Śmieci, temat rzeka, czy Himalaje niemożności?
Kazimierskie śmieci stały się sławne, o czym dowiedzieliśmy się z ogólnopolskich mediów. O tym problemie pisałem zarówno na blogu jak i alarmowałem przy różnych okazjach. Prosiłem burmistrza o interwencje w konkretnych przypadkach. O niechlubnej wizytówce miasta mówili również radni jak i mieszkańcy miasta.Mimo licznych interwencji nadal odnosi się wrażenie, że burmistrz albo bagatelizował problem, albo nie potrafił stawić mu czoła. A czując się „atakowanym” (zupełnie niepotrzebnie), można było usłyszeć kąśliwe jego uwagi zwrócone w kierunku adwersarzy uwypuklających wagę sprawy. W swej nieporadności podkreślał z całą mocą, że to nie on śmieci i że sam tego nie posprząta . Czy Pan burmistrz uważa, że sarkazm w jego wydaniu ma być panaceum na brud?
Jednym z pierwszych moich wniosków popartych przez Radnych, był wniosek uporządkowania całego tematu związanego z obsługą komunalną miasta, w tym gospodarką odpadami. Całe zagadnienie dotyczyło - poza zimowym utrzymaniem miasta i gminy - również problemów związany z odpadami budowlanymi jak i zwykłymi śmieciami. Jak stwierdził burmistrz na jednej z Komisji Stałych RM, robi co może ale jest problem z częścią mieszkańców (tzw. sezonowych) z podpisywaniem umów na wywoź nieczystości stałych (cierpliwie czekamy na dane z ZUK i Komunalniaka). Głównie chodziło o osoby, które na stałe mieszkają poza Kazimierzem, a na naszym terenie mają dacze. Otóż problem z taki rzeczywiście istnieje, bowiem osoby te, mieszkają w swych „wypasionych” domach rzadko i nie maja ochoty podpisywać umów na stałe na usługę z firmami usuwającymi śmieci. W prawdzie burmistrz narzędzia do walki z brudasami ma w ręku, ale czy z nich korzysta? Uprawnienia wynikające z ustawy o odpadach i ustawy o utrzymaniu porządku w gminie są wystarczające, chodź nie doskonałe. Również Rada Miasta ma olbrzymie możliwości w tym zakresie. Ostatnio głosowaliśmy uchwałę, a w zasadzie kilka uchwał dotyczących zarówno śmieci (podniesienie opłat dla „uciążliwych mieszkańców” za nieodprowadzanie śmieci) jak i innych, to oczywiście za mało. Jak już pisałem i mówiłem wielokrotnie problem ten musi być rozwiązany , również przy pomocy Policji. Dzielnicowi muszą należycie wykonywać swoje ustawowe obowiązki. Ich zadaniem stałym jest wszak utrzymanie porządku w swoim rejonie służbowym, również w kwestii utrzymania porządku dosłownie, jak i ochrony środowiska.Nie może być tak, że policja miesiącami przejeżdża koło dzikiego wysypiska śmieci i nie reaguje. To musi się zmienić, miedzy innymi w kwestii współpracy miejscowej policji z samorządem. Kierownik policji, bądź wyznaczony przez niego policjant musi co najmniej raz w miesiącu odbywać wspólne spotkania z radnymi na sesjach RM, czy stałych komisjach, odbywających sie kilka razy w miesiącu. Miedzy innymi po to, aby lepiej wymieniano informacje związane zarówno z bezpieczeństwem w mieście jak i porządkiem, czystością na podległym terenie. Wymiana informacji byłaby wówczas bezpośrednia z możliwością zadawania pytań i otrzymywania na nie odpowiedzi. Również powinny odbywać się zebrania z mieszkańcami z udziałem policji (panie burmistrzu prosiłem o to wielokrotnie). Zagadnienie utrzymanie porządku w gminie jest zadaniem bardzo ważnym, a w przypadku Kazimierza (z uwagi na turystyczny charakter) wręcz fundamentalnym. Zatem zasadność powyższych działań związanych z utrzymaniem porządku i czystości w mieście jest oczywista i nienegocjowana! Wymuszenie obowiązku podpisywania umów jak i pilnowanie i przestrzeganie zasad związanych z utrzymywaniem porządku w gminie jest możliwe do spełnienia .
Temat czystości na naszym terenie miał być kontynuowany i definitywnie usprawniony. Niestety z bliżej nie wyjaśnionych przyczyn zniknął z porządku obrad komisji cykl spotkań z udziałem pracowników MZK, które miały służyć wspólnemu rozwiązywaniu problemów. Niestety burmistrz nie informuje o przyczynach odwołań spotkań bądź zamian terminów, a to powinno wejść do dobrego obyczaju, ponieważ zwyczaj Panie burmistrzu, jest prawem miejscowym. Zaskoczeniem również jest brak wyznaczenia sesji w sprawie budowy śluzy na Grodarzu. Sesja Rady Miejskiej z udziałem specjalistów w tej dziadzinie miała odbyć się w połowie marca. Jednak do zwołania sesji nie doszło a burmistrz swoim zwyczajem nie poinformował radnych. Niestety temat zaniknął pytanie pozostało , dlaczego i czemu ma to służyć.
J.K.
Komentarze
maarjonetke bez wyrazu nam nie potrzeba, tylko patrzeć jak pójdziemy z torbami...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.