Trupy dzików ścielą się w kazimierskich wąwozach
Plaga dzików daje się we znaki nie tylko rolnikom. Jak wiemy jest to powszechny problem, który zdominował życie mieszkańców małych miejscowości . Mimo upływu czasy władze samorządowe, koła łowieckie, jak też inspekcie weterynaryjne nie potrafią poradzić sobie z problemem.
W mieście ,nie tak dawno, odbyło się spotkanie w sprawie dzików . I co? I nic. Nawet nie pofatygowano się streścić tego co istotne było na zebraniu.
A tym czasem dziki ścielą się po kazimierskich wąwozach.
25 listopada został zgłoszony padły dzik. Przejechała ekipa…., zawinęła dzika w worek, i poszła sobie. Dzik leży do dnia dzisiejszego. Tak. Do dnia dzisiejszego. Zaniepokojeni mieszkańcy są bez silni . Magistrat przerzuca odpowiedzialność, a śmierdzący problem pozostaje nierozwiązany.
Dzisiaj skontaktowałem się telefonicznie z inspekcją weterynaryjną w Puławach, gdzie poinformowany zostałem ,że zgodnie z przepisami dzik jest „własnością” gminy ale uprzątnięcie zdechłego dzika należy do właściciela działki . Na domiar złego okazało się ,że dzik leży w granicy dwóch działek. I trudno określić kto ma sprzątnąć dzika (sic).
Obecnie problem polega na tym kto i jak ma przetransportować zdechłego dzika do miejsca ogólnie dostępnego (drogi) aby Bacutil mógł truchło zabrać .
Tak więc czekamy na działanie magistratu, co by śmierdzący problem mógł zniknąć na zawsze .
J.K
Galeria
https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/2426-trupy-dzikow-sciela-sie-w-kazimierskich-wawozach.html?tmpl=component&print=1#sigProIdc66431e434