Pomówieniem można zniszczyć wizerunek najuczciwszego, czyli historia rozpracowywania kazimierskiego radnego.

Oceń ten artykuł
(35 głosów)

 

Pracując przez kilka lat w biurze posła do Parlamentu Europejskiego- Zdzisława Podkańskiego  miałem niewątpliwą okazję aby dogłębnie i wnikliwie zapoznać się z kulisami życia politycznego, oraz zdobyć bogate doświadczenia w radzeniu sobie  z różnego rodzaju grami politycznymi. Uzyskując mandat radnego gminy Kazimierz Dolny nawet nie przypuszczałem, że zdobyta w ten sposób wiedza i umiejętności oceny sytuacji, jak również zdolność odpowiedniego sposobu reagowania, będzie mi potrzebna i to nawet bardzo…

W dniu 2 stycznia 2013r, po wpłynięciu do Sądu Rejonowego w Puławach aktu oskarżenia o płatną protekcję i powoływanie się na wpływy w kazimierskiej  Radzie Miasta, przeciwko Zbigniewowi S.(swego czasu bliskiemu współpracownikowi burmistrza Grzegorza Duni), o czym donosiły liczne media, otrzymałem od pani redaktor Anny Filipowskiej następujące SMSy:

-„pomowieniem można zniszczyć wizerunek najuczciwszego…”

-„ Bardzo się mylisz. Jestem pewna ze dunia jest mocodawcą „inwestora” i to wszystko ukartował. A sam dunia nic z tym nie ma więc jest bezpieczny”

-„Wsadzilby (w domyśle burmistrz Grzegorz Dunia)-pokazal wrogom do czego jest zdolny”

(pisownia oryginalna)

Wiedziałem wówczas, że trwająca  od dłuższego czasu i szeroko zakrojona  gra polityczna wymierzona w moją osobę, w której ważny element stanowiła redaktor Filipowska, zamieniła się w polowanie na moją głowę. Nie myliłem się i już wkrótce mogłem się o tym przekonać. W ciągu około dwóch tygodni od opisanego powyżej zdarzenia zadzwonił do mnie pan Zbigniew S. (na co mam świadków),chociaż nigdy wcześniej  nie kontaktowaliśmy się w jakikolwiek sposób, prosząc o spotkanie. Wprawdzie miałem dylemat- czy spotykać się z osobą przeciwko której wpłynął akt oskarżenia, ale dopóki wina nie jest udowodniona, to należy traktować człowieka jako niewinnego. Tak też zrobiłem. W trakcie godzinnej rozmowy w zasadzie o niczym ważnym mogłem usłyszeć od pana Zbigniewa S. o tym jak antyterroryści o 6 rano z karabinami i psami postawili na nogi wszystkich domowników, rzucili  gospodarza na podłogę i skuli kajdankami, niczym najgroźniejszego gangstera. Mój rozmówca zapewniał mnie, że jest niewinny, a uzyskana kwota pieniędzy była zapłatą za wykonaną przez niego pracę. Tym samym sposób działania antyterrorystów był niewłaściwą i niepotrzebną demonstracją siły i możliwości.  Opisywane zdarzenie miało zabrzmieć groźnie i zrobić na mnie piorunujące wrażenie. Tak się jednak nie stało.   Najważniejsze natomiast usłyszałem na koniec, co  w moim przekonaniu, tak naprawdę  było celem tej rozmowy- „za burmistrzem Grzegorzem Dunią stoją poważne i wpływowe osoby, które dużą mogą”, „Grzesiek jest bardzo silny i jest w stanie zrobić wszystko”.  

