Wydrukuj tę stronę

Burmistrz Pomianowski dopiął swego...

Oceń ten artykuł
(6 głosów)

Dzień przed Sylwestrem odbyła się sesja Rady Miejskiej. Jej jedynym celem miało być uwieńczenie intryg, jakie Pomianowski wraz ze swoimi ludźmi uknuł wobec mojej osoby. Mówiłem o tym na sesji XXIII dwa tygodnie temu . Wówczas zapytałem wiceburmistrza, czy planowana jest sesja przed końcem roku wyłączjąca działkę 655/6  z planu ogólnego. Wiceburmistrz Godlewski zaprzeczył. Dodał ,że planowane są działania z planem w pierwszym kwartale 2021 r. Jak się okazało, kłamał.

Wygląda na to, że celem samym w sobie intryg Pomianowskiego jest uchwalenie MPZP obrębu: Kazimierz Dolnego, Cholewianka, Okale, Mięćmierz, bez należącej po części do mnie działki 655/6 - jak już wiedzą wszyscy mieszkańcy gminy oraz cała Polska.

Temat sączony już w latach 2006 -2014 i torpedowany przez ówczesnego burmistrza, obecnie ożył, pisałem o tym w poprzedniej notce https://www.januszkowalskikazimierz.pl/z-miasta/z/2255-posiedzenie-komisji-rady-miejskiej-z-dzialka-radnego-kowalskiego-w-tle.html

Plan przestrzenny to temat rzeka, niekończący się i budzący wiele kontrowersji. W moim przypadku toczy się od czasu sławetnej uchwały 105 z 2004 roku jest nie do rozwiązania. W uchwale "105" było do przekształcenia kilka działek w tym moja. Między innymi zmiana w MPZP umożliwiająca wybudowanie hotelu Króla Kazimierza i Kazimierzówki. Jak wiemy „Król” zmienił już kilku właścicieli. Kazimierzówka działa od ponad 10 lat temu . Zaś dla działki 655/6 do tej pory nie udało się ‘Uzgodnić”  nawet zgody na ścieżki w trawie,  boiska ,czy lodowiska itp. Trwają dywagacje, czy takie zmiany są w ogóle społecznie sprawiedliwe, co zarzucił burmistrz Pomianowski na XV sesji RM , 17,02,2020 r ,   i jego kolega Paweł Grabczak – brat stryjeczny radnej Magdaleny Sapały itp. Rzeczywiście mamy problem. Aby się „problemu” pozbyć należało zatem wyłączyć bezprawnie działkę 655/6 z planu ogólnego. Potem przyjdzie czas  na dalsze knucie.  Jak  dalej poznęcać się nad Kowalskim! Pewnie potrwa to następne 10 lat, ale właśnie o to chodzi.

Nikt z włodarzy oraz radnych ostatnich kilku kadencji nie umiał albo nie chciał odpowiedzieć na pytanie, co takiego czarującego jest na tej działce, że poza trawą nic na niej  nie może być usytuowane.

Podczas ostatniej sesji wiceburmistrz Godlewski grał rolę jedynie sprawiedliwego, „dobrego policjanta”. Pomianowski zaś miał  nie wiele do powiedzenia. Intencje przekazał na swoim Facebooku ( załącznik ) .

Obaj burmistrzowie publicznie przyznali, że wyłączenie działki z procedowania w planie ogólnym miało wyłącznie aspekt merytoryczny (sic) ! To zostało zarejestrowane !

Zarówno Pomianowski jaki i Godlewski zapewnili, że nowy plan dla działki którą bezprawnie wyłączyli rękami radnych będzie realizowany na podstawie obwiązującego studium, uchwalonego w 2015 r.

Owo stwierdzenie burmistrzów jest zaprzeczeniem doczasowej narracji i dotychczasowych działań magistratu . Również w aspekcie, że Konserwator nie opiniował studium, dla tej działki a "oczy otworzyło Konserwatorowi " pismo P. Grabczaka . Jest to kolejne kłamstwo i manipulacja burmistrzów.

Z dokumentów wynika ,że LWKZ w Lublinie w 2014 r zarówno zaopiniował studium z uwagami - nie dotyczącymi działki 655/6. Zaś w lipcu 2019 r Konserwator uzgodnił mpzp dla Kazimierza ,w tym działkę 655/6. Obecnie niby Konserwator wycofuje się z wcześniejszych decyzji a panowie burmistrzowie zaprzeczają temu, co jeszcze niedawno głosili.

Generalnie chodzi o to – Panie Bartłomieju Godlewski – żeby wyłączyć działkę 655/6 i z czasem zmieniając studium dla tej działki ,po przez zmianę studium dla  gminy, o czym mówił sam pan Godlewski na XXIII sesji ! Po to tylko  aby uniemożliwić funkcjonowanie rodzinnej firmy. Panowie burmistrzowie na wczorajszej sesji i kłamali z premedytacją i zaprzeczali faktom.

W innym przypadku nie zabiegaliby o wyłączanie  działki z planu ogólnego. Szczegóły tych intryg opisze po zakończeniu śledztwa, które od lipca toczy się w puławskiej prokuraturze.

Radni mimo mojego apelu i stanowczego sprzeciwu, wobec bezprawnych działań burmistrza podpisali się pod intrygami, głosując dyskryminujące moją osobę uchwały. Nie tylko łamiąc prawo, ale i zasady współżycia społecznego, które nasycone są ostracyzmem. Nigdy wcześniej nie zdążyło się - poza historią Pana Haczewskiego – aby ktoś usiłował ingerować w cudzą własność wbrew jego woli!

Wczoraj nikt nie był wstanie odpowiedzieć na  merytoryczne pytania, zarówno burmistrzowie jak ani pracownik magistratu. Radni w większości również nie umili się zachować. Precedensem można określić fakt, że na sesji nie było zarówno prawnika oraz planisty, co w mojej ocenie było działaniem świadomym panów burmistrzów.

To, że uchwała miała wyłącznie wymiar polityczny nie krył nawet burmistrz cynicznie śmiejąc mi się w twarz. Nikt z radnych głosujących za uchwałą nie zabierał głosu. To pokazuje także że większość radnych nie ma bladego pojęcia na temat procedur planistycznych i każdy przysłowiowy kit można im wcisnąć, a oni jak te owieczki bezwładnie zrobią co Pan każe.

Radnym, którzy mieli odwagę stanąć po stronie prawdy dziękuję. W obecnej sytuacji ,gdzie zło i bezprawie jest uważane za cnotę , było nie lada wyczynem .Nic więcej poza uczciwym zachowaniem nie mogliśmy zrobić.

Na koniec przytoczę synonim… VIII kadencji. Proszę przyjrzeć się wynikom głosowania wniosku radnego R. Rybczyńskiego.- zdjęcie na czołówce.

Nie brałem udziału w głosowaniu, ponieważ nie mogłem( zabrania tego statut ) a widnieje na liście głosujących "za..." ! Komentarz wydaje się zbędny.

J.K

Czytany 2411 razy