Czy w stanie zagrożenia zdrowia i życia ludzi jest miejsce na demokrację?
Dzisiaj zapewne została wysłana petycja grupy kazimierskich radnych do Starosty Puławskiego. Chodzi o zmianę lokalizacji ośrodka kwarantanny dla osób z podejrzeniem zarażenia koronawirusem . W sobotę skomentowałem idę rokoszu i pierwowzór petycji ,którą na Facebooku zamieścił burmistrz Kazimierza. Następnie pismo otrzymali radni - drogą elektroniczną o godz.12.21 od radnej J.Olejarz - z adnotacją " W załączniku przesyłam Państwu treść apelu przygotowanego wspólnie z grupą Radnych i Burmistrzem. Pozdrawiam"
https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/z/2116-burmistrzu-kazimierza-dolnego,jest-wojna.html
Dzisiaj o godz.10.31 otrzymaliśmy - e maile od radnej Magdaleny Grabczak - zmodyfikowaną petycję z adnotacją "
"Drodzy Państwo o godzinie 11.30 wysyłam pismo do władz powiatu o następującej treści:
Jeżeli ktoś z Państwa zechce jeszcze podpisać powyższe pismo proszę o informację do godziny 11.20. Pozdrawiam"
pod którą widniały nazwiska części radnych - załącznik w oryginale.
Miałem dać sobie spokój z komentowaniem ale zarzucono mi manipuluję , wiec raz jeszcze piszę jak było.
Petycję z soboty zamieściłem w formie dokładnie takiej jaką otrzymałem, bez podpisów. Autorzy pisma – niezależnie kto nim był – wiedzą o tym .
Radna Justyna Olejarz, zarzuciła mi na FB , że różnica pomiędzy zamieszczeniem petycji na FB burmistrza Pomianowskiego ,a czasem kiedy radni otrzymali e-maila z petycją nie była kilkugodzinna. Zarzut po części może być słuszny. Wynika wprost z różnicy czasu otrzymania e-maila a momentem zamieszczenia petycji na blogu- różnica wynosiła kilka godzin.
Jak już niejednokrotnie pisałem burmistrz Pomianowski zablokował mnie na FB ,wiec nie mam możliwości na bieżąco otrzymywania powiadomień postów które zamieszcza. Jeśli faux pas panią radną tak uraził, to mocno przepraszam i kłaniam się nisko.
Jednak w całej sprawie ,chyba nie to jest najważniejsze . Główny mój - i nie tylko - zarzut, to czas formułowania petycji. Pomijam faktycznych inicjatorów, którymi jak możemy się domyślać nie byli ani radni, jak również burmistrz .
W czasie wymiany e maili wszyscy radni biorący udział w dyskusji zgodnie zauważyli, że potrzebna jest rozmowa i wymiana informacji. To chyba pierwszy raz w tej kadencji, wywiązała się rzeczowa dyskusja. Szkoda tylko, że drogą elektroniczną, a nie w czasie obrad i na sali posiedzeń. Szkoda też , że jedynie w kwestii formalnej ,czy sesja ma się odbyć ,czy też nie. Może w końcu dorośniemy i zaczniemy rozmawiać ze sobą poważnie, o sprawach ważnych od których zależy co najmniej jakość życia mieszkańców.
Trudny dla wszystkich czas zarazy…. może stać się zaczynem do nowego otwarcia w relacjach jakie obecnej panują Radzie Miejskiej. Radzie jako grupy odpowiedzialnych osób, którzy niezależnie od swoich poglądów i przekonań,powinni podejmować działania w interesie całej społeczności a nie wąskiej grupy insertu. Rozmowa jest konieczna, ale nie w ramach frakcji...
Co do samej idei pisania petycji. Jak już pisałem nie podpiszę pisma przeciwko władzom Powiatu z jednego powodu . W sytuacjach nadzwyczajnych i wyjątkowych - stanie wyższej konieczności - nie ma miejsca na dyskusje,dywagacje czy rokosze. Rząd Polski podejmuje konkretne działania i bierze na siebie ciężar odpowiedzialności za Państwo i jego obywateli. Podejmowane są trudne decyzje ,których celem jest ochrona obywateli całego Państwa . Natomiast mieszkańcy poszczególnych miejscowości , muszą podporządkować się tym decyzjom - mimo,że czasami wydają się mało racjonalne. Na wyciąganie wniosków przyjdzie czas. Na rokosze i awanturnictwo nie ma zgody.
J.K