Autochtoni na emigrację, czyli jak powstaje autorski …. projekt burmistrza Dunii.
W dniu 17 maja odbyło się kolejne spotkanie w sprawie Studium...,które do złudzenia przypominało to z 2009 roku, kiedy zaproszeni na spotkanie mieszkańcy zostali zapoznani z procedurami, a nie z nowymi terenami pod zabudowę. W sumie od tamtego pamiętnego czasu nie wiele się zmieniło. Po dwóch latach od czasu (pierwszego w dziejach kazimierskiego samorządu) analizy uwag przez radnych, stoimy w tym samym miejscu. Dlaczego ? Dlatego, że studium, to autorski projekt burmistrza (historyczne słowa prawnika gminnego Janusza Mazurka). To on, burmistrz decyduje o wszystkim. Tereny budowlane uzgodnione w pierwotnej wersji studium ( które zostało wyłożone do publicznego wglądu w 2011 roku )zostały anulowane przez instytucie które wcześniej je uzgodniły. To nieprawdopodobne. Budplan tłumaczy, że tak mogą. Niestety nie, a na pewno nie jest to tak oczywiste, postanowienie np. RDOŚ w sprawie uzgodnień, które nie zostało zaskarżone, ma moc prawną. Podobnie jest z LWKZ. Czyli instytucja uzgadniająca nie może nie uzgodnić ponownie tego, co wcześniej uzgodniła, chyba, że postanowienie, czy decyzja została skutecznie zaskarżona. Na spotkaniu przedstawiciele firmy Budplan przedłożyli projekt według koncepcji ostatecznej (autorski projekt burmistrza).Wykreślono nowe tereny budowlane, które wcześniej instytucje uzgadniające zaakceptowały. Burmistrz nie protestował, mimo, że powinien, ma do tego skuteczne instrumenty prawne. Nie skorzystał z tego prawa ponieważ jak sądzę polityka którą prowadzi ma pokazać ,że jego zdanie jest ostateczne, a kto się temu sprzeciwi musi liczyć się z konsekwencjami. To on był przeciwny temu, aby Rada ponownie pochyliła się nad uwagami mieszkańców. Chciał aby wszystkie uwagi do studium złożone przez mieszkańców zostały odrzucone. Celowo przeciągał prace nad projektem studium po to, aby winą za opóźnienia obarczyć radnych. Prace nad projektem Studium trwają już siedem lat. W tym samym czasie firma Budplan, a konkretnie te same osoby, które zajmują się naszym studium, rozpoczęły i zakończyły skutecznie dziesiątki takich projektów . Takie pytanie zadałem na ostatnim spotkaniu. Panie z Budplanu odpowiedziały ,że w siedmioletnim czasie trwania prac nad studium w Kazimierzu w innych częściach kraju wykonały (tu cytat) mnóstwo takich projektów! Te słowa mówią o wszystkim. Jest jednak nadzieja, że do uzgodnienia studium nie dojdzie. Ja w tej kwestii mam zdanie wyrobione, będę głosował przeciw uchwaleniu Studium. Do czasu kiedy nie zmienimy regulacji prawnych, nie można w nieskończoność wysyłać do uzgodnień projektów, które raz są uzgadniane a następnie nie uzgadniane.Nie ,może być tak,że projekty planów(po wcześniejszym telefonie) będą kwestionowane przez instytucje uzgadniające. Nie można w nieskończoność na kolanach prosić o to, co nam mieszkańcom się należy i mamy do tego niezbywalne prawo, prawo do życia na ziemi naszych ojców. W kwestii tych uregulowań prawo musi zostać zmienione po to, aby LWKZ W Lublinie, jak też inne instytucje, nie nadużywały swoich kompetencji (co z reszta przyznały Panie z Budplanu, podzielając mój głos w tej sprawie). Musi być jasno określone co chronimy i w jakim zakresie. Dokumenty na które powołuje się konserwator zabytków są nieaktualne i nieprecyzyjne, pochodzą z lat sześćdziesiątych i osiemdziesiątych u.w. Dają jednak możliwość uznaniowości ,co jest nadużywane i wykorzystywane . Niestety burmistrz i część jego radnych jest przeciwna temu. Nie chcą uczestniczyć w procesie regulacji prawnych, które dokładnie określą ,które tereny chronimy, a na których możliwa jest zabudowa. Uregulowanie tych wszystkich kwestii nie pozwoliłoby w przyszłości na manualnie sterowanie konkretnymi przypadkami. W tedy burmistrz nie mógłby kierować pisma do Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z żądaniem pozytywnego zaopiniowania konkretnej działki. Pamiętamy słynne pismo pana burmistrza z września 2010 roku ,gdzie w piśmie wręcz ż żąda pozytywnego uzgodnienia dla działki….„proszę o pozytywne zaopiniowanie następujących działek, ze szczególnym uwzględnieniem następujących” (sic) .Okazuje się ,że na Tych działkach, wskazanych przez burmistrza dziwnym trafem nie ma korytarzy ekologicznych, ani też terenów migracji zwierząt.
J.K
Komentarze
W następnych wyborach drogie garnitury i głupkowaty uśmieszek już nie wystarczą!!! Możesz być tego pewny.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.