Co dalej z Festiwalem?
W minioną sobotę zakończył się Festiwal Filmowy Dwa Brzegi. Niestety gości festiwalowych było znacznie mniej niż w latach poprzednich. Coraz częściej słychać głosy o niedoinwestowaniu Festiwalu. Pojawiają się również obawy o przyszłość tej prestiżowej imprezy.
Niestety obawy o możliwość przeniesienia Festiwalu w inne miejsce nie są bezpodstawne. Nic dziwnego skoro nie posiadamy odpowiedniego zaplecza technicznego tj. kina z prawdziwego zdarzenia (de facto nie mamy żadnego). Mówiła o tym w trakcie uroczystego otwarcia Pani Grażyna Torbicka. W namiotach projekcyjnych, w których temperatura niejednokrotnie dochodziła do 50 stopni, trudno jest wytrzymać. O braku sponsorów mówią otwarcie osoby związane ze Stowarzyszeniem Dwa Brzegi. Obawy o przyszłość Festiwalu wyrażają także radni i Burmistrz. Wszyscy jednym głosem mówią, że tej imprezy miasto nie może utracić.
Niestety faktyczne działania naszej władzy mówią co innego, a jak wiadomo to nie słowa lecz czyny świadczą o człowieku. Przecież nie kto inny jak Grzegorz Dunia ze „swymi” radnymi nie chciał Centrum Sztuki Audiowizualnej. Inwestycji, która na stałe „związałaby” z Kazimierzem Festiwal. W tym kontekście słowa części radnych oraz naszej specjalistki od promocji „nie wyobrażamy sobie Kazimierza bez Festiwalu” brzmią groteskowo. Warto cofnąć się do dnia 26 listopada 2011 roku, gdy te same osoby głosowały przeciwko budowie Centrum Sztuki Audiowizualnej. Oczywiście można mówić, że jedno z drugim ma nie wiele wspólnego, ale takie twierdzenie można porównać do chęci organizacji regat żeglarskich przy braku dostępu do morza.
Z opinii wyrażanych przez radnych na szczególną uwagę zasługują słowa Pana Kruka, który w czasie głosowania nad projektem uchwały zobowiązującej Burmistrza do podpisania umowy o wydzierżawienie terenów w Kamieniołomie mówił: „jestem za tą inwestycją, ale nie rozumiem skąd ta presja, to budzi podejrzenia”. W czerwcu tego roku na potkaniu z kazimierskimi kupcami mówił wprost, że „Centrum Sztuki nie powstało bo doszukaliśmy się drugiego dna”. Co jest dnem oceńcie Państwo sami. Podobno czasami trzeba sięgnąć dna, żeby następnie odbić się ze zdwojoną siłą. Ale nie ma wątpliwości, że wszyscy radni którzy głosowali przeciw Centrum Sztuki Audiowizualnej, w rzeczywistości głosowali przeciw Festiwalowi Filmowemu w Kazimierzu.
J.K.
Radny Kruk o Centrum Sztuki Audiowizualnej:
Komentarze
Pani Torbicka obraziła się na władze miasta a Pan Dobrosz nie ma już siły na dalszą walkę.
Wielka szkoda.
Mówmy otwarcie: Kazimierz sie znudził!
Owszem, zapewne brak udziału miasta też ma swój wpływ, ale podstawą jest brak sponsorów.
A dlaczego nie ma sponsorów? - bo nie widzą w tym żadnego interesu!!! Widocznie przeprowadzili badania, jak reklama ich produktu w Kazimierzu przekłada sie na późniejsze zyski. I zdaje sie, wypadło to beznadziejnie!!!
Nadzieją dla Kazimierza jest zwrot ku NORMALNEMU wypoczynkowi i rekreacji!!!
Budujmy termy, spa, baseny czy aquapark.
Zaczną pryjeżdzać rodziny z dziećmi i wrócą wycieczki szkolne. Rodziny zostaną na dłużej, może wpadną i do kina, kto wie?
Wycieczki wrócą na statki, zajrzą też do muzeów.
Nie odwracajmy Wisły kijem!
Oczywiście, Centrum jest pomysłem, ale samo Centrum nie zbawi ani Kazimierza ani festiwalu. Smutne, ale prawdziwe....
Zastanawiam sie tylko, kto to sfinansuje.
Jeśli się taki znajdzie (nie licząc na MOJE podatki), zainwestuje prywatne pieniądze i rozrusza Kazimierz POZA ŚCISŁYM SEZONEM, to jestem jak najbardziej za!
Tylko, niech obok (czy w środku) tego centrum powstaną także BASENY i TERMY, bo moim skromnym zdaniem, kamieniołomy nadają się najbardziej na ogólnodostępne spa.
I taki biznes , patrząc na podobne obiekty na Podhalu, na pewno się zbilansuje.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.