Wikarówka dla Kazimierzaków?
Ostatnia XX Sesja Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym z pewnością zostanie dobrze zapamiętana przez Radnych i przybyłych na Sesję Mieszkańców, jak również zapisze się złotymi zgłoskami w historii Miasta. Podstawą, która pozwala mi, aby tak pisać było głosowanie, nad zgłoszonym do porządku obrad Sesji, przez Radnego Piotra Guza punktem dotyczącym podjęcia Uchwały intencyjnej w/s przekazania w użytkowanie wieczyste terenu dawnej Wikarówki, dla Parafii Rzymsko Katolickiej w Kazimierzu Dolnym, z przeznaczeniem na potrzeby osób niepełnosprawnych.
Historia tego miejsca, które przez 5 stuleci należało do Fundacji św. Anny-organizacji kościelnej zajmującej się niepełnosprawnymi, kalekami, osobami samotnymi i ubogimi wzbudzała i wzbudza wiele emocji i dyskusji. Trudno się temu dziwić w sytuacji, gdy chodzi o jeden z najatrakcyjniejszych gruntów o dużej wartości, w centrum Miasteczka. Jakakolwiek jednak dyskusja o tym terenie jest bezzasadne, jeśli nie pozna się historii i losów tego miejsca, które od zawsze służyło ludziom znajdującym się potrzebie. Należy także przypomnieć, iż teren ten, który przed wiekami był ofiarowany przez prywatnych donatorów, w czasach słusznie minionego PRLu został Kościołowi odebrany i znacjonalizowany. W czasach zaś wolnej Polski należący do gminnego samorządu teren z budynkiem dawnej wikarówki, która z każdym rokiem popadała w ruinę, nie tylko, że nie był należycie zagospodarowany, ale również brakowało pomysłu, co dalej z nim zrobić. Antidotum na taki stan rzeczy mającym na celu zdjęcie „problemu” z samorządu i zaprzestanie dalszej degradacji miała być sprzedaż, na którą pomimo licznych społecznych protestów wyraziła wolę Rada Miejska poprzedniej kadencji.
Liczne protesty i zbiórki podpisów pod petycją o niesprzedawanie „wikarówki” jak również zaangażowanie kazimierskich Towarzystw- Przyjaciół Kazimierza Dolnego i Opieki nad Zabytkami sprawiły jednak, iż Burmistrz zaniechał wykonania uchwały, a po pewnym czasie przedstawił nową propozycję uchwały wycofującej się ze sprzedaży, która to uchwała została jednomyślnie przez Radę Miejską w obecnej kadencji przyjęta.
Czy wyżej wspomniane kazimierskie Towarzystwa z warszawskimi Prezesami, które w przypadku Wikarówki były bardzo aktywne, najpierw miały pomysł na zagospodarowanie Wikarówki, w konsekwencji czego Pan Burmistrz wycofał się ze sprzedaży, czy też było odwrotnie, tego nie wiem. Wiem jednak, że reprezentującym Towarzystwa Panom Prezesom, szczególnie zaś Panu Pniewskiemu, sądząc po zaangażowaniu, licznych wystąpieniach jak również pismach i projektach bardzo zależało aby na tym terenie odbudować dawne budynki które posłużyć by miały za małe kino, salę obrad, galerię jak również siedzibę dla dwóch Towarzystw… a wszystko to zrealizowane- jak twierdzi burmistrz Dunia i Pan Prezes Pniewski- przez gminę przy wykorzystaniu funduszy zewnętrznych. Do końca tylko nie było wiadomo jakich funduszy i w jakim zakresie, oraz tego skąd gmina zabezpieczy wkład własny. Znając jednak trudną sytuację finansową gminy, jak również bardzo duże wyzwanie z budową szkoły szczerze wątpiłem w taką koncepcję. Ponadto gdyby Panu Burmistrzowi tak zależało, jak również gdyby zależało Panom Prezesom- Pniewskiemu i Otulakowi, to już dawno podjęliby stosowne działania, aby spalony przed wielu laty budynek wikarówki znajdujący się w sercu odwiedzającego licznie przez turystów Miasteczka nie straszył i nie przysparzał wstydu. Mimo upływu wielu lat i pojawiających się możliwości związanych z funduszami unijnymi nie zrobiono nic aby ten stan rzeczy zmienić. Okazało się, że były inne priorytety, niż teren zdegradowanej wikarówki np. mega szalet za grubo ponad milion złotych.
