Radny skazany za znieważenie burmistrza Kazimierza: "Sąd mnie nie zrozumiał"

Trzeba przyznać że znany w całym województwie radny zrobił ruch pokerowy i zagrał przeciwnikom na nosie.Stało się tak z kilku powodów.Jednym z przykładów było zachwianie pana Kowalskiego mówiące o tym ,że będzie kandydował na burmistrza.Niemal wszyscy w to uwierzyli.Również dlatego,że był jedynym i spolaryzowanym adwersarzem pana burmistrza Grzegorza Dunii.Faktycznie niekiedy jego zachowanie budziło kontrowersje głównie na tle bladych i wątłych radnych.Sytuacja ta spowodowała,że burmistrz skierował armaty na radnego zamiast pilnować spraw gminy.Był pewny,że z takim przeciwnikiem ( Kowalskim)wygra bez problemu.A tu sprawa się rypła.Kandydatem jest pan Andrzej Pisula.Kandydatura pana dyrektora to strzał w splot piersiowy(śmiertelny). Tak sadzi większość tych którzy są świadomi wyborów.Inną kwestią nie mniej ważną jest sama sprawa procesowania się z radnym.Można śmiało powiedzieć,że było to pieniactwo pana burmistrza.Takie zachowanie nie przystoi burmistrzowi.Niestety w procesowaniu się z radnym nie wiele osiągnął.Ordynacja wyborcza nie pozbawia Kowalskiego mandatu nawet jakby wyrok się uprawomocnił.Radny jak wiemy dostał grzywnę a aby stracić mandat musiałby być skazany na karę pozbawienia wolności.I cała para poszła w gwizdek.

Pan Dunia zapewne myślał, że przy pomocy Sądu wyeliminuje kolejnego kontrkandydata do fotela burmistrza. A tu niespodzianka...