Wydrukuj tę stronę

Wzgórze zamkowe tonie w bałaganie.

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Tydzień temu na ulicy Zamkowej osunęła się skarpa, spowodowana ignorancją i lekkomyślnością nowego właściciela posesji  pruszkowskich. Po drugiej stronie mamy teren wzgórza zamkowego, gdzie kilkanaście metrów wyżej od istniejącego osuwiska pod basztą również osunęła się skarpa. Podobnie jak poprzednio spowodowana głupotą, tym razem projektanta zagospodarowania wzgórza  zamkowego, jak również  brakiem jakiejkolwiek kontroli ze strony magistratu. W przypadku osuwiska posesji pruszkowskich powodem było zabetonowanie znacznych  terenów  posesji, a także wykonanie ogrodzenia na skarpie. W przypadku wzgórza zamkowego przyczyną osuwiska było usunięcie krzewów i drzew. Wygląda na to, że ta sztandarowa inwestycja burmistrza swoim marnotrawstwem przebije słynne Szkolne Obiekty Sportowe, innowacyjny pomysł Grzegorza Duni z przed  dziesięciu laty. W tamtym czasie utopiono w błocie  2 mln złotych. W tym przypadku niedługo dojdziemy do 11 mln (z zakładanych siedmiu mln ),które utopiono w murach i „zagospodarowaniu „  wzgórza zamkowego. Na  ostatnim spotkaniu poświęconemu Zamkowi, burmistrz obiecał, że do końca czerwca tego roku zamek zostanie udostępniony zwiedzającym. Czy to możliwe? Chyba we śnie, ponieważ końca prac nie  widać.  A to co dzieje  się wokół  woła o pomstę do nieba. Droga dojazdowa do zamku wykonana z plastikowego podłoża po kilku miesiącach eksploatacji  została zniszczona, a  koszt jej to kilkaset  tysięcy złotych. Nowe nasadzenia (nierodzimymi gatunkami roślin)to koszt  bez mała 200 tyś zł (Na zdjęciu patyki z plastikowymiwstążkami). Innym kuriozalnym pomysłem pana burmistrza jest zamiar przekazania w  użytkowanie zamku Miejskiemu Zakładowi Komunalnemu w Kazimierzu Dolny. A pamiętamy ,że restrukturyzacja KOK-u miała w założeniach również przejęcie Zamku i Baszty pod kuratele dyrektora KOKPiT-u. Czy w tym przypadku jest jeszcze coś, co może nas zaskoczyć? Wydaje się,że nie.

J.K

Czytany 4525 razy