Wydrukuj tę stronę

Gruszki na wierzbie nie wyrosną, czyli Minister Karpiński o budowie nowej szkoły.

Oceń ten artykuł
(24 głosów)

Grupa około 50 osób, w tym gminnych urzędników, nauczycieli, samorządowców oraz Mieszkańców Kazimierza przybyła w dniu 28 listopada na spotkanie, które miało miejsce w SARPie z sekretarzem stanu w ministerstwie administracji i cyfryzacji panem Włodzimierzem Karpińskim.

 

Po raz kolejny usłyszeliśmy, tym razem  z ust samego ministra, jak to Polska pod rządami koalicji PO-PSL jest najdynamiczniej rozwijającym się krajem w Europie, gdzie w ciągu 5 lat stworzono ponad 900 tys. miejsc pracy, gdzie absorbuje się miliardy złotych z funduszy unijnych, a nasz kraj jest jednym gigantycznym placem budowy… Skoro jest tak dobrze, to dlaczego  jest tak źle- chciałoby się zapytać?

 

Kiedyś z pewnością odniosę się do tych „sukcesów” rządzącej koalicji PO-PSL , którzy do mistrzowskiej perfekcji opanowali zawłaszczanie kolejnych segmentów państwa i posługiwanie się  socjotechnicznymi sztuczkami, zapominając o realnych, namacalnych zmianach. Swego czasu PZPR również chwaliła się, iż Polska należy do 10 potęg gospodarczych świata. Gdyby tak dogłębnie analizować, to co obecnie dzieje się w kraju, to  można byłoby napotkać wiele analogii… Ale ja nie o tym.

 

To, co zwróciło moją uwagę w trakcie spotkania z panem Karpińskim to odpowiedź ministra na zadane przez Radnego Leszka Furtasa pytanie, połączone z  prośbą o pomoc przy pozyskaniu pieniędzy z budżetu państwa na budowę nowej szkoły. To właśnie tę koncepcję, nie uwzględniając innych możliwości, lansował i forsował burmistrz Dunia. To co dało się w tej sprawie usłyszeć od członka Rządu Rzeczypospolitej Polskiej myślę, że sprowadziło co niektórych, którzy do tej pory bujali w obłokach  na ziemię.

 

Istnieje wprawdzie w budżecie państwa rezerwa celowa na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, jak stwierdził Minister Karpiński, ale „pieniądze na ich usuwanie się zdarzają”- kontynuował. Oznacza to ni mniej ni wiecej, tylko to, że nie jest regułą, iż każdy poprawnie wypełniony i spełniający formalne wymagania  wniosek zostanie pozytywnie rozpatrzony i otrzyma maksymalne, czyli 80%wsparcie finansowe. Ponadto przy rozdysponowywaniu pieniędzy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, jak twierdził minister, obowiązuje „ostry reżim” proceduralny i nie może być mowy o jakiejkolwiek „elitarności”, czyli każdy wniosek traktuje się jednakowo.

 

W oparciu o powyższe trudno się dziwić, iż już w podsumowaniu tego zagadnienia, co prawda Pan Karpiński zadeklarował swoją pomoc przy lobbowaniu o pozyskanie pieniędzy z budżetu państwa, ale już nie gwarantującym jego skutków.

 

Te znamienne słowa wypowiedziane przez czołowego polityka obozu rządzącego oznaczają, iż gruszki na wierzbie nie wyrosną, kiedy w budżecie państwa dziura. Najwyższy czas aby się o tym przekonać i nie popełnić tego samego błędu, co przy Szkolnych Obiektach Sportowych, gdzie pieniędzy w wysokości 2 milionów złotych  wystarczyło tylko na projekt.

 

Ps. Sądząc po minie włodarza żywię głęboką nadzieję, iż pan burmistrz w końcu z tej lekcji wyciągnie jakieś wnioski. Jeśli nie chciał słuchać Kowalskiego i Suszka, to może posłucha w końcu Ministra, czego w trosce o dobro wspólne jakim jest Nasza Gmina Państwu i sobie życzę.

 

Rafał Suszek   

 

Czytany 3843 razy