V sesja Rady Miejskiej VII kadencji zakończona. Studium uchwalone. Wszystko w cieniu skandalu

Po 10 latach „prac” przy projekcie Studium Kierunków i Zagospodarowania Terenu Miasta I Gminy Kazimierz Dolny w końcu zostało uchwalone. Nie wiem jaki był podział głosów. W sumie to nie istotne.Istotną kwestią było  brak mediów.O "redaktor" Filipowskiej włącznie.

Nie wiem także jak przebiegały obrady  drugiej części V sesji Rady Miejskiej, ponieważ wkrótce po przybiciu na sesje, ostentacyjnie opuściłem  obrady. Stało się tak po krótkiej rozmowie z Przewodniczącym Rady Miejskiej Piotrem Guzem. Chodziło o to ,że  zgodnie z wyrokiem sądu Rejonowego w Puławach z dnia 24 lipca 2014 r syg. Akt II K 403/13  skazującego  mnie  z  226 § 1 kk na karę grzywny   za  znieważane burmistrza Grzegorza Dunii, wyrok miał zostać  podany do publicznej wiadomości po przez odczytanie sentencji wyroku na najbliższej sesji po uprawomocnieniu wyroku. Sąd Okręgowy w Lublinie syg akt XIKa1101/14 z dnia 20 stycznia 2015 r utrzymał w mocy wyrok puławskiego Sądu. Tym samym wyrok stał się prawomocny w dniu 20 stycznia 2015 roku. Sekcja Wykonania Orzeczeń  SR w Puławach przesłała  do mnie wyrok pod koniec stycznia. Prawdopodobnie w tym samym czasie do kazimierskiego magistratu. Więc wyrok powinien zostać odczytany na V sesji Rady Miejskiej ponieważ w lutym sesji nie było.

W dniu 12 marca 2015 roku zapytałem Piotra, czy odczyta wyrok i  pozwoli zabrać mi głos po odczytaniu tego wyroku. Piotr odrzekł, że pani Anna Bartoś nie więziła z Urzędu  wyroku i w związku z tym wyrok odczyta po przerwie w tym samym dniu. Następnie Piotr skonsultował się  z Anną Bartoś  ( na zdjęciu) podszedł do mnie i powiedział , że  wyrok jednak odczyta na drugiej części V sesji RM  czyli  w dniu 19 marca b.r. Dlatego dzisiaj przed sesją ponownie podszedłem do  przewodniczącego Rady  Piotra Guza i poprosiłem  aby udzielił mi głosu w sprawie wyroku. Piotr powiedział, że w dniu dzisiejszym nie będzie odczytywał wyroku, zrobi to na kolejnej sesji .

W dniu 12 marca w czasie obrad V sesji   RM  kiedy zabierałem glos nawiązałem do wyroku. Możecie to odsłuchać w moim wytępieniu.

http://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/v-sesja-rady-miejskiej-poczatek-uchwalania-studium.html

Nie mam wątpliwości ,że pracownik Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym pani Anna Bartoś  wprowadziła w błąd Przewodniczącego Rady  Piotra Guza, co do możliwości przeczytania na kolejnej sesji Rady Miejskiej. Nie jestem prawnikiem ale kodeks karny czytać umiem.

Art. 244. [Naruszenie zakazu sądowego]

