Wydrukuj tę stronę

Wąwóz korzeniowy - czyj to pomysł?

Oceń ten artykuł
(38 głosów)

Od kilkunastu dni Kazimierz (i nie tylko) żyje sprawą planowanego utwardzenia Wąwozu korzeniowego. Głównym sprawcą „zamachu” na pomnik przyrody ma być sam burmistrz Andrzej Pisula. Afera „korzeniowa” rozmiarami zaraz osiągnie poziom afery „lex-szyszko”.

Należy przypomnieć, że zamysł kompleksowego utwardzania wąwozów, to pomysł Grzegorz Duni, burmistrza w latach 2006-2014. W czasie swojej ośmioletniej kadencji, utwardził około 20 wąwozów. W zdecydowanej większości były to słuszne decyzje, bo utwardzone wąwozy poprawiły dojazd (czasami jedyny) do posesji, jednak kilka pomysłów było chybionych. Mało kto już pamięta, jak Dunia zabiegał o wybetonowanie wąwozu cmentarnego. Nie przypominam sobie, by ktokolwiek protestował poza mną i Rafałem Suszkiem. Choć wąwóz ten nie został ostatecznie utwardzony, od 2015 roku jest przejezdny i nic złego się w nim nie dzieje. Jak wiemy wspomniany wąwóz przez cmentarz - tzw. „Polanowski” - został w 2015 r. oczyszczony ze śmieci i udrożniony.

Od razu dodam, że zdobycie środków na utwardzenie wąwozu jest dość prostą sprawą, ponieważ tego typu działania wspomaga wojewoda. Co roku przynajmniej jeden wąwóz jest „robiony”.

Sprawa utwardzenia Wąwozu korzeniowego nie jest aferą ostatnich dni. W tej sprawie wypowiadał się były burmistrz na zebraniach wyborczych i sołeckich. Grzegorz Dunia akceptował pomysł utwardzenia, choć wskazywał na konieczność ujęcia tego działania w Strategii Rozwoju Gminy. Uważał również, że oświetlenie wspomnianego wąwozu jest pomysłem dobrym. Teraz coś się zmieniło. Na swym profilu facebookowym Grzegorz Dunia apeluje do burmistrza Pisuli o „odstąpienia od tego pomysłu jak najszybciej”. Jak widać pan Dunia zapomniał co mówił i jakie deklaracje składał.

Idea utwardzenia wąwozu została zaakceptowany przez Radę Miejską Kazimierza Dolnego pod koniec ubiegłego roku. I gdyby nie walka kilku radnych o chodniki, pomysł ten zostałby zaakceptowany jednogłośnie. Podczas sesji budżetowej jaka miała miejsce pod koniec grudnia 2016 r. https://umkazimierzdolny.bip.lubelskie.pl/upload/pliki//Protokol_Nr_XXVI-16_sesji_RM.pdf radna Magdalena Grabczak złożyła wniosek o przesunięcia środków finansowych przeznaczonych na utwardzenie dna wąwozu korzeniowego, na budowę chodnika w Skowieszynku. Nie było to podyktowane względami ochrony walorów wąwozu, a realną potrzebą chodnika.

Radni nie krytykowali pomysłu burmistrza, a na komisji poprzedzającej sesję, radny powiatowy Marcin Pisula pogratulował radnym przyjęcia budżetu (z zabezpieczonymi środkami na utwardzenie korzeniowego dołu)! Jedyny głos sprzeciwu wobec tego pomysłu padł ze strony Krzysztofa Wawra.

Wąwóz korzeniowy od dawna jest pomnikiem przyrody. Jego stan prawny reguluje ustawa o ochronie przyrody oraz rozporządzenie Nr 44 Wojewody Lubelskiego z dnia 17 sierpnia 1998 roku. Urzędnicy magistratu na czele z burmistrzem powinni wiedzieć, że jakakolwiek ingerencja w ten wąwóz jest trudna, czy wręcz niemożliwa.

