Czerniawy!

Oceń ten artykuł
(14 głosów)

Tekst ten kieruję, jako list otwarty, do moich sąsiadów, do Burmistrza Kazimierza Dolnego, do radnych gminy Kazimierz i do moich przyjaciół.

                                                                                                                             Męćmierz 10 kwietnia 2013

Codziennie, raz albo nawet kilka razy dziennie przejeżdżam swoim samochodem szosą z Męćmierza do Kazimierza przez Czerniawy (4,5 km). Droga przez Albrechtówkę jest już nieprzejezdna wcale i trudno ją w ogóle nazwać drogą (to cały odrębny temat). Jeżdżę przez Okale. Tę drogę też trudno nazwać przejezdną w rozumieniu standardów zachodnich. Wiele razy widziałem jak jacyś turyści niechcący zapuściwszy się  w te strony zawracali bojąc się o swoje samochody. Wyboje, muldy, kałuże. Droga jakby gdzieś na końcu świata, gdzieś w zapomnianym miejscu…

Po szczególnie długiej zimie w tym roku, zniszczenia pozimowe pokazały się jeszcze wyraźniej niż zwykle na prowizorycznie połatanej w poprzednim sezonie (w lipcu 2012 roku) szosie w Czerniawach.

Jest tam już tylko ciąg dziur i wybojów uniemożliwiający normalną jazdę. Przy roztopach i przy każdym deszczu szosą tą ze zboczy spływają potoki strug i jest to raczej ciek wodny niż szlak komunikacyjny. Woda cieknąca jak strumieniem po trakcie komunikacyjnym niszczy nawierzchnię zatrważająco szybko. Tego nawet dzieciom nie trzeba tłumaczyć…

Przy takim jak dotychczas gospodarowaniu infrastrukturą drogową w Kazimierzu wkrótce będziemy mieć tutaj skansen, być może atrakcyjny tylko dla terenowych samochodów, albo quadów, bo zwykłymi pojazdami nijak się tu poruszać!

 

                                                                                                                       Kazimierz Dolny 14 sierpnia 2012

                                                                                                                                                           

Mieszkam w malowniczym Męćmierzu, który tak chętnie pokazuje się w różnych kazimierskich folderach. Prawie codziennie, a często kilka razy dziennie przejeżdżam Czerniawami do Kazimierza

i z powrotem tą samą drogą do Męćmierza. Droga, (bo trudno nazwać ten asfaltowy trakt szosą) ta jest szczególnie zaniedbana. To raczej tor przeszkód, pełen wybojów i wertepów, co powoduje, że każdy jeżdżący tam samochód musi być, co kilka miesięcy kosztownie remontowany.

Czerniawy to taka kazimierska ulica, a właściwie dzielnica w wąwozie, którym biegnie ruchliwa szosa

powiatowa w kierunku Opola Lubelskiego i Wilkowa.

 Szosa w Czerniawach to istne kuriozum polskiej inżynierii, a raczej nieudolności budowlanej i do tego jeszcze kuriozum nieudolności gospodarskiej!

Szosa w Czerniawach, co roku, od lat kilkudziesięciu jest od nowa prowizorycznie i kosztownie łatana. Sądzę, że sumarycznie na te łataniny wydano już więcej niż gdyby raz, a porządnie ten niewielki odcinek drogi zbudować.  Remontowano go całkiem niedawno, bo w połowie lat 90-ch ub. wieku. Teraz pobocze nigdy nieoczyszczane porasta chwastami i chaszczami na obrzeżach. Rów odwadniający nie spełnia właściwie swojej roli, bo potoki wody płyną całą ulicą, a od strony pomnika żydowskiego koryto odwadniające jest całkowicie zasypane mułem zarośnięte chwastami i po prostu zapomniane. Po każdym deszczu płyną tam potoki, które coraz bardziej niszczą i degradują tę ulicę…

W Kazimierzu sezon turystyczny w pełni. W wielu miejscach w miasteczku wciąż (już sierpień) niesprzątnięte ulice po zimie. Przy ulicznych krawężnikach cały rok leży pozimowy piasek, rozwiewany potem przez wiatr.

