Co dalej z Wikarówką?

Pytanie jakie stawiam w tytule poniższego artykułu jest tym wymowniejsze, że dotyczy terenu w centrum naszego turystycznego Miasteczka,  odwiedzanego w sezonie  przez dziesiątki tysięcy przyjezdnych gości z Polski i zagranicy. Nadwątlona nie tylko zębem czasu, ale również pożarem tzw. „Wikarówka” stanowiąca resztówkę dóbr należących do Fundacji św. Anny  czasy swojej świetności ma już dawno za sobą i chluby z racji swojego obecnego wyglądu, raczej nie przynosi.

Na przestrzeni ostatnich kilku lat były różne koncepcje i pomysły aby pozbyć się przez gminny samorząd zdawałoby się  wstydliwego problemu. Podjęto nawet w ubiegłej kadencji Rady Miejskiej, po wcześniejszym geodezyjnym podziale działki, uchwałę o sprzedaży tego terenu. W wyniku jednak licznych społecznych głosów sprzeciwu, w tym również zdecydowanego stanowiska Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Kazimierza Dolnego – Pana Bartłomieja Pniewskiego, oponującego sprzedaży, Pan Burmistrz w obecnej kadencji przedłożył Radzie Miejskiej, projekt uchwały unieważniający uchwałę o sprzedaży. Radni podjęli ją jednogłośnie. Tym samym należało na nowo zdefiniować przeznaczenie i wykorzystanie działki stanowiącej wizytówkę Miasteczka.  

W międzyczasie   warszawska firma Manufaktura zwróciła się do kazimierskich władz z oryginalną i dość ciekawą propozycją wykorzystania terenu Wikarówki do produkcji gobelinów. Niestety pomimo pozytywnego oddźwięku wśród Radnych, kazimierski burmistrz nie był zainteresowany wytwarzaniem w tym miejscu arrasów.  Zważywszy, że miasto miałoby w końcu uporządkowany i estetycznie zagospodarowany teren, na którym prowadzona byłaby działalność doskonale komponująca się z tym czym zajmuje się  Dom Kultury, jak również z uwagi na nieobciążanie gminnego budżetu kosztami inwestycji, to takie zachowanie Burmistrza należy uznać co najmniej za niezrozumiałe.

Nie inaczej Pan Burmistrz zachował się względem propozycji złożonej w roku ubiegłym przez Akcję Katolicką, która wykorzystując wielki talent organizacyjny oraz doświadczenie inwestycyjne Księdza Proboszcza Tomasza Lewniewskiego przedstawiła koncepcję wykorzystania tego placu na potrzeby osób niepełnosprawnych. Kilka odbytych w tej sprawie spotkań z udziałem niepełnosprawnych i ich opiekunów, wiele rozsądnych a emocjonalnych wystąpień, pozytywna opinia Radnych nie wzruszyły Włodarza, który niczym mantrę powtarzał, że teren ten niezależnie od stanu zdrowia i wyznania powinien być ogólnodostępny dla wszystkich Mieszkańców. Realizacja celów kulturalnych będących dopełnieniem oferty pobliskiego Domu Kultury w  odtworzonych pomieszczeniach Wikarówki i stodoły byłaby możliwa poprzez stworzenia kameralnej sali kinowo –konferencyjnej, czy też sali wystawienniczej – jak przekonywał Burmistrz Dunia.  Ponadto zdaniem Burmistrza w Wikarówce mogłyby znaleźć swoją siedzibę kazimierskie stowarzyszenia-Towarzystwo Przyjaciół Kazimierza Dolnego, czy też Towarzystwo Ochrony nad Zabytkami. Na postawione wówczas przeze mnie pytanie- skąd gmina będzie miała na to pieniądze?- usłyszałem, że z funduszy unijnych w których zdobywaniu Kazimierz podobno jest najlepszy w kraju, a szansa na ich zdobycie  pojawi się już  w następnej perspektywie budżetowej, czyli w latach 2014-2020.  Ripostowałem, iż  uwzględniwszy nawet duży udział środków zewnętrznych w realizowanych obecnie inwestycjach, to i tak wkład własny gminy pochodzi z kredytów. Jest to o  tyle ważne, że nawet przy takim montażu finansowym, jeżeli nie będzie racjonalnego wydawania publicznych pieniędzy (najlepszym, choć nie jedynym przykładem zaprzeczenia tej zasadzie jest szalet za grubo ponad milion złotych), to przy obecnym zakresie inwestycyjnym, w przyszłej perspektywie budżetowej gmina straci zdolność pozyskiwania funduszy unijnych!!!

Nie trzeba być jasnowidzem, żeby to przewidzieć. Wystarczy elementarna wiedza, odrobina wyobraźni i odwaga do samodzielnego myślenia. Zapatrzeni w niewiadomo co, lub raczej kogo niedowiarkowie nie musieli długo czekać, aby przekonać się do prawdziwości moich słów. Okazja nadarzyła się po zaprezentowaniu przez Panią Skarbnik, Wieloletniej Prognozy Finansowe, która z uwagi na zapis dotyczący nierealnego 80% wsparcia z budżetu państwa na budowę szkoły i tak jest mocno, ale to mocno optymistyczna. Cóż wynika z tego dokumentu? Okazuje się, że w roku 2016, a więc tuż po tym jak teoretycznie ma skończyć się budowa szacowanej na 26 milionów złotych szkoły, dochody majątkowe gminy   ( między innymi dochody z funduszy unijnych) są szacowane na uwaga, uwaga- 300tys zł, w kolejnym zaś roku 2017 uwaga, uwaga, dochody te mają wynieść 400tys zł. Uchwała Nr XXVII/159/13 z dnia 30 stycznia 2013r dotycząca powyższej Wieloletniej Prognozy Finansoweje została przyjęta przez RM, z niewielkimi wyjątkami.  

http://www.kazimierzdolny.bip.net.pl/?a=4101str.2, wiersz 3 – dochody majątkowe

Pytanie tylko, czy ktoś z Państwa Radnych to zauważył oraz ma świadomość jakie będzie miało to konsekwencje. W takiej sytuacji obywatelski obowiązek nakazywał mi zadać Włodarzowi pytanie, odnośnie planów związanych z terenem Wikarówki, co też stało się na ostatniej Sesji RM. Pomimo przedstawionych w WPF kwot, które ewidentnie wskazują, że jakiekolwiek inwestycje z udziałem środków unijnych w przyszłej kadencji są mówiąc najogólniej mrzonką, to nie przeszkadzało to jednak Panu Burmistrzowi zapewniać mniej, jak i pozostałych Państwa Radnych, co do nakreślonych wcześniej wizji.  

Taki stan rzeczy nie powinien mnie dziwić. Wszak nie po raz pierwszy mamy do czynienie z sytuacją, gdzie deklaracje są rozbieżne z tym co mówią dokumenty. Podtrzymanie stanowiska przez Włodarza w sprawie Wikarówki w takiej sytuacji, gdzie czarno na białym wiadomo, że gmina nie będzie miała pieniędzy, nakazuje stwierdzić, że prawdziwy cel, co do przyszłości tego terenu, jest ukryty. Jednak dla osób znających kazimierskie uwarunkowania scenariusz dalszych działań wydaje się oczywisty…

Rafał Suszek