Wydrukuj tę stronę

Trupy dzików ścielą się w kazimierskich wąwozach

Oceń ten artykuł
(3 głosów)

Plaga dzików daje się we znaki nie tylko rolnikom. Jak wiemy jest to powszechny problem, który zdominował  życie mieszkańców  małych miejscowości .  Mimo upływu czasy władze samorządowe, koła łowieckie, jak też inspekcie weterynaryjne   nie potrafią poradzić sobie z problemem.

W mieście ,nie tak  dawno, odbyło się  spotkanie w sprawie dzików . I co? I nic.  Nawet nie pofatygowano się streścić tego co istotne było na zebraniu.

A tym czasem dziki ścielą się po kazimierskich wąwozach.

25 listopada został zgłoszony padły dzik. Przejechała ekipa…., zawinęła dzika w worek, i poszła sobie. Dzik leży  do dnia dzisiejszego. Tak. Do dnia dzisiejszego. Zaniepokojeni mieszkańcy są bez silni . Magistrat przerzuca odpowiedzialność, a śmierdzący problem pozostaje nierozwiązany.

Dzisiaj skontaktowałem się telefonicznie z inspekcją weterynaryjną w Puławach, gdzie  poinformowany  zostałem  ,że zgodnie z przepisami dzik jest „własnością” gminy ale uprzątnięcie zdechłego dzika należy do właściciela działki . Na domiar złego okazało się ,że dzik leży  w granicy dwóch działek. I trudno określić kto ma sprzątnąć dzika (sic).  

Obecnie problem polega na tym kto i jak ma  przetransportować zdechłego  dzika do miejsca ogólnie dostępnego (drogi)  aby Bacutil  mógł truchło zabrać .  

Tak więc czekamy na działanie  magistratu, co by  śmierdzący problem mógł zniknąć na zawsze .

J.K

Czytany 1649 razy