Wydrukuj tę stronę

Sesja z WSA w tle

Oceń ten artykuł
(4 głosów)

Na sesji Rady Miejskiej 28 kwietnia miała miejsce niecodzienna sytuacja. Burmistrz Andrzej Pisula w swoim sprawozdaniu poinformował o rozstrzygnięciu przez Wojewódzki Sąd Administracyjny skargi mieszkańca...

Sprawa jest o tyle dziwna, że burmistrz generalnie nie przejawia chęci informowania opinii publicznej o sprawach gminy, w tym o toczących się przed sądami postępowaniach – głównie dlatego, że nie ma się czym chwalić. Jest to więc jeden z pierwszych przypadków, gdzie burmistrz z własnej woli informuje radnych o rozstrzygnięciu sądowym, choć sprawa jest błaha i nie ma żadnego znaczenia dla gminy. Ale na bezrybiu i rak ryba.

Sprawa dotyczy mojego wniosku, który złożyłem do burmistrza jesienią ubiegłego roku. Wniosek dotyczył udostępnienia kopi zawiadomienia o przestępstwie w sprawie nieprawidłowości przy modernizacji oczyszczalni ścieków, który burmistrz złożył do Prokuratury. Kopia zawiadomienia o przestępstwie była mi potrzebna jako dowód w sprawie toczącego się procesu przed Sądem Rejonowym w Lublinie z zawiadomienia Beaty Gałek.

Burmistrz Andrzej Pisula doskonale znał sprawę i wiedział do jakich celów ów dokument jest mi potrzebny. Dodatkowo znał jego rangę, był bowiem świadkiem w procesie. Jak można było się spodziewać burmistrz odmówił, z resztą nie po raz pierwszy, wydania dokumentu twierdząc, że przedmiotowe zawiadomienie nie jest dokumentem który mogę otrzymać w trybie dostępu do informacji publicznej.

W tym miejscu należy wyjaśnić, że sprawa nieprawidłowości przy modernizacji oczyszczalni ścieków była omawiana kilkakrotnie latem ubiegłego roku, miedzy innymi na komisji rewizyjnej Rady Miejskiej. Wówczas burmistrz poinformował radnych, że sprawę skieruje do prokuratury, ponieważ wykonany na zlecenie spółki MZK audyt wykazywał szereg nieprawidłowości przy modernizacji oczyszczalni. Sprawa była i jest o tyle ważna, że oczyszczalnia nie działa prawidłowo, a usunięcie usterek poniesie za sobą koszty sięgające setek tysięcy złotych.

Co ciekawe rzeczony audyt otrzymałem na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, wiec zawiadomienie burmistrza tym bardziej powinno mi zostać udostępnione. W związku z odmową udostępnienia żądanej informacji poprosiłem burmistrza o wydanie decyzji i przesłanie jej do miejsca zamieszkania. Burmistrz decyzję wydał i frywolnie przesłał mi drogą e-mailową z prywatnego konta swojego nieletniego syna. Taki sposób korespondencji nie jest czymś normalnym, szczególnie zaś w przypadku decyzji administracyjnej, gdzie obowiązuje ścisły tryb postępowania.

Okazało się, że WSA w Lublinie uważa taki sposób doręczenia decyzji administracyjnej za prawidłowy. Ważne jest również to, że pan burmistrz przed rozprawą sądową WSA chytrze przesłał mi kopię wspomnianego zawiadomienia.

A jeszcze kilka miesięcy temu w podobnej sprawie stanowisko prawnika gminy było takie, że przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Guz nie musi odpowiadać na korespondencję wysłaną na jego prywatny e-mail, choć radni nie posiadają służbowych skrzynek.

J.K

Czytany 2653 razy