Chociaż Korzeniowy Dół jest pomnikiem przyrody, to właściwie nic z tego nie wynika. Nie ma nawet urzędowej tablicy, informującej o tym fakcie. Za to przed wjazdem do wąwozu jest znak zakaz wjazdu z kretyńską tabliczką „nie dotyczy rolników”. Znaczy to, że wąwozem może jechać traktor z szerokim agregatem, który mimo woli musi uszkodzić ściany wąwozu. Na szczęście tym wąwozem nikt już, przynajmniej z mieszkańców, nie jeździ. Mają świadomość, że jest to obiekt szczególny, a ponadto obok jest inny, utwardzony płytami.

Przez pokolenia o wąwóz dbali sami właściciele działek do niego przyległych, którzy regularnie dokonywali nasadzeń w miejscach gdzie z jakiś względów „wypadło drzewo”. Drzewa i krzewy rosnące na górze wąwozu chroniły ściany przed erozją, jak i zabezpieczały przed wypadkami zwierząt. Niestety na przestrzeni ostatnich lat obserwujemy stałą degradację Korzeniowego Dołu. Nie jest ona spowodowana erozją dna, ale wycinaniem czy podcinaniem drzew, naturalnym ich zamieraniem, a przede wszystkim niekontrolowanym ruchem turystycznym – dosłownie skakaniem po ścianach, wspinaniem się, wieszaniem itp. Jakiś czas temu próbowałem podjąć działania, aby uzupełnić brakujące drzewa nowymi nasadzeniami. Spotkałem się z niemocą urzędników, którzy mówili, że to własność prywatna.

Jeśli ktoś mówi, że Korzeniowym Dołem spływają na ulicę Doły namuły lessowe, to proponuję spojrzeć na mapę i zobaczyć jaka jest powierzchnia zlewni Korzeniowego Dołu, a jaka jest powierzchnia zlewni sąsiedniego wąwozu, mającego ujście koło gospodarstwa Doraczyńskich.

Burmistrz Pisula przypomniał chyba sobie, że przede wszystkim jest nauczycielem. Postanowił więc pouczać tych co go krytykują za pomysł utwardzenia unikatowego wąwozu. Teksty typu „Zajmij się kobieto kim innym i nie obrażaj w Wielkim Tygodniu ludzi” są niegodne funkcji burmistrza – burmistrz powinien być ponadto.... Stwierdził też, że zastosowane rozwiązania będą godne Pomnika Historii. Korzeniowy oczywiście nie leży w granicach Pomnika Historii, ale zastanawia mnie, jakie rozwiązania miał na myśli burmistrz. Może chodziło mu o niedawne, wręcz haniebne wygruzowanie Plebanki – wąwozu który służy jedynie turystom? Wysypano gruz w miejscu dojścia na punkt widokowy na Albrechtówce…

Zawsze uważałem, że utwardzanie dróg polnych gruzem ma sens. Jednak wysypywanie gruzu na szlaki turystyczne, do tego w granicach Pomnika Historii jest pomysłem błędnym. Proceder ten także rozpoczął Grzegorz Dunia, gdy na koniec kadencji postanowił utwardzić gruzem ścieżkę do Mięćmierza w przedłużeniu wału przeciwpowodziowego. Ale kto o tym już dziś pamięta…

Jak się wydaje z kretyńskich pomysłów włodarzy biorą przykład nowobogaccy, grodzą wąwozy i zagradzając drogi. Przykładem może być tu Plebanka i historyczna droga na Góry. Ostatnio właściciel działki przy wlocie do Norowego Dołu, w akcie desperacji i obrony przed najazdami kładów postawił słupy uniemożliwiające pojazdom wjazd do wąwozu. Lawety z kładami notorycznie parkowały na jego działce, pozostawiając przy tym tony śmieci i rozlanego oleju silnikowego. Przy okazji, czekamy Panie burmistrzu na uregulowanie sprawy własnościowej z właścicielem działki, przez którą przebiega droga spacerowa. Podkreślam, spacerowa, nie kładowa.

Ale komu to wszystko przeszkadza? Gdzie są organizacje pozarządowe działające na terenie Kazimierza? Niestety reakcji właściwej brak, bo po co się narażać.

J.K

 

Grzegorz Dunia o wąwozach - retrospekcja:


Czytany 8369 razy