Kto nie stosuje się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska, wykonywania zawodu, prowadzenia działalności, prowadzenia pojazdów, wstępu do ośrodków gier i uczestnictwa w grach hazardowych, wstępu na imprezę masową, obowiązku powstrzymania się od przebywania w określonych środowiskach lub miejscach, nakazu opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z pokrzywdzonym, zakazu kontaktowania się z określonymi osobami, zakazu zbliżania się do określonych osób lub zakazu opuszczania określonego miejsca pobytu bez zgody sądu albo nie wykonuje zarządzenia sądu o ogłoszeniu orzeczenia w sposób w nim przewidziany,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Tą sprawę oceniam jako skandal. Nie wiem jak się skończy, mam niemalże pewność,że  zostanie wykorzystana wizerunkowo przeciwko burmistrzowi Andrzejowi Pisuli. Chodzi o to aby zrobić medialna nagonkę burmistrza i jego środowisko, że niby Piotr Guz ( radny z komitetu burmistrza  Andrzeja Pisuli) pod naciskiem moim, może nawet samego burmistrza,czy też  mojego siostrzeńca Krzystofa Wawra nie odczytał wyroku po to aby mnie „chronić” wizerunkowo i po to nie upubliczniać wyroku.Takim scenariuszem i obrotem spraw zainteresowani sa niekturzy  pracownicy urzędu miasta, którzy nadal wspierają byłego burmistrza Grzegorza Dunię.Dlatego dzisiaj  telefonicznie skontaktowałem się z  Krzysiem i poprosiłem  aby przekonał Piotra do odczytania  wyroku.Aby przewodniczacy Rady nie ulegał presji urzędniczki Anny Bartoś i wykonał wyrok sądu w tej kwestii. Niestety Piotr nie posłuchał,wykonał polecenie urzedniczki  Anny Bartoś i wyrok nie został odcztany .Urzędniczka Anna Bartoś szkodzi wizerunkoi urzędu,narusza prawo i jest nie lojaklna wobec swojego przełożonego.W mojej ocenie sprawa  była zaplanowana, Przypuszcamm, że odbije się negatywnie na wizerunku  Rady,Urzędu i obecnego  burmistrza,taka w mojej ocenie  będzie retoryka środowiska związanego z byłym burmistrzem.Że obecnny burmitrz nie kontroluje sytuacji!Uważam także ,że ta sprawa  zostanie wykorzystana w dogodnej chwili (za jakiś czas) przez środowisko pana Grzegorza Dunii i posłuży do nagonki na obecnego burmistrza i całego środowiska uczciwych ludzi,którzy go popierali. Mimo  strań  nic więcej nie mogłem zrobić aby pomóc Piotrowi,Radzie i przekonać Przewodniczacego  Rady do wykonania orzeczenia zgodnie z wyrokiem sądu, odczytania sentencji wyroku na piątej sesji RM.Sa jeszcze inne skandaliczne aspekty tej sprawy ale o tym może kiedy indziej. Na dzisiaj może  wystarczy.

J.K

Ps.

A o  to co w czasie  dzisiejszej (także  12 marca  ) sesji RM  chciałem powiedzieć Radnym i przybyłym mieszkańcom  na temat mojego  wyroku.

Proszę Państwa!

Nie chcę tutaj i teraz, na tej sali komentować tego wyroku.

Przypominam jedynie, że według prokuratury, która dwukrotnie umarzała postępowanie, nie popełniłem przestępstwa.

Miedzy innymi z tego właśnie powodu zwróciłem się do Rzecznika Praw Obywatelskich i do Prokuratora Generalnego o  wystąpienie do Sądu Najwyższego z kasacją od tego orzeczenia. Zachęcił mnie do tego wyrok TK z dnia 12 lutego 2015 roku.

Dlatego mam nadzieję, że  sprawa raz jeszcze wróci na tutejsze forum, kiedy będę mógł przedstawić Państwu korzystny dla siebie wyrok Sądu Najwyższego.

Korzystny zresztą nie tylko dla mnie, ale dla każdego kto podejmuje się krytyki władzy. Bo rzecz proszę państwa dotyczy - o czym proszę nie zapominać- nie racji ,ale formy wypowiedzi .

Co do samej sprawy – nigdy nie było moim zamiarem kogokolwiek obrażać, chciałem wówczas jedynie w jaskrawy, może zbyt mocny sposób przedstawić absurdalność stanowiska ówczesnego – to piękne słowo: „ówczesny” – burmistrza.

Nie tylko wówczas zresztą byłem w stosunku do niego w opozycji, i jeżeli tylko moja działalność przyczyniła się do tego, że dzięki wyborom mamy wreszcie widoki na normalność, rozsądek i mądre gospodarowanie  – to jest to dla mnie wystarczającą pociechą.

Proszę Państwa!

Wierzę, że moja ofiara nie poszła na marne, że nowy burmistrz sprosta naszym oczekiwaniom, i że okres panowania jego poprzednika pozostanie jedynie złym wspomnieniem (jak koszmarny sen), a radnym życzę aby nigdy nie spotkali się z sytuacją, w której musieliby narażać się na podobne jak ja ryzyko.

J.K