Przekaz tego spotkania, jak również otrzymane w dniu 2 stycznia 2013r SMSy miały w moim przekonaniu stanowić jasne przesłanie- Suszek siedź cicho, nie dbaj o interesy Gminy i Mieszkańców, słuchaj co mówi pan burmistrz, gdyż w przeciwnym razie coś ci się przydarzy …

Biorąc pod  uwagę dotychczasowe  elementy szeroko zakrojonej gry politycznej, jak również  następującą sekwencje wydarzeń- SMSy od redaktor Filipowskiej, telefon od Zbigniewa S z prośbą o spotkanie i następnie jego  wizytę, nie mam wątpliwości co do tego, że były to zaplanowane i skoordynowane odgórnie działania, gdzie każda z osób miała odegrać wyznaczoną role.  Czułem, że był to dopiero początek…  o czym poinformowałem kilka osób, zapewniając je jednocześnie o tym, że w tym roku ziarno od plew zostanie oddzielone…

A wszystko zaczęło się można by rzec bardzo niewinnie od subtelnych prób poróżnienia mnie z radnym Januszem Kowalskim, w czym decydującą rolę miała odegrać deklarująca pomoc i wsparcie dla kazimierskiej opozycji… redaktor Filipowska. Były to jednak tylko pozory. Rozmawiając z Januszem pani redaktor oczerniała i przedstawiała mnie w złym świetle-  jako nieudacznika i osobę która do niczego w życiu nie doszła, z kolei w rozmowie ze mną w negatywnym świetle przedstawiała Janusza, jako osobę, która nie radzi sobie ze stowarzyszeniem, biznesem i rodziną.   Generalnie jej zdaniem powinienem odciąć się od znajomości i współpracy w Radzie  z Januszem, gdyż tracę na tym wizerunkowo, co może negatywnie odbić się w przyszłości…, również dobrze by było gdybym przestał w końcu pisać na blogu Janusza i zaczął  prowadzić własną stronę internetową. Słysząc te słowa z ust pani Filipowskiej miałem wrażenie jakbym słyszał… burmistrza Grzegorza Dunię, który na początku kadencji w trakcie 3 lub 4  rozmów ze mną w cztery oczy jakie nam się zdarzyły przekonywał mnie o… tym, że jako młody, perspektywiczny i dobrze zapowiadający się radny tracę na współpracy z… Januszem Kowalskim.  Podobną sugestię otrzymałem swego czasu również od pana Bartłomieja Pniewskiego. Niestety z porad nie skorzystałem…

Innym sposobem stosowanym przez  panią  redaktor, który  miał sprawić zerwanie mojej współpracy z Januszem było przekonywanie mnie, że  osoby, które współpracują z radnym z Gór mają później problemy polegające na szykanowaniu przez różnego rodzaju urzędy. I tu były wymieniane konkretne kazimierskie nazwiska. Również i to nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia i nie sprawiło, że upragniony cel rozbicia i podzielenia 2 radnych z opozycji został osiągnięty. Nie pokłóciliśmy się z Januszem także po tym, jak moja „facjata” mimo, iż o to nie zabiegałem i nigdy nie stanowiło to celu podejmowanych przeze mnie działań na forum publicznym, niemal co tydzień, w przeciwieństwie do kolegi Janusza,  pojawiała się w redagowanym przez redaktor Filipowską „Tygodniku Powiśla”. Cel takiego działania był jeden- osłabić pozycję najgroźniejszego kontrkandydata burmistrza Grzegorza Duni. Na tym szeroki wachlarz działań pani redaktor się jednak nie kończył.Sugerowano mi abym rozpoczął współpracę z panem Bartłomiejem Pniewskim,  jak również abym zaczął pojawiać się w biurze Posła na Sejm RP, a obecnie Wice Ministra w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji pana Włodzimierza Karpińskiego. Nie skorzystałem.

Nie skorzystałem również z porad odwiedzenia kilku osób-pana z Krzywego Koła, czy właścicielki zakładu leczniczego, które zdaniem pani Filipowskiej mają kompromitujące materiał dotyczące działalności publicznej burmistrza Grzegorza Duni.  Jaki miał by być cel  moich wizyt, skoro ów pan z Krzywego Koła to dobry znajomy pana burmistrza, zaś pani z zakładu medycznego   prawie za bezcen wynajmuje pomieszczenia w kazimierskiej  przychodni, to wie tylko pani Filipowska i jej mocodawcy, gdyż nie sądzę aby działała w pojedynkę…

Mimo porażek w rozpracowywaniu mojej osoby nie odpuszczano jednak, co potwierdza tylko, że stanowiłem i stanowię poważne zagrożenie dla… Metody stawały się coraz brudniejsze i bezwzględne. Kolejnym elementem gry wymierzonej we mnie było prawdopodobnie nagrywanie przez dłuższy czas moich rozmów przez… redaktor Filipowską. Doskonale pamiętam jak w drugiej połowie grudnia 2012r pojawiła się z jej strony prowokacja mająca sprawić abym negatywnie i obraźliwie wypowiedział się o… burmistrzu Duni i panu Pniewskiem.  I tym razem nie udało się zanieść mojej głowy na tacy… przed tron pana… Byłem przygotowany na to, że to jeszcze nie koniec.

