Są pieniądze na chodnik w Parchatce i Wierzchoniowie.
zdjęcie; /facebook Dzieje Parchatki /
Czy zatem presja ma sens, jak mówi nam tradycja ? Kilka tygodni temu kazimierski radny, a zarazem sołtys Parchatki ,p. Ryszard Rybczyński zainicjował wraz z mieszkańcami protest przeciw ignorancji władzy . Zdesperowani mieszkańcy Parchatki tłumnie weszli na ulicę aby zamanifestować swój gniew wobec lekceważących działań władz w sprawie budowy chodnika . Parchatka wszem i wobec oznajmiła plakatami, że ma dość samowoli i urągania godności ludzkiej . Podobna akcja protestacyjna miała miejsce również w Wierzchoniowie, gdzie sytuacja pod względem bezpieczeństwa nie jest wcale lepsza . Jak powszechnie wiadomo w Parchatce na ruchliwej drodze Puławy – Kazimierz, rok rocznie na drodze dochodzi do zdarzeń drogowych, gdzie od kołami samochodów giną ludzie. O budowę chodnika w tej miejscowości od lat zabiegali radni Rady Miejskiej – niestety bezskutecznie. Przełom nastąpił w 2017 roku , wówczas powstał pierwszy odcinek chodnika. Jednak do zrealizowania całego zadania potrzebne są pieniądze i dobra wola burmistrza Kazimierza. A z tym jak wiemy bywało różnie.
Okazało się ,że na Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie znalazł pieniądze na wykonanie chodników w Parchatce i Wierzchoniowie. Pieniądze mają pochodzić z inwestycji, która z przyczyn obiektywnych w tym roku nie będzie realizowana.
Tak czy siak widać światełko w tunelu. Miejmy nadzieję ,że tak potrzebna oczekiwana przez mieszkańców obu miejscowości inwestycja zostanie realizowana.
J.K