Wydrukuj tę stronę

Nowa szkoła – jeśli sprawiedliwi umilkną, kamienie wołać będą.

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Łk. 19, 39-44

Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Niego: „ Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”. Odrzekł: „Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą.” Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „ O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi. Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem , oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemie ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia”

W sprawie budowy szkoły na przestrzeni lat 2011 – 2014, a także i później, gdy już nie byłem radnym, napisałem kilkanaście artykułów. Troska o wspólne dobro jakim jest gmina, cała gmina i wszyscy jej mieszkańcy, a nie tylko ich część, nie pozwalała mi przejść obojętnie wobec nieracjonalnych i nieodpowiedzialnych decyzji – budowy od podstaw i kosztownego wynajmu kontenerów. Decydowaniu o najdroższej w historii gminy inwestycji zabrakło bez wątpienia rozsądku i odpowiedzialności przejawiającej się w przeanalizowaniu potencjału i możliwości finansowych gminy jak również wskaźników demograficznych, którymi dysponuje urząd, a które nigdy nie były brane pod uwagę. Niestety zwyciężył hurra optymizm i politykierstwo nad zdrowym rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności. Oczywiście było to możliwe dzięki wsparciu „zacnych i zasłużonych” osób, które nad wizją budowy szkoły rozpływały się w zachwytach, nie zdając sobie sprawy, lub nie chcąc zdawać sobie sprawy, jakie przyniesie to konsekwencje. Z drugiej strony trudno podejrzewać, że tak wykształcone i doświadczone osoby jak Grzegorz Dunia, laureat konkursu „bene meritus terrae lublinensi” – Bartłomiej Pniewski, czy powiatowy radny z 20 letnim stażem – Marcin Pisula, nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji gigantycznej budowy, w kontekście skromnego budżetu gminy. Obserwując poczynania wymienionych powyżej panów, jak również bezrefleksyjny zachwyt i poparcie dla inwestycji wśród radnych nie trudno odnieść wrażenie, że kierowali się oni zasadą – nie ważne ile będzie kosztować szkoła- 20, 30 czy 40 milionów, ważne, że będzie. Publiczne, czyli nie nasze pieniądze, zatem można wydawać. Być może nawet, że część z osób popierających budowę kierowała się jeszcze inną zasada – im gorzej, im trudniejsza sytuacja gminnych finansów, tym lepiej.  A gdzie zatem troska o  interes gminy, którym powinny kierować się osoby sprawujący publiczne funkcje? Koszt i nakłady poniesione na budowę szkoły są niewspółmierne do osiągniętego efektu. Co myślą o „nowej, nowoczesnej i pięknej” szkole mieszkańcy okolicznych wiosek najlepiej zostało uwidocznione przy próbie likwidacji szkół wiejskich w Dąbrówce i Rzeczycy. Społeczności tych miejscowości, mimo ochów i achów nad szkołą w Kazimierzu, nie wyobrażają sobie likwidacji swoich szkół i posyłania dzieci do Kazimierza! W tym kontekście zastanawia mnie tylko jedno – czy gorący zwolennik budowy szkoły i powiatowy radny z 20 letnim stażem, w jednej osobie Marcin Pisula zabiegając o głosy w Dąbrówce i Rzeczycy będzie miał odwagę ponownie zachęcić rodziców i dzieci do nauki w Kazimierzu?

Czy w interesie gminy była szkolna inwestycja, która pochłonęła w sumie (szkoła + kontenery) ponad 36 milionów złotych? Czy w interesie gminy była inwestycja, gdzie wkład własny wyniósł ponad 13 milionów złotych? Czy w interesie gminy było ponoszenie tak dużych nakładów dla 200 uczniów i garstki nauczycieli?  Odpowiedź na tak postawione pytania może być tylko jedna – Nie!

To, co wydarzyło się  na Nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej w czerwcu 2011r przy świetle kamer i przedstawicieli Wojewody żywo przypominało formę dyktatu, a nie merytorycznej dyskusji, gdzie wypracowuje się najlepsze decyzje. W konsekwencji podjęto polityczną decyzji, której bolesne skutki są dziś nie tylko widoczne, ale i mocno odczuwalne.     Wielokrotnie pisałem o tym jakie będą konsekwencje tych decyzji. Dziś, to już nie przewidywania, ale konkretne, namacalne fakty, które można sprawdzić w dokumentach. Należą do nich:

- wzrost zadłużenia do ponad 15 milionów złotych ( na początku kadencji wynosił 8 milionów)

- długi będą spłacane do 2030 roku (tyle czasu zajmie gminie wykup obligacji)

- zablokowanie innych inwestycji i możliwości pozyskiwania funduszy zewnętrznych

Społeczne, finansowe, ekonomiczne, gospodarcze, a także wizerunkowe skutki budowy szkoły będą jeszcze długo odczuwane, co powinno być przestrogą dla przyszłych decydentów i społeczeństwa. Na podobne błędy naszej gminy więcej już nie stać. Dlatego zwracam się do przyszłego Burmistrza i Państwa Radnych o zdefiniowanie ponad podziałami interesu gminy w strategicznych obszarach – finansów, planowania przestrzennego, inwestycji i rozwoju gospodarczego. 

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż podejmując decyzji o budowie kosztownej szkoły dla 200 uczniów i zadłużając w tym celu po uszy gminę ( emisja obligacji w 2013 r i 2016r na łączną kwotę prawie 13 milionów) osłabiono ją finansowo, a tym samym osłabiono pozycję negocjacyjną, sprawiając, że jest bardzo podatna różnym grupom nacisku, zarówno tym wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Czy ktoś liczy się z biednym? Czy ktoś liczy się ze słabym i bezbronnym? Panowie Dunia, Pniewski, M. Pisula, A. Pisula doskonale o tym wiedzą, a przynajmniej powinni o tym wiedzieć. A jeżeli tak, to dlaczego milczą w sprawie  bezpardonowych ataków środowisk żydowskich z ostatnich dni, które przybrały międzynarodowy obrót? Wybór terminu zdaje się, że nie jest przypadkowy.

Przewidując, że podobne zdarzenia mogą mieć miejsce w przyszłości, na etapie planowania szkoły, w 2011r pytałem burmistrza Duni – czy środowiska żydowskie z uwagi na dawny Kirkut nie roszczą jakichkolwiek pretensji i zastrzeżeń w sprawie budowy szkoły i terenu wokół szkoły. Usłyszałem wówczas, że rozmowy z Gminą Żydowską są prowadzone i nie ma żadnych uwag i  zastrzeżeń. Aż do dziś, kiedy szkoła przygotowana jest do odbioru… A gorący zwolennicy budowy nabrali wody w usta i  milczą!  

Rafał Suszek

Czytany 8395 razy