Cały ten czas w głowie kołatał mi otrzymany od redaktor Filipowskiej SMS – „pomówieniami można zniszczyć wizerunek najuczciwszego”. Mogłem się o tym przekonać w dniu 10 lipca 2013r, kiedy to w Tygodniku ukazał się kłamliwy, zmanipulowany i wyrwany z szerokiego kontekstu artykuł ukazujący mnie w negatywnym świetle, gdzie rzekomo zdaniem autora pana Marcina Mizery (zastanawiające jest dlaczego nie podpisała się pod nim pani Filipowska, która w moim przekonaniu jest jego autorem) dopuszczam się naruszenia dóbr osobistych wielu publicznych osób.Skoro zdaniem pani Filipowskiej naruszyłem prawo działając na szkodę osób publicznych, to pojawiają się następujące pytania: dlaczego nie poinformowała o tym stosowne organa (zamieszczoną informację w artykule o tym, że takowe organa zostały poinformowane  traktuję jako blef- gdyż do tej pory, a minęło już 3 miesiące nie byłem przez nikogo przesłuchiwany), tylko w dniu 15 kwietnia 2013r przysłała do mnie, radnego Janusza Kowalskiego i radnego Piotra Guza (co nie jest przypadkowe i potwierdza jedynie znamiona działania politycznego) pismo z żądaniem wpłacenia na jej konto do dnia 20 kwietnia 2013r kwoty 10 tys. złotych, zaś do dnia 31 maja 2013r kwoty 35 tys. zł.? W sumie pani redaktor zażądała ode mnie za odstąpienie od upublicznienia rzekomo kompromitujących mnie nagrać kwoty 45 tys zł. W piśmie tym była również zawarta informacja, co nie jest bez znaczenia, iż sprawę będzie pilotować firma windykacyjna  Global Incaso z Wrocławia. Czy tak zachowuje się przyzwoity obywatel, a tym bardziej dziennikarz? Kolejna pytanie to dlaczego na kwietniowej Sesji Rady Miejskiej pani Filipowska, jeśli rzekomo posiadała jakieś kompromitujące mnie nagranie, przekazała je burmistrzowi Duni, a nie Przewodniczącemu Rady Miejskiej? Pytań jest oczywiście dużo więcej na których odpowiedź pani Filipowska będzie miała okazję odpowiedzieć już w Prokuraturze.

Pragnę Państwa zapewnić, iż mając czyste sumienie, po otrzymaniu w dniu 15 kwietnia 2013r od pani Filipowskiej szantażującego mnie listu z żądaniem zapłaty znacznej kwoty pieniędzy  złożyłem niezwłocznie zawiadomienie o tym fakcie do Prokuratury Rejonowej w Puławach.  W dniu 7 maja bieżącego roku zostałem przesłuchany w tej sprawie, jak również będąc świadom toczącej się gry dotyczącej tego rodzaju okoliczności złożyłem szereg dowodów, jakie w ostatnim czasie skrupulatnie gromadziłem  . W wyniku tego  otrzymałem w piśmie z  dnia 24 czerwca zawiadomienie o wszczęciu postępowania, gdzie przyznano mi status osoby pokrzywdzonej, zaś postępowanie będzie dotyczyło gróźb karalnych kierowanych pod moim adresem, jak również uzyskania informacji z  zamontowania nielegalnego urządzenia podsłuchowego.