Na obrzeżach rosną chwasty…

Cudzoziemcom z zachodniej Europy, którzy często przyjeżdżają do Kazimierza, (niby do jakiejś perły renesansu?), nie mieszczą się takie widoki w głowach.

Najczęściej wspominają o tym, że tutaj jakby zupełnie nie było gospodarza.

Rozmawiając ze mną nie mogą pojąć jeszcze wielu innych rzeczy. Czasem aż mi jest wstyd polemizować z nimi, bo jak wytłumaczyć porządnemu Szwajcarowi, że szosa w Czerniawach czeka od kilkudziesięciu lat na specjalne fundusze, a miasto, do którego przyjeżdżają w sezonie dziesiątki tysięcy turystów tych funduszy nie potrafi zebrać.

Nie mogą też zrozumieć, że miasto, do którego przyjeżdża co weekend tyle tysięcy turystów nie ma porządnych szaletów publicznych. Ten jedyny wciąż i „pompatycznie nowoczesny” szalet nad Wisłą, którego miasto nie było w stanie otworzyć na sezon w roku 2012 nie może zaspokoić wszystkich potrzeb. No, bo jak namówić starszego pana, któremu sikać się chce na Rynku, albo gdzieś pod kościołem, na kilkusetmetrowy spacer nad Wisłę? Istniejący przedtem od kilkudziesięciu szalet przy Małym Rynku urągał wszelkim europejskim standardom, a inne

w miasteczku wcale nie są lepsze…

-Nijak, nikt z tych cudzoziemców nie może zrozumieć jak to jest, że miasto, do którego tłumy walą co tydzień jest wciąż biedne i na nic nie ma tutaj pieniędzy.

-Nie ma na zamiecenie ulic, na wyremontowanie kilku komunalnych budynków, albo na restaurację jednego, czy dwóch obiektów rocznie i dlaczego brzoza na kamienicy nad Apteką rośnie coraz większa, jakby nikt jej tam nie widział…

Tłumaczę tym cudzoziemcom, że tak tutaj ma być, że to taka malarska atmosfera…

Artur Besarowski

                                                                                                                            

 

 

Czytany 4311 razy

Komentarze

0
#23 logogogo 10-08-2013 15:34
hahahaha!!! znaki przed wsią Mięćmierz stoją od lat 6 max!!!!!! japier... ;/
a w dowodzie mam Mięćmierz ponieważ pani zwróciła mi uwagę gy składałam wniosek o dowód
+3
#22 król artur 23-06-2013 18:33
droga jest powiatowa więc jeżeli powiat nie ma pięniędzy nawet na załatanie dziur -już mamy lato, to po co ten "twór jeszcze istnieje" chyba tylko po to aby przejadać publiczne pieniądze..., a skoro jesteśmy przy temacie powiatu mamy tam przecież naszego przedstawiciela który przed wyborami chodzi jak ksiedz po kolędzie od domu do domu mamiąc elektorat... typowe dla partyjniaków szczególnie tych z PO... więc zadaję pytanie panie radny powiatowy co pan zrobił w sprawie drogi w czerniawach w wylągach itp... pewnie jak zwykle nic
-2
#21 grymas50 22-06-2013 11:32
Cytuję Piotr:
@Grymas 50-przeczytaj fachowo wydane przewodniki, w niektórych były dwie nazwy i nikt nikomu tego nie wytykał ,z tą nazwą zawsze był problem,spytaj nawet miejscowych ,nie to jest najważniejsze.

Jest to nie tylko ważne, ale BARDZO WAŻNE. Aby ubiegać sie o środki unijne należy wymienić miejscowość. I co. Chcesz wstawić fikcyjną miejscowość?
-2
#20 grymas50 22-06-2013 11:28
Cytuję Piotr:
@Grymas 50-po pierwsze nie jest to twoje miasto;po drugie nie wiadomo czy trzy krzyże stoją na pamiątkę po przebytej dżumie jak piszesz,czy też aby uczcić zamordowane siostry Nobertanki,ale ty za urząd oddał byś życie,wcale się nie dzwię,żona sporo tam zarabia.

