OCZEKIWANIE Z NADZIEJĄ …
Piszę ten artykuł świadomy swojego prawa do wyrażania opinii o otaczającej mnie rzeczywistości, tym razem przed drugą turą wyborczą. Jako sołtys, ale także osoba z wiedzą o samorządzie oraz doświadczeniem w zarządzaniu, bardzo krytycznie oceniam poziom naszej gminnej samorządności. Widząc działania na rzecz tworzenia koalicji w przyszłej Radzie, przeciągania przyszłych radnych na stronę przyszłego burmistrza, już teraz obawiam się o właściwe jej funkcjonowanie w nowej obsadzie. Przyszła Rada ma wiedzieć kogo reprezentuje i jaką funkcję ma sprawować. Jest najwyższym organem władzy w Gminie (tak jak Zebranie Wiejskie w sołectwie). Nie może być aparatem do głosowania w rękach burmistrza, akceptującym uchwały niezgodne z prawem, jak to zdarzało się za tej kadencji. Uchwały Rady Miasta są dla burmistrza wiążące wykonawczo (tak jak i Uchwały Zebrań Wiejskich spełniające określone warunki). Funkcja Przewodniczącego Rady jest najwyższą w Gminie. To on ją reprezentuje na zewnątrz. Kieruje pracą rady i przewodzi obradom. Jest pracodawcą dla burmistrza, ustala jego pensję, deleguje go w podróże służbowe i z nich rozlicza. Burmistrz, zaś pełni najwyższą funkcję w Urzędzie Miasta - organu wykonawczego, którym kieruje i zarządza naszymi sprawami. Gmina to nie jest urząd, o czym są przekonani niektórzy pracownicy. Gmina to cała Nasza Wspólnota Samorządowa.
Aktualną sytuację naszych kandydatów można zobrazować w taki oto sposób: pierwszy z nich będzie powtarzał tą samą „szkołę samorządową” i być może skorzysta z dotychczasowego doświadczenia; drugi zaś, pójdzie do „pierwszej klasy po ukończeniu samorządowej zerówki”. Wybór zostanie dokonany zgodnie z zasadami demokracji. To o czym piszę nie będzie miało większego znaczenia dla wyborczych wyników, bo kto na wsi ma dostęp do Internetu. Burmistrz zadbał o to, aby Internetu ogólnodostępnego, chociażby w świetlicach wiejskich, nie było. Ale i tak, wyboru dokonają Ci, którzy o tym nie wiedzą, ale obdarzą ufnością i kredytem zaufania jednego z kandydatów. Od Rady będzie zależało, jakie i jak szybko, zwycięzca będzie robił postępy w „nauce samorządowej”, w działaniu na rzecz naszych wyborców i nie zmarnuje tego społecznego zaufania.
Ryszard Rybczyński
Komentarze
Gratulacje!
To są realne powody dla których ludzie wyjeżdżają z kraju, bo go nie rozumieją i nie znoszą tego stylu wielkomiejskich panów . Niektórzy lubują się fizjologicznie oceniać ale codzienność, praktyka i życie pokazało dlaczego ludzie mają dość grania w piłkę i nic tego od dawna nie zmieni. Żadna nauka.
Jak ktoś miał wątpliwości polecam jedną ostatnich książek Lecha Starowicza– wykpiwanie, odwracanie kota ogonem i ignorowanie głosów osób walczących o wolność seksualną
Gdzie jest ten podpis?
Czego nie podałeś kto się tam podpisał skoro to prawda?
1. Szok wynikami pierwszej tury
2. Andrzej Pisula wspierany przez JK
3. Sfałszowanie smiesznej sondy
4. Karykatury w święto zmarłych
A na deser jeszcze furiacki atak JK bo w antypisulowej ulotce uzyto jego metod a w dodatku podpisano autorów czego nie dostrzegl i wmawial ze to anonim.
Oj, chyba za bardzo zabolało. Jeśli tak, to przepraszam.
Jeszcze tylko godzinka na wieszanie „paszkwili”.
Przypominamy ze trwa konkurs na najbardziej absurdalną „ulotkę”.
Nie ukrywam że jest pan moim „cichym” faworytem.
PS: czy Pisula też coś wiesza czy może daliście mu wolne?
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.