W tej sprawie niezmiernie ważny jest również fakt, iż firma pani Filipowskiej  PHU Star Media- wydawca Tygodnika Powiśla, z tego co ustaliłem w rozmowie z właścicielem drukarni Wisła, gdzie do stycznia 2013r był drukowany Tygodnik, zalega z tytułu druku gazety na kwotę ponad 30 tys. zł. Nie mogąc wyegzekwować wspomnianej kwoty, właściciel drukarni przekazał ją firmie windykacyjnej… Global Incaso z Wrocławia, która jednak wbrew zapowiedziom pani Filipowskiej pieniędzy nie otrzymała, i tym samy sprawa zakończy się w Sądzie. Mając na względzie kłopoty finansowe pani redaktor- nie tylko istniejący dług, ale również problemy z uregulowaniem bieżących zobowiązań za druk gazety w wysokości 1500zł,  należy zadać fundamentalne pytanie - czy przedstawione powyżej zdarzenia, których redaktor Filipowska była główną kreatorką, to jedynie samodzielny wytwór dziennikarskiej wyobraźni, czy też zewnętrzna inspiracja, za którą mogła pobierać pieniądze?

Wydawało by  się, że  Kazimierz to taki mały grajdołek, a ile przeżyć może spotkać radnego, który ma odwagę stać na straży gminnych interesów- opowiadając się  głośno i wyraźnie  po stronie ludzi prawych i uczciwych, którzy ciężko każdego dnia pracują na chleb.  Czy tak powinna wyglądać debata? Czy takie rzeczy powinny spotykać radnych, którzy mają odwagę mieć  odmienne zdanie, niż pan burmistrz?  I co dalej? Było już prawie wszystko. Pozostała tylko fizyczna eliminacja… Jeśli ktoś zapyta, czy w związku z pełnieniem mandatu kazimierskiego radnego  boję się o swoje zdrowie i życie? Odpowiem- tak boję się, ale nie zejdę z raz obranej drogi. Tak mi dopomóż Bóg.

 

Rafał Suszek

alt

 

 

 

 

 

 


 

Czytany 7091 razy

Komentarze

+10
#41 zubik 04-08-2013 17:38
o przepraszam! Lord Vader na wyglądzie akurat zna się najlepiej! na fejsbuku widać to najlepiej, niczym boski Adonis pręży się na każdym zjęciu -a jest ich chyba 1463-coprawda wszystkich nie obejrzałem jeszcze ale w tym tygodniu powinieniem już dojść do końca galerii. prawy profil, lewy profil, w czapce, bez czapki z zegarkiem, bez zegarka. Afrodyta też tam jest...wypadało, przecież wierzą w to samo ufo...
+34
#40 miesZkaniec 18-07-2013 11:25
Internauta Lord Vader swoją kulturą osobistą, jak i poprawną polszczyzną bardzo precyzyjnie się nam przedstawił:

" jestem burak i ćwok, ale związany z grupą robiącą lewe interesy w Kazimierzu. Dostałem zadanie znieważenia Rafała Suszka.
Więc to robię.
A,że niewiele potrafię, wychodzi tak, jak wychodzi".

Sądzę, że Lord Vader pochodzi gdzieś spod kozienickich lasów, lub podmokłych łąk na Dołach.
Więcej takich popleczników Duni, a na pewno wygra następne wybory na burmistrza
( chyba, że na fujarce !)
+34
#39 EKG 18-07-2013 09:41
Szanowny Panie Lord Wader-czytając Pańskie wpisy,można bez trudu zauważyć,że po pierwsze- jest ich bardzo dużo,co wskazuje na chęć wtłoczenia innym swoich wątpliwych racji,mało jest faktów,a zamiast nich pojawiają się epitety,i jakieś kretynizmy,po drugie- przebija z nich wielka nerwowość,brak opanowania,lekka histeria.Jakakolwiek ogłada jest Panu obca,kultura i dobre wychowanie również.
Próbuje Pan obrazić Pana Suszka wszelkimi możliwymi sposobami,drwiąc z jego miejsca zamieszkania i wyglądu.Czy nie zdaje Pan sobie sprawy z poziomu z jakiego próbuje Pan prowadzić,nawet nie dyskusje,bo ściek tych wypowiedzi nią nie jest.Mocno żenujące.Pana Rafała Suszka pozdrawiam.
+25
#38 jjj 17-07-2013 18:50
Lord Vader/A ile powinien zażądać pan Burmistrz od pani Redaktor za słowa cyt-
„ Bardzo się mylisz. Jestem pewna ze dunia jest mocodawcą „inwestora” i to wszystko ukartował. A sam dunia nic z tym nie ma więc jest bezpieczny”
ukartował czyli doprowadził do działań ABW i zatrzymania byłego radnego?ja to tak rozumiem
+24
#37 grymas50 17-07-2013 12:19
Staje się to niesmaczne, to co napisał miedzy innymi Lord Vader /"
Pismo, które otrzymałeś od Naczelnej było propozycją ugody, a kwota zadośćuczynieni em, bo dla dziennikarza najważniejsza jest wiarygodność"/ świadczy o próbie wyłudzenia pieniędzy, abstrahując od nikczemności. Jeśli na tym miała polegać "ugoda i wiarygodność" dziennikarska, to GRATULUJĘ swoiście pojetej etyce dziennikarskiej.
-30
#36 Lord Vader 17-07-2013 12:01
PS. jeżeli ktoś tu coś próbował wyłudzić, to byłeś to ty. Przepraszam, nie próbowałeś, wyłudzałeś… bezpłatne lekcje angielskiego, ale to temat na osobne opracowanie ;-) Trzymaj się!
-34
#35 Lord Vader 17-07-2013 12:00
Zarzuciłeś Suszku Rafale Redaktor Naczelnej próbę wyłudzenia. Słabe, żałosne zachowanie, ale można było się tego spodziewać po takim człowieku jak ty...

