Wydrukuj tę stronę

Kazimierski „zapateryzm”, czy synonim konformizmu?

Oceń ten artykuł
(11 głosów)

W ostatnim czasie w Polsce krytyka Kościoła sięga swoją retoryką raczej do najczarniejszego okresu epoki PRL, niż zintegrowanej Europy. Obecnie w Polsce trwa ogólnokrajowa akcja wspierająca dążenie prywatnej Telewizji Trwam do włączenia na multipleks cyfrowy. Skala demonstracji jest tak olbrzymia, że zdumiewa Europę. Co ważne, ze środowiskami popierającymi działania Fundacji Lux Veritatis solidaryzują się osoby niewierzące. Wszyscy widzimy zagrożenie dla standardów demokracji i pluralizmu medialnego, które w Polsce nie miało miejsca od czasów Gomułki. To co nie udało się na początku lat 90-tych, teraz się ziszcza. Kwestia Kościoła musi być zakończona jednoznacznie…

Niestety swoista walka przeniosła się również na kazimierską ziemię. W prawdzie nie ma jeszcze dewastacji świątyń, czy sikania na znicze, ale przekaz płynący od władz samorządowych jest jedno znaczny. Palikot był przyjmowany przez kazimierskie władze z otwartymi ramionami, duże poparcie dla Ruchu Palikota w ostatnich wyborach też mówi wiele. Idąc dalej, radni katecheci głosują przeciw niezbywalnemu prawu Kościoła w przestrzeni publicznej. W Kazimierzu Rada Miejska w większości przyjęła stanowisko wspierające dążenie Telewizji Trwam do miejsca na multipleksie cyfrowym. Oczywiście szanuję decyzje odrębne, lecz chciałbym, żeby wypływały one z przekonania a nie z mody czy obowiązującego konformistycznego kierunku z jakim mamy do czynienia w Polsce.

Ostatnio kazimierskie towarzystwo antykościelne organizuje się przeciw przekazaniu „Wikarówki” (pozostałości po fundacji św Anny) dla kazimierskiej parafii w wieczyste użytkowanie, na cele związane z przystosowaniem obiektu dla osób niepełnosprawnych. Dziwactwo i retoryka „urbanowej szkoły” poraża. Na przykład ostatnio słyszałem, że ksiądz ma zamiar zrobić w Wikarówce kasyno i restaurację. Inni nawołują, że ksiądz powinien siedzieć cicho w konfesjonale i nie pokazywać się na ulicy w sutannie ponieważ narusza to zasady poszanowania innych religii. Jeszcze inni zawiadamiają organy ścigania, że ksiądz bezprawnie użytkuje parking przy Nadrzecznej (słynna akcja kazimierskiego establishmentu przeciw rodzinie Kubisiów). O ile dobrze pamiętam, to ks. Proboszcz Lewniewski pozyskał środki z funduszy europejskich na kompleksowe odrestaurowanie kazimierskich świątyń i obiektów towarzyszących. Duchowny w krótkim czasie wykonał inwestycje, które swoim zakresem przebijają wszystkie dotychczasowe remonty w dziejach miasta. Takie działania powinny zostać zauważone i docenione. I teraz ten sam ksiądz, chce się podjąć trudu zorganizowania miejsca dla osób wykluczonych z życia wśród nas, i w zamian otrzymuje zarzuty prywaty i zawładnięcia gminnego mienia. Zatrważa stanowisko burmistrza, który mało, że przez wiele lat nie zrobił z tym walącym się obiektem porządku, to jego pomysły wyjęte z kosmosu, zasługują na miano tych, porównywalnych do inwestycji życia pt „szkolne obiekty sportowe”. Burmistrz ma plan realizacji planu B. Pniewskiego, czyli wybudowania tam kina, sali do spotkań i konferencji itp. Ów gość z Męćmierza jest teraz głównym oponentem, aby w miejscu Wikarówki swoje miejsce znaleźli niepełnosprawni. Pieniędzy na kino i inne uciechy możnych tego świata nie ma i nie będzie, i ci mąciciele mają tego świadomość, a mimo to sieją ferment i zamieszanie.

Na spotkaniu połączonych komisji Rady Miejskiej radni w zdecydowanej większości wyrazili swoją wolę, aby tereny Wikarówki przekazać parafii pod wyżej wspomniany cel społeczny. Burmistrz publicznie zadeklarował, że podczas najbliższej sesji zostanie przygotowany projekt uchwały intencyjnej w tej sprawie. Mimo obietnic ten punkt nie znalazł się w porządku obrad najbliższej sesji, której posiedzenie ma odbyć się 29 marca. Teraz jak zawsze w podobnych przypadkach, będzie „praca” nad radnymi… Podobnie jak było to w przypadku Centrum Sztuki Audiowizualnej, itp. - gra na zwłokę do „stanu zmęczenia materiału”. Nie ma to jak „racjonalna” taktyka rządzenia.

J.K.

Czytany 11116 razy