Wydrukuj tę stronę

Czego się boicie?

Oceń ten artykuł
(9 głosów)

Jak już informowałem kilkakrotnie  pod koniec października 2012 roku grupa radnych, RM w Kazimierzu Dolnym wystosowała pismo dotyczące kryteriów wyznaczania nowych terenów budowlanych w procedowanym Studium. Pismo to zostało wysłane do firmy planistycznej Budplan ,Gminnej Komisji Architektonicznej- Urbanistycznej (opiniującej Plany i Studium na polecenie burmistrza) a także  Pana Jerzego Żurawskiego, członka GKAU i  wieloletniego konserwatora Kazimierza Dolnego. Tereny,  a konkretne działki wskazane przez radnych w piśmie  zostały zaakceptowane przez firmę planistyczną Budplan i uzgodnione z instytucjami uzgadniającymi studium(sic), mimo ,że są sprzeczne z prawem, a także z kryteriami obowiązującymi w studium i  planie przestrzennym Kazimierza Dolnego- kryteriami i wartościami ugruntowanymi  przez dziesięciolecia. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pismo , mimo monitów. W związku z tym o pomoc poprosiliśmy przewodniczącego Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym (odpowiedź poniżej).Do sprawy odniósł się również  burmistrz, który stwierdził, że nie ma przeciwwskazań aby w/w instytucje udzieliły  odpowiedzi Radnym. Pytanie zasadnicze, kto do tej pory zabraniał udzielania odpowiedzi? Jaki będzie efekt stanowiska burmistrza  zobaczymy. Problem niestety jest z uwagi na to, że  nie da się  odpowiedzieć na Nasze pytania uzasadniając je logicznie, chyba ,że instytucjie odpowiadające na pytania przyznają, że działania firmy Budplan były niemerytorycznie, a instytucje uzgadniające studium przymykały oko…. Ważne i znamienne jest również to, że wskazane instytucje nie udzielając odpowiedzi radnym zasłaniały się brakiem zgody, a raczej polecenia ze strony burmistrza (pismo od Pana Jerzego Żurawskiego). Daje to jasny i oczywisty przekaz, że  praktycznie  wszystko co ma związek ze studium musi być zaakceptowane przez włodarza. Wygląda też na to, że  również treść odpowiedzi musi być  uzgadniana z burmistrzem. W podobnym tonie (co wydaje się jeszcze bardziej kuriozalne)należy czytać pismo radcy prawnego, Pana Janusza Mazurka, kierowanego do  radnego R. Suszka (w załączeniu).Okazuje się, że rada Miejska w Kazimierzu nie posiada pomocy prawnej, a przynajmniej takiej mieć nie może  bez zgody burmistrza. Dlatego też  jakiekolwiek starania o spotkanie (radnych z opozycji)z panem mecenasem, czy   jakikolwiek kontakt z prawnikiem magistratu   graniczy z cudem. Oczywiście na  pomoc prawną, jak też inną….(nie wymienioną) mogą liczyć zaufani burmistrza, ludzie z układu…. Niestety- Układu zamkniętego…. - dla większości!

J.K

altaltalt

Czytany 6289 razy