Nad ranem zamknęli szkoły
Na rekordowo długiej, trwającej niemal do godz. 3 w nocy sesji, radni PO zdecydowali o zlikwidowaniu 16 szkół
Głosowanie zakończyło się w piątek nad ranem. Jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło się, by rajcy „przetrzymali" do godz. 2.30 mieszkańców, którzy chcieli wypowiedzieć się na sesji. Rodzice i nauczyciele, zmęczeni czekaniem od 10 rano, jeszcze po północy próbowali odwodzić radnych od zamiaru likwidowania szkół.
Bez efektów. Przedstawiciele PO przekonać się nie dali i podjęli decyzje o likwidacji liceów, gimnazjów, zawodówek, podstawówek i przedszkola lub przeniesieniu uczniów do innych szkół. Przeciwko były PiS i SLD.
– Ta sesja to była parodia, show urządzony przez radnych – komentuje Magda Zembrzuska, szefowa Rady Rodziców Przedszkola Wiatraczek. Też zostanie zlikwidowane. Władze dzielnicy obiecują, że w tym miejscu powstanie filia przedszkola Niezapominajka. Ale uchwała o powołaniu takiej placówki ma być przygotowana później, co potęgowało nieufność rodziców.
Magda Zembrzuska miała w czwartek prezentować przed radnymi stanowisko rodziców w sprawie obrony przedszkola. Ale wieczorem zasłabła. – Zostałam przewieziona do szpitala, dostałam kroplówkę. Nie wiem, co było przyczyną zapaści. Na pewno przejmowałam się losem przedszkola – mówi.
Zwraca uwagę, że przez kilka tygodni szykowała się do obrony placówki, przeglądała budżet dzielnicy, spotykała się z rodzicami, współorganizowała pikietę. Podobnie inni rodzice. Szykowali się na czwartkową sesję, bo tylko tam mogli być wysłuchani. Wcześniej, poza wtorkową komisją oświaty, nikt z nimi nie konsultował zamiarów samorządu. Niektórzy przygotowali prezentacje multimedialne. – Cóż z tego, skoro, radni PO nie byli zainteresowani tym, co mamy do powiedzenia? – komentuje rozżalona matka ucznia z SP nr 79 przy ul. Arkuszowej. – Moje wystąpienia nie przyniosły żadnego skutku, choć na sesji byliśmy od godz. 10 do 22.30 – dodaje Anthony Lambe, przewodniczący samorządu uczniowskiego LO im. K. Pułaskiego (też do likwidacji).
Zapowiada zaskarżenie uchwał rady do sądu administracyjnego.
Dlaczego ratusz zamyka tyle szkół? Wiceprezydent miasta Włodzimierz Paszyński tłumaczył to demografią. – Liczba uczniów w latach 2005 – 2011 zmniejszyła się o ok. 17 tys., co odpowiada ok. 50 szkołom.
W poprzednim roku wydatki na oświatę wynosiły 2,5 mld zł. Od 2005 r. wzrosły one o ponad 700 mln zł, ale z budżetu państwa otrzymujemy 1,1 mld zł. Nie oszczędzamy na oświacie, ale nie stać nas na dopłacanie.
Czy obrońcy szkół ponieśli porażkę? Teoretycznie nie musi tak być. – Te nasze decyzje dopiero rozpoczynają proces konsultacji. Podjęliśmy na razie uchwały o zamiarze likwidacji szkół – przekonuje Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy (PO).
W praktyce jednak rzadko zdarzało się, że decyzja radnych się zmieniła.
Czwartkowa sesja (16 godzin) była rekordowa w historii stołecznego samorządu. Dlaczego nie można jej było przerwać i kontynuować w piątek lub za tydzień? – Bo radni też pracują, jak wszyscy. Przeniesienie sesji na inny dzień nie dawało gwarancji, że ta dyskusja się kiedyś skończy – stwierdza szef klubu PO Jarosław Szostakowski.
Likwidowane placówki:
Bemowo: Gimnazjum nr 84, ul. A. Krzywoń; LXXIX LO, ul. Irzykowskiego; LVII LO dla Dorosłych, ul. Irzykowskiego. Bielany: SP nr 79, ul. Arkuszowa; LXXIV LO im. K. Pułaskiego, ul. Wrzeciono.
Praga-Południe: Gimnazjum nr 26 im. J. Kochanowskiego, ul. Fundamentowa; Gimnazjum nr 24, ul. Kobielska; SP Sportowa nr 55 im. H. Leliwy-Roycewicza, ul. Siennicka; Przedszkole nr 398 Wiatraczek, ul. Kobielska.
Targówek: Szkoła Policealna nr 46 dla Dorosłych, ul. Mieszka I; VII Uzupełniające LO dla Dorosłych, ul. Mieszka I; VIII Uzupełniające LO ul. Mieszka I.
Wola: Zespół Szkół nr 6, ul. Zawiszy; ZSZ nr 56, ul. Zawiszy; Szkoła Policealna nr 29, ul. Zawiszy; ZSZ nr 10 dla Dorosłych, ul. Ożarowska.
Komentarze
Jan Zamojski zapewne myślał o młodzieży, która garnie się do nauki, kiedy czas ku temu albo przynajmniej ma olej w głowie.
Bo wybieranie liceum, tylko dla matury,a potem szkoły policealnej, żeby zdobyć wreszcie jakiś zawód, to chyba w obecnych czasach nieporozumienie.
Przykład idzie z góry. Rząd całkiem oderwał się od rzeczywistości. I to on ponosi część winy za tą sytuację. Narzuca zwiększenie wydatków przez gminy nie zwiększając subwencji oświatowej.
Jednak nie wszystko to wina rządu. U nas próbuje się zaoszczędzić na oświacie, kulturze, drogach a stawia kibel za ponad milion czy remontuje wyremontowaną oczyszczalnię za jeszcze więcej. To swoiste pomniki władzy. I nieważne czy nowa szkoła dobrze posłuży dzieciom. To będzie pomnik burmistrza w zamian za niewypał w postaci obiektów sportowych.
Czy to oderwanie od rzeczywistości? A może realizacja partykularnych interesów radnych i urzędników?
Nawet zaborcy i komuna nie byli tak bezwzględni .
Tylko dlaczego ktoś na tym cierpi?
"Takie będą rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie" - Jan Zamoyski
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.