Kazimierska służba zdrowia w czasie pandemii
W czasach pandemii służba zdrowia nie tylko w Polce ale na większości globu – niezależnie od naszych ocen w kontekście zagrożenia cowidowego - co najmniej szwankuje.
Nie inaczej jest w kazimierskiej służbie zdrowia . O problemach z tym związanych pisze w swojej interpelacji radny Ryszard Rybczyński.
Od siebie dodam, że problemy kazimierskiej ZOZ znane były od lat. Prawdziwą bolączką był i jest nadal brak środków finansowych na remonty i techniczne wyposażenie obiektu.
W ostatnim czasie ,po wielu latach oczekiwań , udało się zdobyć pieniądze na wymianę pokrycia dachu . Dalej pieniądze są potrzebne na remont elewacji od Nadrzecznej .
Pieniądze - i to duże - są potrzebne na remont i adaptację pomieszczeń wewnątrz przychodni. Chociażby na adaptację pomieszczeń do rehabilitacji , o której mówi się od dawna.
Obecnie można wykorzystać powierzchnie poddasza, które stanowić może zaplecze techniczno- socjalne .
Do wszystkiego jednak potrzebna jest - poza pieniędzmi - dobra wola i strategia działania.
Miejmy nadzieję ,że obecna sytuacja uwolni w osobach decyzyjnych pokłady wyobraźni i determinację , zarówno u władz miasta, jak i dyrekcji ZOZ.
J.K
Galeria
- Ilustracja Ilustracja
- Ilustracja Ilustracja
- Ilustracja Ilustracja
- Ilustracja Ilustracja
- Ilustracja Ilustracja
https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/z/2219-kazimierska-sluzba-zdrowia-w-czasie-pandemii.html#sigProId71565bf98f
Komentarze
To po co te składki i ten ZUS???
Jak nie pasuje to prywatnie się leczyć.
Osoby krytykujące służbę zdrowia to ludzie ślepo wierzący w to co usłyszą od wodzów narodu niestety bezrefleksyjne przyjmowanie treści najczęściej dotyczy ludzi starszych. Pan Kowalski i Pan Rybczyński to osoby z ogromną ilością wolnego czasu , są to emeryci mundurowi którzy nawet złotówki nie płacili na swoje emerytury, strasznie spracowani, zapewne obaj panowie walczyli o wolność i sprawiedliwość, i nadal walczą. Również życzę wszystkim zdrowia zarówno fizycznego jak i psychicznego
"Łatwo zabija się z łuku... Jakże łatwo spuścić cięciwę i myśleć, to nie ja, nie ja, to strzała. Na moich rękach nie ma krwi ... To strzała zabiła,nie ja"
ach to ten kryształowy senator, który dzięki głosom swoich nie stracił immunitetu ???
W szczegóły wchodzić teraz nie będę ,przyjdzie na to czas. :)
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.