Kazimierskie wąwozy niszczone przez quady. Parchatka prosi o pomoc
zdjęcie: Facebook /Dzieje Parchatki /
Na niszczone przez quady, motocykle i auta terenowe pola i wąwozy zwracają uwagę mieszkańcy Parchatki. Apelują, by władze miasta Kazimierza Dolnego i instytucje odpowiedzialne za ochronę parku krajobrazowego zajęły się tym problemem.
– Mamy tu najgęstszą sieć wąwozów w Europie i chcemy to bogactwo zachować. Poza tym chodzi o pewien komfort codziennego funkcjonowania – mówią mieszkańcy. – Nawet przejść nie można, nie mówiąc już o przejechaniu. Są takie głębokie koleiny, bagna, że to po prostu człowieka przeraża – dodają.
Dział:
Z Miasta
Komentarze
Mylisz się co do mojej tożsamości. Zawsze używałem męskich form. Faktycznie widać że jesteś mało uważny(a) jak na człowieka w szelkach.
Ale na poważnie jak by Godlewski chciał coś z tym zrobić to nie wygadywał by w radiu głupot o drogach gminnych w wąwozach. Nadwiślańska czy Lubelska to drogi gminne i stoją tam zakazy. W Korzeniowym od przynajmniej 20 lat stoi zakaz. W Podgórzu przy wiedzie po płytach na pola nad skarpą też stoi zakaz z wyłączeniem rolników. Ale to sąsiednia gmina i wójt nie musi się podlizywać tak zwanym "kazimierskim przedsiębiorcom". Za taką demolkę jaką oni urządzają na tych "drogach gminnych" powinny dopaść ich jakieś sankcje karne. Co by było jak bym sobie dla przyjemności zrobił dziurę w asfalcie na środku Nadrzecznej albo zaczną wyciągać bruk na Rynku na pamiątkę że tu byłem.
Kuzynko!
Gdybyś swój geniusz i spryt człowieka w szelkach użyła do ograniczenia tego barbarzyńskiego ofrołdu zapewne dało by się to załatwić. Zamiast tego zajmujesz się przekształcaniem działek i obroną swoich pociotków którzy ewidentnie nagięli prawo demolując najpiękniejsze miejsca w okolicy. Z wielu miejsc niestety widać tą bardaszkę.
A cha czyli twój siostrzeniec ma męża...
też czekam, koło siostrzeńca męża jeżdżą cały czas
Słuszne to. Popieram.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.