Wydrukuj tę stronę

Co dalej z planem zagospodarowania przestrzennego dla Kazimierza?

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Jak pamiętamy burmistrz zapowiadał, że latem 2018 roku będzie wyłożony Plan Zagospodarowania Przestrzennego trzech obszarów gminy Kazimierz. Na ostatniej sesji (02.08.2018) radny Adam Gębal zapytał burmistrza o losy planu.

Całość wypowiedzi burmistrza można prześledzić od 28 minuty nagrania: https://www.facebook.com/kazimierzdolnypl/videos/2335694846457495/UzpfSTEwMDAwMTkwMDM0NjE4NzoyMTUxOTA1MzU4MjE2MTIx/

Burmistrz powiedział, że zapowiadane na sierpień wyłożenie Planu nie zostanie dotrzymane. Wyjaśnił, że procedury nie zostały zakończone. Na terenach wiejskich gminy minister musi wydać stosowną zgodę, o którą  magistrat  nie wystąpił. Obecnie jak zapowiada burmistrz Gmina zwróci się do ministra rolnictwa z odpowiednimi wnioskami za pośrednictwem wojewody. To jednak odwlecze się w czasie. W przypadku Planu dla  miasta dokumenty utkwiły u Konserwatora w Lublinie.

Dość zaskakująca była sytuacja kiedy burmistrz przyznał, że w jednym przypadku (?...)  projekt planu nie jest zakończony, ponieważ konserwator uzgadnia projekt architektoniczny (sic). Oznacza to, że najpierw robi się projekt budowlany, a następnie dostosowuje się do projektu Plan.

 Z punktu widzenia prawa sytuacja taka jest niedopuszczalna.

 O takich praktykach mówiło się od lat, ale nie było przypadku aby potwierdzono taki fakt oficjalnie.

Z wypowiedzi burmistrza entuzjazm nie płynął. Można zatem wnioskować, że szanse na opracowanie planu w tym roku są znikome.

Niejasna i pokrętna odpowiedź burmistrza nie zrobiła na radnych wrażenia. Całość przypominało spektakl - pantomimę dla niewidomych.

Przez trzy lata Rada w zasadzie nie interweniowała w sprawie planu, mimo, że okoliczności wskazywały, że prace stoją  w miejscu. Na pytania mieszkańców burmistrz odpowiadał wymijająco, a niekiedy kończyło się to odebraniem głosu przez Przewodniczącego (sic). Nie rozumiem takiego zachowania. Jak można ignorować fundamentalny dla mieszkańców temat ?

Przypomnę, że planiści przystępujący do umowy na opracowanie  mpzp znali zakres prac do wykonania i miejsce, zakreślili więc czas opracowania planu   na rok.

Tłumaczenie, że plan wymaga skomplikowanych operacji przypomina lata minione i  należy włożyć takie sugestie  między bajki.

 Co więcej, planiści, w gratisie…  opracowali plan   dla „rotacyjnego” w  kilka miesięcy (sic). Czy taka sytuacja jest normalna i czy nie powinna zainteresować radnych?

Wszelkie wątpliwości mogłoby rozwiać spotkanie (w ramach komisji) z planistami Budplanu, którzy opracowywali studium dla Gminy. Jednak taka możliwość współpracy  nie wzbudziła zainteresowania radnych. Faktycznie chyba za dużo oczekuje -  spotkanie robocze? Co innego  spotkanie w ramach kolejnej wycieczki na budowę szkoły.

Na sesji nieoczekiwanie rzucono zapomniany  temat studium dla Miejskich Pól. Jako argument burmistrz podał, że  sejmik województwa lubelskiego dokonał korzystnych  zmian  w przepisach dot. możliwości zabudowy bliższych odległościach  od rzek i cieków wodnych. W przypadku Miejskich Pól rzeczywiście ma to ogromne… znaczenie (sic)

Przypomnę, że nie tak dawno Andrzej Pisula powiedział , że nie będziemy zajmować się studium dla Miejskich  Pól do czasu uchwalenia Planu dla gminy.

W dążeniu  do zamknięcia procedury opracowania planu dla gminy Kazimierz mieszkańcy nie mają sojuszników. Wszystkie strony społeczne z naszego ternu nie wiele się tym tematem  interesują. Raczej  na pewno nie są  zainteresowane szybkim zakończeniem toczącej od 15 lat procedury.

J.K

Czytany 2517 razy