Pismo, które otrzymałeś od Naczelnej było propozycją ugody, a kwota zadośćuczynieniem, bo dla dziennikarza najważniejsza jest wiarygodność, a ty swoimi wynaturzeniami próbowałeś ją podważyć mówiąc swojemu koledze Kwapińskiem, który nagrał tę rozmowę, że Redaktor Naczelna sprzedaje informacje dotyczące ciebie m.in. Panu Burmistrzowi Kazimierza Dolnego Grzegorzowi Duni. To bzdura, a bzdury nie możesz udowodnić. Nikt za informacje o Tobie nie zapłaciłby nawet funta kłaków, to nie kabaret. Każdy normalny człowiek to wie, ale TY… no właśnie. Jesteś nikim, pamiętaj o tym.

Epilog

Popełnić błąd, to ludzka rzecz, był moment, kiedy mogłeś jeszcze zachować resztki ludzkiej godność i po prostu przeprosić. Ale to są męskie zachowania... Ty nic o nich nie wiesz.

Pozdrowienia od „ciemnej strony mocy”! ;)
-33
#34 Lord Vader 17-07-2013 11:57
Panie i Panowie, są tylko dwa wyjaśnienia. Suszek Rafał z Parchatki albo naprawdę wierzy w te wszystkie głoszone przez siebie majaczenia, albo - co trzeba powiedzieć wprost - ma nie po kolei w głowie. Osobiście sądzę, że w jego przypadku mamy do czynienia z jednym i drugim.

Suszku Rafale, szkoda czasu na takich żałosny ludzi jak ty. Jesteś nikim i zawsze będziesz nikim. Nie tylko wyglądasz jak jedno wielkie godne politowania nieszczęście, ale - co bardziej niepokojące - jesteś podłym, zakłamanym człowiekiem z problemami mówiąc delikatnie natury emocjonalnej ;-) Bo jak inaczej można określić zachowanie człowieka, który wszem i wobec mówi, że... czuje się osaczony przez "siły ciemnej strony mocy", która "może wszystko" i robi wszystko, by wyeliminować go z polityki.

Ty nigdy nie byłeś nie jesteś i już nie będziesz politykiem. Nikt się Twoimi problemami nie interesuje.
+28
#33 xyz 17-07-2013 08:03
Coś tu strasznie zalatuje.
@Lord Vader narobił w spodnie.
+32
#32 mieszkaniec 16-07-2013 18:03
Lordzie Vaderze,
Jak sam wiesz był to typ spod ciemnej gwiazdy.

Jesteś Jerzym Urbanem w skali Kazimierza Dolnego.

Każde świństwo potrafił przerobić na zjadliwy kompost.

A przede wszystkim namącić zdezorientowanym w głowie.

Pożyjemy -zobaczymy.
Na czyje się prawda przechyli. Bo jak nic bez wyroku sądowego się nie obejdzie.

Dodaj komentarz