Czy POZWOLISZ, kiedy powiem, że Polska to mój kraj?
Piotr. Wali Ci na mózg, czy to dogmat PRAWDZIWEGO PATRIOTY?.
Jak się ma żona?
+6
#19 Piotr 22-06-2013 07:25
@Grymas 50-po pierwsze nie jest to twoje miasto;po drugie nie wiadomo czy trzy krzyże stoją na pamiątkę po przebytej dżumie jak piszesz,czy też aby uczcić zamordowane siostry Nobertanki,ale ty za urząd oddał byś życie,wcale się nie dzwię,żona sporo tam zarabia.
0
#18 grymas50 21-06-2013 21:31
Cytuję ks:
Gratuluje Panie Arturze trafnego komentarza.Taki głos jest niezbędny i potrzebny.Ktoś samowolnie zmienił nazwę miejscowości i ktoś samowolnie chce wysiedlić ludzi z Okala i Męćmierza.

Staje się śmiesznie STRASZNYM, że w naszym miasteczku i okolicach panuje taka totalna ABNEGACJA.
Zgoda. Była dżuma, nieszczęścia różniste, wskutek czego na Wietrznej Górze nasi ojcowie postawili TRZY KRZYŻE.
Pytanie. Co dzisiaj należałoby postawić. Bo na razie moi adrewsarze WSZYSTKO stawiają na GŁOWIE./ tj. do góry nogami/
+6
#17 ks 21-06-2013 18:36
Gratuluje Panie Arturze trafnego komentarza.Taki głos jest niezbędny i potrzebny.Ktoś samowolnie zmienił nazwę miejscowości i ktoś samowolnie chce wysiedlić ludzi z Okala i Męćmierza.
0
#16 grymas50 21-06-2013 17:25
Cytuję z M:
......ktoś napisał, że nazwa Męćmierz jest nieprawidłowa. Otóż na
odwrót; nazwa Mięćmierz pojawiła się ni stąd ni zowąd jakieś 20 lat
temu (samowolnie, bez żadnych konsultacji!!!) z Urzędu i jest
nieprawidłowa. Jeszcze w starym dowodzie osobistym miałem zapisane
Męćmierz. Znaki drogowe przed wsią, które stoją od 20 lat, też są z
nazwą Męćmierz. Wszyscy starzy mieszkańcy tej wsi pamiętali zawsze
Mę.., a nie żadne Mię... Nazwa ta pochodzi od starosłowaińskiego
imienia Męcimir (ten kto mąci pokój)... Więc MĘĆMIERZ, a nie żaden
Mięćmierz. Taka nazwa z Mę figuruje na wszystkich starych dokumentach.
Urzędy są znane z tego, że czasem ktoś "niechcący" poprawia jakieś
nazwy... Artur.

Mylisz się. Ryciny z XIX wieku zawieraja nazwę Mięćmierz.
+4
#15 z M 21-06-2013 17:08
......ktoś napisał, że nazwa Męćmierz jest nieprawidłowa. Otóż na
odwrót; nazwa Mięćmierz pojawiła się ni stąd ni zowąd jakieś 20 lat
temu (samowolnie, bez żadnych konsultacji!!!) z Urzędu i jest
nieprawidłowa. Jeszcze w starym dowodzie osobistym miałem zapisane
Męćmierz. Znaki drogowe przed wsią, które stoją od 20 lat, też są z
nazwą Męćmierz. Wszyscy starzy mieszkańcy tej wsi pamiętali zawsze
Mę.., a nie żadne Mię... Nazwa ta pochodzi od starosłowaińskiego
imienia Męcimir (ten kto mąci pokój)... Więc MĘĆMIERZ, a nie żaden
Mięćmierz. Taka nazwa z Mę figuruje na wszystkich starych dokumentach.
Urzędy są znane z tego, że czasem ktoś "niechcący" poprawia jakieś
nazwy... Artur.
+7
#14 chłop z Okala 21-06-2013 16:18
@ewa, @asia (choć jestem przekonany że to pisze to ta sama osoba)- Nogawki się trzęsą ze strachu przed kwadratowym słońcem?

Dodaj komentarz