Z nową koncepcją zagospodarowania tego terenu we wrześniu 2011r wystąpiła Akcja Katolicka wspólnie w Fundacją Miasto Przyjazne Wszystkim. Wspomniane organizacje zgłosiły nie tylko pomysł, ale również wolę odbudowy budynków znajdujących się na terenie wikarówki z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych. Zapewniły również, iż wszelkie koszty związane z odbudową będą pokrywały we własnym zakresie. W trakcie tego spotkania była również prezentowana przez Pana Prezesa Pniewskiego odmienna koncepcja, czyli małe kino, galeria, sala obrad i siedziba dla dwóch Towarzystw. Konkluzją tego spotkania miało być zorganizowanie w miarę szybko następnego spotkania, tym razem z udziałem Księdza Proboszcza z uwagi na fakt, iż wielu dyskutantów zarówno z jednej jak i drugiej strony powoływało się na rozmowy i ustalenia z księdzem. Do tej dyskusji, jak zwykle w przypadku, gdy coś nie idzie po myśli kazimiersko- warszawskiego salonu jednak nie doszło.
W sytuacji ciągłego odwlekania wyznaczenia nowego terminu spotkania, po pół roku oczekiwania inicjatywę przejęła Akcja Katolicka, która w lutym 2012 r. zorganizowała spotkanie osób niepełnosprawnych i ich rodziców z Radnymi, którzy przybyli w liczbie 10 osób. Na spotkanie został zaproszony również Pan Burmistrz, który jednak nie zaszczycił swoja obecnością. Konsekwencją tego spotkanie było złożenie przez Radnego Janusza Kowalskiego wniosku formalnego o zajęcie stanowiska w tej sprawie na wspólnym posiedzenie Komisji w marcu 2012r. Przy tylko 3 głosach wstrzymujących Radni zajęli stanowisko aby teren wikarówki został przekazany w wieczystą dzierżawę Parafii Rzymsko Katolickiej z przeznaczeniem dla osób niepełnosprawnych. Naturalną konsekwencją zajęcia stanowiska w/s wikarówki przez komisje winno być przygotowanie i wprowadzenie do porządku obrad Sesji Rady Miejskiej punktu dotyczącego podjęcia uchwały intencyjnej. Tak się jednak nie stało, a to dlatego, iż sprawa nieruchomości to wyłączne kompetencje burmistrza, który nie do końca, jak twierdzi, ma przekonanie w tej materii. To czego nie przedstawił burmistrz, zrobił radny Piotr Guz zgłaszając wprowadzenie do porządku obrad stosownego punku, który zyskał akceptację 10 radnych przy 5 głosach wstrzymujących. Samo już głosowanie nad podjęciem uchwały intencyjnej zostało przyjęto przez radnych jednogłośnie. Kolejnym krokiem, jeśli Pan Burmistrz szanuje wolę Rady jest przygotowanie właściwej uchwały, co nie oznacza oczywiście, że taka uchwała zostanie przygotowana.
Sprawa wikarówki ukazała, że po raz pierwszy w historii tej kadencji Rady mieliśmy do czynienia ze świadomym swoich praw społeczeństwem obywatelskim, które w sprawach dla niego najważniejszych potrafi się skonsolidować i zjednoczyć. Budząca się świadomość obywatelska, w myśl zasady, iż o swoje sprawy i interesy trzeba dbać, gdyż w przeciwnym razie ktoś to zrobi za nas, jest dobrym prognostykiem. Zbyt długo Kazimierzacy z pokorą i poczuciem niemocy pozwalali aby o ich sprawach decydowały osoby z zewnątrz. Czas wstać z kolan i walczyć o swoje prawa, nie tylko w przypadku wikarówki…
Rafał Suszek
Komentarze
Ps zosiu mam rozumieć że wolała byś gdyby teren został zrekultywowany za gminne pieniądze i przekazany towarzystwom. swoją drogą masz rację, że kadencja nie trwa wiecznie, gdyż dalsze rządy tego burmistrza doprowadzą gminę do finansowej ruiny, co już niestety doskonale staje się widoczne.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.