Wydrukuj tę stronę

Posiedzenie komisji Rady Miejskiej z działką radnego Kowalskiego w tle

Oceń ten artykuł
(7 głosów)
widok na zabudowania gospodarcze na tyłach Folwarku Walencja. fot. J.K.
widok na zabudowania gospodarcze na tyłach Folwarku Walencja. fot. J.K.

W miniony poniedziałek, 28 grudnia odbyło się wspólne posiedzenie połączonych komisji przed zbliżającą się sesją. To tylko 10 dni od ostatnich obrad sesji. Skąpy program obu sesji spokojnie mógł zostać zawarty na jednym posiedzeniu.

Głównym celem zbliżających się obrad XXIV sesji RM ma być manifestacja władzy obecnego burmistrza Artura Pomianowskiego. Burmistrz i jego zaplecze polityczne zajmie się działką 655/6, należącą po części do znienawidzonego radnego Janusza Kowalskiego. Działka ta usytuowana jest na tyłach Folwarku Walencja, w obrębie lokalizacji obecnego zwierzyńca.

Głównym punktem obrad będzie wyłączenie z trwającej aktualnie procedury zmiany planu ww. działki, która zawsze stanowiła kartę przetargową. Sprawą zajmowali się radni IV, V, VI, VII i VIII kadencji. W rzeczywistości nie chodzi o działkę i jej zapisy w MPZP a o zmuszenie mnie do poddaństwa. Sugerowano, że jeśli będę uległy, zapisy dla działki uzgodnione w 2019 r. będą utrzymane. Proponowano mi już duże pieniądze za zrzeczenie się mandatu i szantażowano. Nie uległem presji i robię swoje. Niestety kosztowało i wciąż kosztuje mnie to wiele zdrowia. 

Obecnie Pomianowski „naprawia” błędy byłego burmistrza Grzegorza Duni, który w 2014 roku ratując się przed klęska wyborczą nakazał wpisać dla działki 655/6 korzystne zapisy studium, podobnie jak dla 265 innych dziełek w gminie. Teraz jedynie w przypadku jednej działki z ponad 600, dla których zmieniono zapisy studium, Konserwator i burmistrz doszukali się „nieprawidłowości”.

Jak pamiętamy plan przestrzenny dla Kazimierza, Cholewianki, Okala i Mięćmierza w którym znajduje się ta nieszczęsna działka 655/6, mógł zostać uchwalony jesienią 2019 r. Plan miał wszystkie niezbędne uzgodnienia i mógłby w całości zostać przyjęty uchwałą przez Radę Miejską. W mojej opinii Pomianowski dla celów politycznych wstrzymał uchwalenie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Jak się wydaje, wraz ze swoimi ludźmi knuje intrygi, których wypadkową jest śledztwo 2Ds 575/200 w kier art. 231KK, kontrole zewnętrzne itp. Pytam, dlaczego i po co te intrygi? Dlaczego Konserwator zmienił swoją decyzję odnoście zapisów w planie jedynie w przypadku mojej działki 655/6, na podstawie nie merytorycznego donosu?

Burmistrz dąży do wyłączenia mojej działki z procedury ogólnej i włączenia ją w tryb indywidualnych zmian. Są to dodatkowe i niepotrzebne koszty dla gminy, czemu całkowicie się sprzeciwiam! Mimo sprzeciwu niemal połowy radnych, wczoraj został zaakceptowany finał intrygi. 

Jutro ważna sesja. Będę ją transmitował na Facebooku. Przewodniczący RM Opoka obiecał burmistrzowi, że wyprosi mnie z sali obrad i zabroni nagrywania. Formalnie ma do tego prawo. Jak stwierdził, przewodniczący obrad może wszystko. Również zamierza ograniczyć mój udział w dyskusji.

Tymczasem niektórzy uważają, że działka Kowalskiego musi być wyłączona z procedowania, bo przez niego przedłuża się uchwalenie planu. Jest to kłamstwo i manipulacja. Burmistrz bowiem po uwzględnieniu wniosków złożonych w trakcie wyłożenia planu, posunął się za daleko w uszczęśliwianiu innych, co skutkowało brakiem zgody Konserwatora. W przypadku działki 655/6 Konserwator wyraźnie wskazał jakie mają być zapisy, by proponowana zmiana została zaakceptowana. Nie wiedzieć czemu, burmistrz nie chce wprowadzi do planu tego, o co wnosi Konserwator.

Jak będzie zobaczymy. 

J.K 

655.6

655.61

Screenshot 20201229 114501

Screenshot 20201229 114513

Czytany 3401 razy