Wydrukuj tę stronę

Śmierdzący problem

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Kilka dni temu otrzymałem z Urzędu Miasta postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy modernizacji oczyszczalni ścieków w Kazimierzu Dolnym. Prokuratura sprawą zajmowała się na wniosek Burmistrza Kazimierza Dolnego Andrzeja Pisuli. Chodziło o doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 662 000 zł poprzez nieprawidłowe wykonanie inwestycji modernizacji oczyszczalni ścieków w Kazimierze Dolnym.

Całość postanowienia o odmowie śledztwa zamieszczam poniżej.

Sprawa wzięła się stąd, że oczyszczalnia zmodernizowana w latach 2011 - 2013 roku za grube miliony, nie działała jak należy. Sprawą w ubiegłym roku zajęła się komisja rewizyjna Rady Miejskiej, a burmistrz zamówił audyt inwestycji. Z opinii specjalisty wynika, że z przewidzianego do realizacji zakresu inwestycji, część zadań wykonano wadliwie, a część przedsięwzięcia nie wykonano w ogóle.

O remoncie oczyszczalni ścieków w kontekście braku celowości tego przedsięwzięcia jak i fatalnego wykonania mówiłem od lat http://ww.januszkowalskikazimierz.pl/aktualnosci/aktualnosci/678-oczysczalnia-sciekow-czy-grozi-nam-epidemia, http://www.januszkowalskikazimierz.pl/szukaj/Page-111.html

Historia oczyszczalni w zarysie wygląda następująco. Na początku lat 70 XX w. została wybudowana oczyszczalnia ścieków i do 2001 roku działała bez zarzutu. Następnie przeszła gruntowny remont i modernizację tak, że z powodzeniem mogła pracować następne 30 lat. Niestety w 2010 r. ówczesny burmistrz Grzegorz Dunia chciał udoskonalić to co dobre... W 2013 roku zmodernizowana oczyszczalnia została „oddana do użytku” i w praktyce od początku nie działała właściwie.

Obecny burmistrz mając to wszystko na uwadze, złożył kuriozalne zawiadomienie do prokuratury. Za każdym razem podkreślam, że prawnicy kazimierskiego magistratu, którzy doradzają A. Pisuli, w wielu aspektach dotyczących naszego samorządu są w głębokiej hibernacji prawnej. Okazuje się, że i w przedmiotowym temacie także się mylili.

Jesienią ubiegłego roku, po zakończonym audycie, burmistrz złożył doniesienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowości przy modernizacji oczyszczalni ścieków. Czego konkretnie dotyczyło zawiadomienie, tego nie wiem, ponieważ burmistrz odmówił mi jego udostępnienia. W tej sprawie toczymy boje, do tego stopnia, że wszystkim zajmie się WSA w Lublinie.

Z uzasadnienia prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa jasno wynika, że burmistrza i wykonawcę przedmiotowej inwestycji łączyła umowa cywilno – prawna, a o rozstrzygnięciu tego sporu właściwym jest nie prokurator a Sąd cywilny. Wydawałoby się, że sprawa jasna i oczywista, ale nie dla obsługi prawnej magistratu.

Jest jeszcze inny aspekt, który z bliżej nieokreślonych przyczyn niechętnie podnoszony jest przez burmistrza. Chodzi o odpowiedzialność pracowników kazimierskiego magistratu. Kierownik Referatu Inwestycji Pani Beata Gałek z racji swoich kompetencji przygotowała inwestycję a następnie czuwała nad jej realizacją. Z dokumentów wynika, że oczyszczalnia ścieków została odebrana przez magistrat bez uwag i zastrzeżeń! Jeśli tak było, to prokuratura ewentualnie powinna sprawdzić czy na etapie odbiorów i nadzoru nad inwestycją (inspektorzy nadzoru) nie doszło do nieprawidłowości.

Przedmiotowa sprawa to kolejny dowód na dziwne relacje pomiędzy burmistrzem a podwładnymi. Obecny burmistrz podobnie jak jego przednik konsekwentnie broni urzędników, których niekompetencja kosztuje nas miliony. Pytanie dlaczego tak postępuje, bądź jaki ma w tym interes?

J.K

DO POBRANIA

Czytany 3585 razy