Rok szkolny 2013/14, co nam przyniesie?

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Piszę to w kontekście ostatnich wydarzeń, głównie pierwszego, po wakacjach, posiedzenia komisji budżetu, a także  zwołanej na dzień 30 sierpnia sesji Rady Miejskiej. W czasie obrad podejmowano różnego typu kwestie. Nasze władze nie pochyliły się dostatecznie nad tematem szkoły i problemami z tym związanymi. Nikt nie chciał słuchać, gdy zadawałem burmistrzowi pytanie: Co dalej ze szkołą?! Zdumiało mnie również brak zwołania, przed rozpoczęciem roku szkolonego, komisji edukacji. Czy losy szkoły i dzieci są nieistotne?

Pytam zatem, co dalej z projektem  szkoły, który nadal nie jest skończony, mimo że burmistrz wielokrotnie obiecywał, tuż po rozstrzygnięciu konkursu, że zostanie ukończony jesienią ubiegłego roku. Czyżby prawdą było to, że w kasie miejskiej  nie ma pieniędzy na projekt? Pytam nie bez powodu. Burmistrzowi trudno uciułać na projekt, a co dopiero mówić o 25 mln na budowę szkoły.

Kolejne  pytanie to: Skąd pan burmistrz weźmie pieniądze na dzierżawę kontenerów? Z naszych obliczeń wynika, że w przyszłym roku  z budżetu musimy wyasygnować około 400 tys. złotych. Pytaliśmy już o to pana burmistrza kilkakrotnie. Skąd  weźmiemy na ten cel pieniądze? Na razie odpowiedzi pana burmistrza brak.

Na ostatniej sesji burmistrz pochwalił się, że marszałek województwa lubelskiego Pan Krzysztof Hetman przekazał  na projekt szkoły pół mln złotych. Burmistrz odtrąbił to jako osobisty sukces. Jednak  otrzymane, a raczej wyżebrane pieniądze, nie załatwiają  sprawy. Na razie na projekt  szkoły wyasygnowaliśmy z budżetu gminy około 700 tys. zł. Razem z pieniędzmi Marszałka daje to 1,2 mln zł budżetu gminy. Projekt ma kosztować 1,5 mln zł netto. Brakuje zatem 300 tysięcy do kwoty netto. Skąd na vat? Za wspaniały gest  Marszałka dziękujemy. Szkoda jednak, że TYLKO Pan Marszałek słowa dotrzymał. Na słynnym  spotkaniu w sierpniu 2011 roku nie tylko Marszałek Województwa  Lubelskiego obiecał pieniądze. Pieniądze obiecywała również posłanka Joanna Mucha, obecnie ministra… Słowa niestety nie dotrzymała. Przekonywała mnie wtedy„ Panie radny,  niech Pan się nie martwi o pieniądze na szkołę, my pieniądze zapewnimy” Niestety martwię się Pani Ministro, i niestety się zawiodłem. Nie dotrzymała Pani słowa i już słowa nie dotrzyma, bo okazji  chyba nie będzie…

Na sesji  burmistrz nie umiał odpowiedzieć na pytania dotyczące procesów sądowych dyrektora szkoły z nauczycielami. Obiecał, że pan dyrektor zreferuje zagadnienie na komisji edukacji - to też ważny, aczkolwiek przemilczany temat.

Generalnie w szkolnictwie gminnym dzieje się źle i co gorsza o tym nie mówi się na sesjach oraz, co gorsza, nie informuje się o problemie społeczeństwa. Co dalej ze szkolnictwem gminnym? To pytanie jest zasadnicze. Fakty są takie, że po wybuchu w szkole z roku na rok sukcesywnie odpływają uczniowie (a z nimi subwencja oświatowa) do szkół puławskich. Dla kazimierskich uczniów, to kolejny rok udręczenia w kontenerowej szkole. Mimo ohydnej propagandy, że kontenery to synonim szkoły nowoczesnej z idealnymi warunkami nauczania  życie  weryfikuje głupotę. W pierwszym  roku po wybuchu  w 2011/12 z GZS w Kazimierzu odeszło do szkół puławskich ponad 70 dzieci to niemal 1/3 uczniów całego GZS. Do chwili obecnej z Gminnego Zespołu Szkół odeszło około 140 dzieci. To efekt niekompetencji  i ignorancji zarówno pana burmistrza jak też dyrektora szkoły.

Co roku odchodzi do innych placówek oświatowych po kilkadziesiąt dzieci. Jest to konsekwencja braku perspektyw na szybką budowę szkoły, którą burmistrz wymyślił wraz „ z zespołem” . W mojej ocenie jest to chora wizja, która skończy się kompromitacją i zniszczeniem szkolnictwa gminnego.

Szkołę należało remontować,  ponieważ nadawała się do remontu. I nie przekonają mnie ostatnie ekspertyzy biegłego, który najpierw dopuścił szkołę do remontu, a obecnie doszukał się mikropęknięć. Panie biegły, eksplozja gazu w kuchni i stołówce wypchnęła ścianę wschodnią w części parteru ,wszystko co nad nią zawaliło się, takie są fakty. Myślę, że trafne jest to przysłowie „Za pieniądze ksiądz się modli, za pieniądze lud się podli”.

Kolejny problem to kontenery . Czy komuś się to podoba czy nie, kontenery były, są i będą kojarzone z robotnikami, z wielkimi budowami, a nie ze szkołą. Nie da się zaczarować faktów  nazywając je modułami szkolnymi. Mieliśmy w gminie kilka  szkół, które na czas remontu mogły służyć jako miejsce nauki. Niestety głupota i chore  ambicje zwyciężyły. Straciliśmy 2,5 mln złotych z dotacji celowej, która zmarnotrawiliśmy na kontenery, zyskała jakaś tam firma. Dotację,  która równie dobrze mogła być wykorzystana na wymianę dachu w całej szkole. Tak  jednak się nie stało. Nie da się wygumkować skandalu  związanego z działaniami burmistrza i całego establishmentu po katastrofie. To burmistrz wraz z dyrektorem  GZS i kilkoma innymi osobami, w tym częścią nauczycieli, głosili propagandę i snuli wizję, że w kilka miesięcy zostanie wybudowana szkoła. Przekonywali nas, że odbudowa szkoły nie ma sensu, bo remont wyniesie 16 mln a  budowa szkoły od podstaw 25 mln złotych. Szafowano sumami jakby po pierwsze  takie pieniądze były ,a po drugie jakby co niektórzy  znali problem pozyskania tak dużych sum pieniędzy. Szkoła, nawet jeśli  powstanie, będzie budowana przez lata. Pytanie które należy sobie zdać to: Czy będą chętni do uczenia się w niej?

J.K