zaciskać pasa” po to żeby gdzie indziej „go popuszczać”, pryska jak mydlana bańka. Mając na względzie powyższy przykład kwestia budowy chodnika w Parchatce jak się okazuje, wbrew sugestiom Pana Burmistrza  wcale nie jest pochodną reorganizacji gminnej oświaty.

Ps. Czyżby  tylko zamieszkanie w pięknej i malowniczej Parchatce znanej i wpływowej osoby było gwarantem powstania upragnionego chodnika?

 

Rafał Suszek

 

Czytany 10560 razy

Komentarze

+1
#19 Zdumienie 30-09-2011 15:05
Dociekacz ciekawość to pierwszy stopień do piekła , zamiast zajmowac się plotkami jak jarmarczna baba spytaj któregoś radnego .
Nie przynudzaj , bo są wązniejsze sprawy w Kazimierzu .
+2
#18 Aneta 30-09-2011 14:39
No nie był, nie był. Chodziłam z nim do liceum i pamiętam
+2
#17 edgar 30-09-2011 12:00
Seta - Pan Burmistrz nie lubi nauczycieli bo być może nie był orłem w szkole i teraz sie odgrywa
+2
#16 Aneta 29-09-2011 23:32
mmpulawy.pl/.../...

o obcych dba, a tych z gminy ma gdzieś....cały Dunia
-2
#15 dociekacz 29-09-2011 23:28
A właściciel tego portalu jeszcze nigdy nie odpowiedział na wielokrotnie zadane pytanie: czy radni uchwalili panu Kowalskiemu indywidualną zmianę do planu??
+2
#14 ANKA 29-09-2011 18:05
Na tym portalu w przeciwieństwie do portalu kazimierskiego przynajmniej nikt nie usuwa komentarzy które nikogo nie obrażają a są najprawdziwszą prawdą. Czyżby prawda była dla kogoś niewygodna? Zadałam pytanie na portalu kazimierskim- Czy oprócz przekwalifikowania zakupionej działki w Cholewiance pani kierownik d/s promocji czymś się jeszcze zajmuje? i ten komentarz został usunięty tak samo jak usunięty został komentrz dotyczący usuwania niewygodnych postów.
+3
#13 SETA 28-09-2011 16:41
Ciekawa jestem czy Dunia wróci do tematu reorganizacji szkół? I czemu on tak nie lubi nauczycieli?
+4
#12 jonasz 27-09-2011 17:59
dobrze że chociaż ma na co zgonić.Ach ta oświata :oops: Takie popychajło ,ale się jednak na coś przydało panu burmistrzowi. Zawsze znajdzie się jakaś pięta - jak u Achillesa. A czułym punktem ludzi sa "wyższe zarobki sąsiada" albo nauczycieli, i burmistrz myśli że ludzie sie zbuntują. Nie ma tak dobrze Panie Burmistrzu , zakasaj pan rękawy
+3
#11 zdziwiony 27-09-2011 15:08
Zaczyna mnie już bawić to, że za wszystkie swoje błędy, braki, niegospodarność pan burmistrz będzie winił oświatę. Wiem że nie tylko w Parchatce szkoły były "wyciruchem burmistrza. Gdyby nie oświata...
+7
#10 Gabi z bierzmowania 26-09-2011 20:21
Świetny tekst. A propos aktywności radnych na sesjach RM. Mam wrażenie, iż część radnych w ogóle nie wie o co chodzi np. w uchwałach, za którymi trzeba lub nie podnieść rękę. I właściwie jedyna aktywność wielu radnych ogranicza się do tegoż wysiłku fizycznego. Itd Itp I chyba tylko o taki wysiłek naczelnemu klownowi tego cyrku chodzi.

Dodaj komentarz